Ze względu na plany wydawnicze historia została zawieszona.
Elizabeth
Myję właśnie w łazience ręce, gdy do pomieszczenia wchodzi jedna z kelnerek i spogląda na mnie dziwnym wzrokiem.
– P-pani Evans – mamrocze cicho, lecz natychmiast ją poprawiam:
– Moore. – Uśmiecham się od ucha do ucha. – Od kilku godzin już Moore.
Młoda kobieta przełyka ciężko ślinę, a sama jej postawa wzbudza we mnie dziwne obawy.
– O co chodzi? – pytam cicho, podchodząc do niej. – Coś się stało? Masz kłopoty?
– Przepraszam, że to robię, ale... Ale musisz coś zobaczyć – kończy szeptem. – Teraz.
Z duszą na ramieniu kiwam głową na zgodę. Kelnerka natychmiast wychodzi z łazienki, a następnie kieruje się na prawo, a więc w przeciwną stronę niż sala weselna, w której odbywa się moje przyjęcie ślubne. Cały czas zachodzę w głowę, co też się mogło stać, ale o nic nie pytam. Po prostu podążam za kobietą, czując, że sprawa nie dotyczy zniszczonego tortu, a czegoś dużo poważniejszego.
Niespodziewanie kelnerka przystaje przed jednymi z drzwi i zagląda przez okrągłe okno do środka.
– Przepraszam – duka po raz kolejny, a ja, nie myśląc wiele, odsuwam ją na bok, staję na palcach i zaglądam przez szybę do środka.
Widok, jaki zastaję po drugiej stronie sprawia, że cały obiad podchodzi mi do gardła. Za jednym z regałów, na którym znajdują się czyste talerze i półmiski, stoi mój świeżo poślubiony mąż, który posuwa inną kobietę. Na dodatek jej suknia jest tak charakterystyczna, że nie muszę widzieć jej twarzy, by wiedzieć, kim ona jest.
Przełykam łzy, a następnie odwracam się w stronę kelnerki, która stoi za moimi plecami.
– Masz telefon?
Po chwili wahania kobieta sięga do kieszeni swojego fartuszka i wyciąga białą komórkę, którą odblokowuje, a następnie mi podaje. Nie zastanawiając się nad późniejszymi konsekwencjami, włączam kamerę i zaczynam nagrywać, akurat w momencie, gdy kochanka mojego, za chwilę byłego, męża odwraca twarz w stronę rejestratora i wykrzykuje jego imię.
Suka!
– Zgłoś się po niego później – nakazuję kelnerce, ruszając w stronę sali weselnej.
Wiele wysiłku kosztuje mnie utrzymanie promiennego uśmiechu na twarzy, gdy wkraczam w tłum zebranych gości. Są tu dziś nasi krewni, przyjaciele, a także partnerzy Davida w interesach. Jest też bliskie grono współpracowników mojego ojca. Łącznie niemal dwieście osób.
Dwieście par oczu, które zobaczą, jak wygląda zemsta zdradzonej kobiety.
– Steve – zaczepiam DJ'a, który jest jednocześnie synem gosposi moich rodziców. – Wyświadczysz mi przysługę?
– Jasne, Lis, co się dzieje? – docieka, odkładając na bok słuchawki.
– Puść ostatni filmik na projektorze – nakazuję z lekkim uśmiechem, podając mu trzymaną w dłoni komórkę.
– Jasne. Kiedy? – docieka.
– Teraz. Zrób jakąś zapowiedź, żeby wszyscy się na tym skupili, okej? I zapętl nagranie, żeby mój mąż zdążył je zobaczyć – nalegam.
Następnie ruszam przez salę, szukając ojca. Odnajduję go przy stoliku z alkoholami, gdzie żartuje sobie z moim teściem i ich wspólnymi znajomymi.
– Tato – zagaduję, a następnie chwytam go za dłoń i odciągam na bok. – Tato, przepraszam za to, co za chwilę zobaczysz.
Mężczyzna rozszerza oczy, ewidentnie mnie nie rozumiejąc, a w tym samym czasie rozbrzmiewa głos DJ'a:
– Drodzy goście, zdaje się, że panna młoda przygotowała dla państwa pewną niespodziankę! Proszę zatem o chwilę uwagi!
Obserwuję, jak chłopak podłącza telefon pod laptop, a następnie klika coś myszą. Już po sekundzie obraz za nim się zmienia, a kolorowe światła i gwiazdy znikają na rzecz sceny porno na zapleczu kuchni. Ściskam mocniej ojca za rękę, podczas gdy wszyscy z zapartym tchem i w totalnej ciszy oglądają nagranie.
Niespodziewanie do sali wraca David, a tuż obok niego moja matka. Rozmawiają, jak gdyby nigdy nic. Jakby właśnie wrócili z papierosa, na którego często razem się wymykają podczas imprez. Obserwuję ich twarze i czekam, aż zobaczą siebie na nagraniu. Czekam, aż zaczną się tłumaczyć. Czekam, modląc się w duchu, by ta podwójna zdrada nie zabiła mojego ojca, który do tej pory był ślepo zapatrzony w swoją żonę, a która go zdradza. Na dodatek z moim facetem.
– Ty skurwielu! – wrzeszczy ojciec, po czym rusza na swojego zięcia, ale zatrzymuję go w miejscu.
– Tato, nie warto – szepczę drżącym od emocji głosem. Nie rozkleję się przed taką publicznością. – Oni nie są warci naszej uwagi – przypominam, trzymając go kurczowo za marynarkę.
– O mój Boże! – głośny jęk matki zdradza, iż już dojrzała siebie na nagraniu.
Nie odwracam się jednak w jej stronę. Nie zasłużyła na moją uwagę. Po prostu zdejmuję z palca obrączkę i pierścionek zaręczynowy, które rzucam pod nogi, a następnie chwytam tatę za dłoń i błagam zdławionym szeptem:
– Chodźmy stąd.
Dwie sekundy. Tylko tyle trwa jego wahanie. Po tym czasie ściska mnie mocniej za palce i prowadzi w stronę wyjścia z sali, a następnie budynku.
– Elizabeth! – głośny krzyk za moimi plecami sprawia, że cała się spinam. – Skarbie, poczekaj!
– Zatrzymajcie go. – Nie zwalniając kroku, tata nakazuje mijanej właśnie ochronie budynku. – Niech da nam w spokoju wsiąść do samochodu.
Głos Davida cichnie, a my w końcu docieramy do wyjścia, gdzie z papierosem w ręce stoi Gregory Hall – najlepszy przyjaciel mojego męża, a zarazem chłopak mojej najlepszej przyjaciółki.
– Wiedziałeś o tym?! – Dopadam do niego i zaczynam okładać go pięściami po ciele. – Wiedziałeś, że mnie zdradza?!
Hall nic nie odpowiada. Po prostu odrzuca fajkę i chwyta moje nadgarstki, odciągając je od swojego torsu.
– Oczywiście, że wiedziałeś – wypluwam z siebie. – Przecież jesteście przyjaciółmi! Chwalił ci się jakimś grafikiem, byś wiedział, kiedy masz go przede mną kryć?!
– Beth, ja... – zaczyna się tłumaczyć, ale w tym samym momencie wyswobadzam nadgarstki z jego uścisku i policzkuję go z całej siły.
– Nienawidzę cię, Greg! Nienawidzę cię za to, że wiedziałeś, a jednak siedziałeś cicho!
Mina mężczyzny w ułamku sekundy zmienia się ze współczucia we wściekłość.
– A czemu miałem ci o tym powiedzieć? Jak sama zauważyłaś, jestem jego przyjacielem, a nie twoim.
Ten przytyk sprawia, że od razu zbieram się do kupy. Z wysoko uniesioną głową ruszam w stronę ojca, który wciąż czeka na mnie przy naszym samochodzie.
– Niech was obu piekło pochłonie! – krzyczę przez ramię, a następnie zajmuję miejsce na tylnej kanapie.
– Jak się trzymasz? – pyta ojciec, gdy kierowca rusza.
Zagryzam wargę, by się na nowo nie rozpłakać, ale po chwili tama puszcza.
– Jak ona mogła nam to zrobić? – zawodzę, wtulając się w pierś taty.
– Nie wiem, dziecko... Nie wiem... – wzdycha ciężko. – Ale przysięgam, że tego pożałuje.
CZYTASZ
13 miesięcy (Premiera 22.05.2024)
RomancePo bolesnej zdradzie ze strony ukochanego dwudziestoośmioletnia Elizabeth Evans skupia się na pracy, dzięki czemu staje się najlepszą agentką nieruchomości w New Haven. Kobieta ma jedną, najważniejszą dla niej zasadę - nie sprzedaje obiektów należąc...