Connie
Przez całą noc analizowałam przebieg mojej rozmowy z najstarszym bratem Ryan. Przerażał mnie chłód, który bił od niego. Przerażał, a zarazem intrygował.
Cała jego postać mnie intrygowała.
Zdawałam sobie sprawę z tego, ile tajemnic może skrywać ten mężczyzna. Tajemnic, o których media nie wiedzą. Nie wiem dlaczego, ale chciałam poznać, każdy nawet najmroczniejszy sekret Aidena Ryana.
Czy to w jaki sposób o nim myślałam był odpowiedni? Oczywiście, że nie.
To jak reagowałam na ton jego głosu był strasznie nieodpowiedni. Pierwszy raz tak bardzo zainteresowałam się jakimkolwiek facetem. Nie chodzi mi tutaj o to, że mi się spodobał. Bo nie w tym rzecz. Był przystojny. Owszem. Grzechem byłoby stwierdzić, że nie. Jednakże zainteresował mnie swoją osobą. Nie wyglądem
Tak jak prosił. Zamierzałam zwracać się do niego z odpowiednim szacunkiem. Mimo jego aroganckiej i zirytowanej postawy. Ja nie zamierzałam odnosić się wobec niego w ten sam sposób.
Zawsze kiedy byłam dla kogoś wredna. Czułam się z tym bardzo, ale to bardzo źle.
Kiedy nastał ten wtorkowy ranek. Wstałam pełna energii z mojego wygodnego łóżka. Na spokojnie ogarnęłam się na mój pierwszy dzień pracy dla pana Aidena.
Z promiennym uśmiechem wysiadłam z mojego auta i skierowałam się w stronę ogromnego domu. Wzdrygnęłam się widząc dwóch ochroniarzy, który stali przy drzwiach wejściowych.
– Pani to? – zapytał jeden z goryli.
– Constance Ahmed – przedstawiłam się grzecznie. Jeden z nich otworzył mi drzwi. Skinęłam mu głową niemo dziękując.
Na trzęsących się nogach przekroczyłam próg domu. Rozchyliłam delikatnie usta na widok elegancko-nowoczesnego wnętrza. Złote dodatki perfekcyjnie komponowały się z ciemnymi ścianami. Otwarta przestrzeń pozwalała mi na dokładne przeskanowanie pomieszczeń nawet nie wchodząc do nich.
– Constance. – Chłodny głos pana Ryana sprowadził mnie na ziemię. Spojrzałam na stojącego przy schodach mężczyznę. Dwa górne guziki od jego białej koszuli były odpięte. Dłonie schowane miał w kieszeniach czarnych spodni garniturowych.
– Dzień dobry szefie. – Posłałam mu wesoły uśmiech.
– Ruth jeszcze śpi – oświadczył. – Zdaje mi się, że mamy jeszcze kilka spraw do omówienia. – Przeskanował uważnie mój dzisiejszy ubiór. Beżowa spódniczka w białą kratkę sięgała mi do połowy ud. Różowy sweter ładnie komponował się z całokształtem. – Zapraszam do salonu.
Udałam się we wskazanym przez bruneta kierunku. Mimo, że nie słyszałam jego kroków to i tak wiedziałam, że za mną podąża. Czułam jego obecność za swoimi plecami.
Zajęłam miejsce na wygodnej kanapie i obserwowałam jak mężczyzna siada tuż obok, zachowując odpowiednią odległość między nami.
– Masz jakieś pytania? – Zapytał drapiąc się po brodzie, której tym razem nie pokrywał zarost.
– Chciałabym dowiedzieć się nieco więcej o charakterze pańskiej córki. – Zaczęłam spokojnym oraz melodyjnym głosem. – Na co jest uczulona? Ile czasu może spędzać przed ekranem? Czy podczas dnia robi sobie drzemki? – pytałam.
– Nie jest na nic uczulona. Nie ma limitu na spędzanie czasu przed ekranem. Ruth jest za bardzo energicznym dzieckiem, żeby cały dzień oglądać głupoty. Drzemki w trakcie dnia robi sobie tylko wtedy, gdy źle się czuje. – Zaczął wymieniać a ja słuchałam go w pełnym skupieniu. – Kocha bawić się swoimi lalkami, o których potrafi mówić godzinami. Lubi spacery, rysowanie oraz pieczenie. Moja córka lubi straszyć innych, także najlepiej się na to przygotuj. Po kilku dniach powinnaś poznać ją całkowicie. – Mówił nie spuszczając spojrzenia z moich oczu. – Masz jeszcze jakieś pytania albo zastrzeżenia? – uniósł wysoko jedną brew.
CZYTASZ
Obvious Destiny +18
Romance"Gdzie miłość widać już od pierwszych stron." Aiden Ryan od zawsze zdobywał to czego chciał. Wydawało mu się, że ma wszystko. Kłopotliwą córkę, wspaniałe rodzeństwo, kochającą mamę oraz dobrze rozwijającą się firmę dzięki, której uzyskał sławę. Con...