A/n: hejka!! Wrzucam tu tylko jeszcze jedna postać, która pojawi się w tym rozdziale.
Lat:17
Hobby: morska biologia
——————————————
MADDIE
Na swoje usprawiedliwienie nie mam nic.
Szczerze nie wiem co się działo. Ale wiedziałam już jedno kto był chłopakiem Nicole. Conrad pierdolony Fisher. Obiecuję, że jak ją spotkam to powiem jej co myślę o jej chłoptasiu. Oj dużo tego będzie. Dobra teraz muszę się przygotować na tą imprezę, na którą tak bardzo teraz nie chcę iść. Dzięki Conrad. Po pół godzinie byłam już gotowa i wyszłam z pokoju. Byłam już w połowie schodów, ale ktoś złapał mnie za ramię. Był to nikt inny niż Conrad Fisher.Czy on mnie śledzi? Można to gdzieś zgłosić?
- Gdzie idziesz? - zapytał
- Na imprezę??- odpowiedziałam. Myślałam, że wie. Idiota.
- Ale na dół do mam? Film oglądają. - powiedział a ja nie miałam bladego pojęcia o czym on do cholery gada.
- No wiem. Idę wyjść drzwiami jak cywilizowany człowiek, Conradzie- już miałam iść, ale ten cham mnie trzymał.
- Tylko jest mały problem...- rzekł. No ty jesteś problemem, stary.
- Jaki znowu ?
- No bo ani Susan, ani Laurel nie wiedzą,
że wychodzimy- szepnął i głową wskazał na salon.- Serio?? - zapytałam nie dowierzając. Świetnie. Po prostu Bąbowo. Czyli opierdol od Laurel murowany. No cóż...ryzyk fizyk, nie?
- Tak, więc wychodzimy oknem u Steve'a.
- A Belly?
- Nie idzie.
- Co, dlaczego ?
- Steve jej nie pozwolił- a to śmieć pomyślałam, ale wiedziałam, że moja kuzynka tak łatwo nie odpuści.- to idziesz, czy wymiękasz? - zapytał. Ja nigdy nie wymiękam.
- Dobra.- westchnęłam- Ale jeszcze Laurel się dowie i jak się uchlejecie to nie ja za to odpowiadam.
- Jak chcesz, cukiereczku. - powiedział z tym swoim łobuziarskim uśmiechem. Westchnęłam jeszcze raz i poszłam za brunetem. Weszliśmy do pokoju. Steve właśnie wychodził przez okno, a Jere go poganiał. Wyjęłam komórkę i zrobiłam zdjęcie. No co na pamiątkę. Kiedy Jeremiah mnie zobaczył, jego oczy się rozjaśniły. Przypominał mi takiego golden retrievera.
- Szczerze nie sądziłem, że Connie cię przekona. Liczyłem, że zepchniesz go ze schodów - powiedział blondyn.
- Blisko było. Ale walczyłem o życie. - powiedział pysznie Connie. Wywróciłam oczami. - A poza tym, Jere nie wątp w moje zdolności przekonywania. W końcu jestem taki czarujący. - za to już dostał poduszką. Jer posłał mi smutne spojrzenie. A ten co znowu. Słyszałam jego kłótnie z Conradem i zżerała mnie ciekawość, o co znowu im chodzi. Ostatni raz sytuacja między nimi była tak napięta kiedy Susan rozwodziła się z Panem Fisherem. Fatalny czas.
CZYTASZ
Tego lata zmieniło się wszystko ( The Summer I Turned Pretty Fanfiction)
Romance' Ona była dla mnie jak zachód słońca w mojej szarej rzeczywistości ' ' On był dla mnie jak księżyc w bezgwiezdną noc ' ⚠️ tw⚠️ Alkohol Używki Papierosy Wulgarny język Brak scen erotycznych nie licząc całowania Sceny przemocy Myśli samobójcze...