10. Jakbym się odciął

42 17 4
                                    

Idę, jakbym się odciął.

Po to znów zakładam ten kaptur.

Ostatnio wokół taki kocioł.

Jest to jak ten absurd.

Już nie mogę wychodzić do ludzi.

W sumie dalej ich nie lubię.

A jest ich wokół tuzin.

Jak ich nie ma, czuję ulgę.

Jakby samotność była tą dobrą.

A zatruwa.

Po co chcę jeszcze rosnąć?

Chyba nikomu już nie zaufam.

Czemu tak się patrzą na moje liczby?

Czy to jest aż tak ważne?

Wokół klimat taki krwisty.

Że mógłbym rysować palcem.

Piszą mi, dawaj coś o miłości.

Tylko po co?

Nie chcę w miejscu tkwić.

Oni pytają o ten kod.

Jakbym jakiś znał.

Naprawdę tylko na tym im zależy?

Chcą, żebym im jakąś drogę wskazał.

Jakbym był ten ważniejszy.

Jak mam wskazać tę drogę.

Gdy sam się zgubiłem.

Poświęciłem na to nie jedną dobę.

Ty tylko gdzieś łaziłeś.

Teraz chcesz wszystko osiągnąć w chwilę.

Przecież tak się nie da.

Ja to lepię jak glinę.

I za szybko z tym gnam.

ZagubionyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz