Przebrałam się szybko i wyszłam z domu aby zdążyć na 18 do parku. Przez całą drogę myślałam tylko o tym co się wydażyło wczoraj. To wszystko zaczynało mnie przytłaczać, nie mogłam porozmawiać o tym z mamą bo musiałabym piwiedzieć jej o wyścigu, a tego zrobić nie mogłam. Miałam nadzieję że Nathan nie powie tego nikomu, ale jedna myśl nie dawała mi spokoju...
Co miał na myśli mówiąc że to przez moją rodzinę jego matka się zabiła. Nie wiedziałam co o tym wszystkim myśleć. Zbilżałam się do parku, lecz nie widziałam go. Usiadłam na ławce i czekałam, czas mijał a mężczyzny cały czas nie było. Nie wiedziałam co mam zrobić jego nie było, ja siedziałam sama na ławce w parku i jeszcze do tego zaczą padać deszcz. Zdenerwowałam się zaczęłam już rozważać powrót do domu, ale z drugiej strony nie chciałam do niego wracać. Nasi rodzice wyjechali na wakacje we dwoje, a ja i Nathan zostaliśmy sami w domu. Z Thomas znamy się od dzieciństwa, nasze mamy się przyjaźniły przez co często się z nim widywałam. Kiedy miałam 15 lat coś się zmieniło w naszej relecji, nie bawiliśmy sie już w piaskownicy tylko to było coś innego. Spędzaliśmy czas razem na wyścigach... Thomas miał wtedy 18 lat, to on pokazał mi cały ten świat. Nasze mamy o niczym nie wiedziały, z każdym naszym spotkaniem rodziły się w nas nowe uczucia. W pewnym momencie nasza relacja stała się dość trudna. Ja... zaczęłam się ścigać, rywalizowałem z Thomasem. On w pewnym momencie zaczą mi grozić, a puźniej mną manipuliwać. Moja psychika ucierpiała na tym, ale najgorsze w tym wszystkim było to ze ja go kochałam.Siedziałam na ławce i mokłam, nie miałam siły się podnieść i pójść do auta. Jakieś pół godziny po czasie zjawił sie mężczyzna o którym myślałam przez cały ten czas.
- wkońcu przyszłeś- powiedziałam i uśmiechnęłam się do chłopaka który ewidentnie nie miał nastroju do żartów. Złapał mnie zarękę i pociągną za sobą do najbliższej kawiarni.
- Czemu nigdzie się nie schowałaś, tylko siedziałaś na deszczu?- zapytał dość przejęty
- Przecież jest ciepło, poza tym to tylko deszcz.- uśmiechnęłam się ponownie do niego, a on nawet na mnie nie popatrzył. Zawołał krlnerkę i poprosił o dwie herbaty.
- Chciałaś się spotkać Lily- wypowiedział te słowa tak jakby od niechcenia.
- Tak chciałam się spotkać ponieważ...yyy...- wtedy wszystkie wspomnienia z wczoraj znowu do mnie wróciły, tym razem z podwójną siłą. Poczułam jak niechciane łzy napływają mi do oczu lecz zachowałam kamienną twarz.
- Wszystko dobrze?- zapytał przez co się trochę zdziwiłam bo przez ten cały czas nawet na mnie nie popatrzył a teraz nie odrywał wzroku od mojej twarzy
- wszystko dobrze . chciałam się spotkać bo myślę że tytuł należy się tobie.- wymusiłam uśmiech
- Nie, myśle że oboje powinniśmy nosić ten tytuł Lily- i pierwszy raz podczas naszego spotkania uśmiechną się
- Skoro ty tak chcesz to ja nic nie mogę z tym zrobić. Bardzo podobał mi się wczorajszy wyścig- powiedziałam i poczułam jak mój głos zaczyna się łamać a łez napływa mi coraz więcej
- Napewno wszystko dobrze Li?- kurwa . Kochałam jak tak na mnie mówił . Przy nim czułam się sobą, było mi z nim dobrze do czasu niestety.
- Kurwa nie...- nie dałam już rady udawać że wszystko jest dobrze w wcale nie było.- najgorsze jest to że nic nie mogę zrobić- powiedziałam a łzy zaczęły lecieć mi strumieniem z oczu. W thomasie kochałam to że zawsze mnie wysłuchał i pomógł.
- Co się stało? Opowiedz mi Li- podniósł się i wstał ze swojego miejsca, usiadł obok mnie. Obją mnie ręką i przytulił. Jego gest mnie jeszcze bardziej rozczulił
- Pokłuciłam się z nathanem- powiedziałam i odsunęłam się od. Chłopaka.
- Czemu się pokłuciliście?- wiedziałam że mogę mu powiedzieć. Jest jedyna osoba której mogę zawsze zaufać
- Nie powiedziałam nikomu że się ścigam .Nie chciałam żeby mama się o tym dowiedziała bo inaczej wyjechałybyśmy stąd znowu. Jednak wczoraj widziałam się na torze z Nathanem i....- nie mogłam wydusić z siebie słowa, łzy lały mi się już niekontrolowanie z oczy, nie mogłam złapać oddechu, poczułam jak ręce zaczynają mi się trząść.
- Spokojnie słodka- już wszystko dobrze, co ci powiedział?- złapał mnie za ręce i patrzył mi prosto w oczy. Spuściłam wzrok na nasz dłonie
- Powiedział że to przez moją rodzine jego matka się zabiła...- ja.. ja..- próbowałam kontunuować ale nie mogłam łzy wpływały mi do ust. Nie mogłam już oddychać, zrobiło mi się duszno. Wtedy Thomas złapał mnie za policzek i zaczą ocierać łzy które po nim spływały
- proszę nie płacz, wszystko będzie dobrze. Pomogę ci Lily, zrobię wszystko o co mnie kurwa poprosisz-
- Ale ja nie mogę nic zrobić- popatrzyłam na niego i przytuliłam się. Poczułam że mimo tego jaką krzywdę mi wyżądził . Jak mnie zniszczył, gdzieś w głębi brakowało mi go
- Chodźmy stąd, dziś śpisz u mnie Lily-
CZYTASZ
A secret lie
Romance'Życie stawia nam różne wyzwania każdy ma inne poglądy na otaczającą nas rzeczywistość , ale w życiu nie możemy sie poddać bo mamy je tylko jedno..' Lily to główna bohaterka książki ,,A secret lie'' dziewczyna w wieku 17 lat przeprowadza się do narz...