Rozdział 2

435 12 0
                                    

***
Bartek zaprowodził mnie do salonu. Przywitałam się z wszystkimi obecnymi. Czekaliśmy jeszcze na Kostka.

-Ej dobra. Kostek mi napisał, że będzie najszybciej za pół godziny, więc Łucja możesz sobie wybrać pokój. W nagrodę, że przyjechałaś na czas- powiedziała Natalka.

Podążałam za Natalką krok w krok. Pokazywała mi wszystkie pokoje po kolei. Właśnie weszłyśmy do dużego, szaro-białego pokoju. Był przepiękny.

Znajdowało się w nim duże, białe, zabudowane łóżko. Na ścianie zaraz za drzwiami wisiała wielka, biała półka w krztałcie łodygi drzewa. Zaraz obok było wejście do garderoby. W pomieszczeniu była jeszcze mała, biała toaletka z szarym krzesłem. Po jej lewej stronie wisiało lustro. Jak się okazało, za nim było przejście prowadzące do jakiegoś dziwnego schowka. A no i jak mogłam zapomnieć o wyjściu na balkon? Tak, ono też się tam znajdowało.

-Szach ten!- krzyknęłam, jakby ktoś miał zaraz zabrać ten pokój, a przecież Oliwiera jeszcze nie było.

-Jacie nawet umie szachować. Dobra jest- powiedział mortalcio.

-No a jak. Oglądało się GenZie- odpowiedziałam.

Niektórzy zaśmiali się na moje słowa.

Czy to dziwne, że oglądam GenZie praktycznie od kąd powstało? Chyba nie..

Już miałam iść wypróbować materac na łóżku ale Bartek Kubicki mnie wyprzedził. Rzucił się na nie jak gdyby nigdy nic.

-E spadaj z tamtąd! Od teraz to moje łóżko- powiedziałam i usiadłam na skraju.

Szczerze? Myślałam, że materaz będzie miękkszy..
Bartek nawet nie mrugnął. Wbiłam mu palec wskazujący między żebra. Natychmiast wstał piszcząc przy tym jak dziewczynka. Wszyscy tu zgromadzeni wybuchli śmiechem. Zawsze działa.

***
Przepraszam, że taki krótki!! Ale przygotowuję się do szkoły i nie mam czasu na pisanie. Jutro może coś wstawię, ale nic nie obiecuję. Poza tym wychodzę z założenia, że lepiej jest pisać krócej, a częściej! Pozdrowionka! Miłego dnia/nocy! 💗

!Rozdział nie sprawdzony!

Nowa szansa 18+ •||• Bartek KubickiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz