Rozdział 3

472 17 17
                                    

***
Mały SkipTime
***

Dreszcze przeszły po moim ciele, kiedy po całym pokoju rozniósł się dźwięk budzika. Jak najszybciej go wyłączyłam. Wstałam na równe nogi. Nie poczułam chłodu ciągnącego od paneli, którymi była wyłożona podłoga w pokoju, ponieważ zdążyłam rozłożyć przy łóżku mały, biały, puszysty dywanik. Wolnym krokiem udałam się do łazienki. Niestety nie znajdowała się ona w moim pokoju. Przed wyjściem na korytarz ubrałam moje ukochane różowe, misiowe laczki. Są ze mną już chyba 5 lat.

Po wejściu do toalety załatwiłam swoje potrzeby fizjologiczne i wzięłam szybki, zimny przysznic na rozbudzenie. Następnie umyłam zęby i zrobiłam poranny skincare. Wróciłam do pokoju i udałam się do garderoby. Porozkładałam w niej większość ubrań, ale i tak kilka jeszcze zostało w walizkach. Ubrałam dziś trochę dłuższy, biały top na ramiączkach, jasne, baggy jeansy i siateczkowy sweterek na dopełnienie outfitu. Był w kolorze śmietankowym (sweterek). Kochamm styl vanilla girl.

W pokoju było bardzo dużo roślinek, od kąd się do niego wprowadziłam. Był bardzo kolorowy. Mimo, że tak jak wcześniej wspominałam, kocham styl vanilla girl to w wystrojach wnętrz jestem inna. Kolory typu: różowy, żółty wielbię nad życie.

Odpięłam telefon od ładowarki i sprawdziłam godzinę. 7:00. Miałam jeszcze godzinę na zrobienie makijażu. Był bardzo basicowy, ponieważ taki lubię najbardziej. Lekki krem BB, korektor, róż w płynie, rozświetlacz w płynie, puder, brązer, tusz do rzęs. Trochę tapeta ale co tam. Basicowy jeśli chodzi o oczy. Stwierdziłam, że dodam jeszcze mój ulubiony błyszczyk H2O Lovely. KOCHAM!

Jeszcze chwilę vibeowałam do mojej playlisty na spotify. Wzięłam szczotkę do ręki i śpiewałam wraz z Kizo i Bletką.

-..'To szalona loteria, czy na pewno
będę twój dziś
Nie mogę nic ci obiecać, ale
zostaw otwarte drzwi.
Chcecie ode mnie uśmiechu,
sensacji, napiętych relacji
Ale
Przy moim stole
Nie ma waszej rezerwacji.
Zapytaj co chcę oprócz wakacji
Zakochani w tym samym niebie
Zostawiam gości, wychodzę z
kolacji
Biorę taxi, jadę do Ciebie
Ooo nie liczy się nic
Ja czekam na Ciebie
Otworzę Ci drzwi
Ooo weź to taxi już i do mnie
wróć
Ja czekam na Ciebie
Bo znów brakuje Cię tu...'

Teraz już musiałam zejść na dół aby zdążyć jeszcze na śniadanie i kawkę. Nie powiem stresowałam się. W końcu to moje pierwsze nagrywki na GenZie. Na szczęście nie w życiu. Niby jestem już obyta z kamerą, ale wiecie. Przynajmniej jestem dobrej wiary.

Popsikałam się jeszcze mgiełką od Ziaji i wyszłam. Btw ta mgiełka tak pięknie pachnie!
Zeszłam po schodach i udałam się do kuchni. Kiedy przechodziłam koło kanapy zastałam siedzącego na niej Bartka Kubickiego. Oczy miał zaspane, a włosy roztrzepane. Wyglądał strasznie pociągająco.... chwila. Łucja o czym ty myślisz?!

-Hejka Lusia- odezwał się kiedy mnie zauważył. I to przezwisko...

-Heej jak tam? Wyspałeś się?- zapytałam, chociaż nie wyglądał na wyspanego.

-Nawet dobrze, ale się nie wyspałem. A co widać po mnie?-.

-Niee- odpowiedziałam (wyczujmy ten sarkazm).

Nic już nie odpowiedział tylko wziął łyka kawy. Właśnie. Kawa.

Udałam się do kuchni. Zrobiłam sobie na śniadanko tosty z czekoladą i kawę latte. Ukochane śniadanie, chociaż wolę jeść na słono.

Dosiadłam się do Bartka na kanapie, ale nie za blisko. Siedziałam na instagramie kiedy po kilku minutach do pokoju weszła Hania i Fausti.

-Łucjaaa!- krzyknęły chórkiem.

Wstałam, aby przytulić się z dziewczynami.

***

Dzisiaj nagrywaliśmy chrzest mój i Oliwiera.. Jak się o tym dowiedziałam zestresowałam się jeszcze bardziej, ale jednocześnie czułam lekką adrenalinkę.

Zaczęliśmy nagrywać odcinek. Pierwszym zadaniem była wpólna nuta! Tak się cieszyłam, ponieważ nigdy nie nagrywałam piosenki.

Kiedy byliśmy już w studio i nagrałam swój fragment pan który tam robi przy tym komputerze pochwalił mój głos. Mega się zdziwiłam bo mysłałam, że fałszuje. Nawet Bartek Kubicki powiedział, że mam bardzo czystą barwę głosu...

Tak mnie to rozczuliło! I to chyba nawet nie sam komplement tylko osoba, przez którą został wypowiedziany...

***

Następnym challange'm było koło tortury. Okej to jeszcze nie było najgorsze.

Następne zadania mijały dosyć spokojnie, dopóki nie nadszedł czas na zadanie „noc w opuszczonym domu" szczególnie, że przed odkryciem tego razem z Kostkiem mówilśmy, że takiego zadania byśmy się nie podjęli. W dodatku widok płaczącego Oliwiera dobił mnie jeszcze bardziej. Nogi miałam jak z waty, a w kącikach moich oczu stanęły łzy.

Na nasze szczęście Genziaki nam odpuścili i spędzaliśmy noc w opuszczonym domu, tylko że na posesji domu GenZie.

***

Wszystkie zadania minęły sprawnie i z Oliwierem dostaliśmy się do GenZie!! Mega się cieszyłam, chociaż wiedziałam, że się dostaniemy.

***
Hejooo! Jak rozdział? Dzisiaj się postarałam i jest dosyć długi. Miłego dnia/nocy!!

Nowa szansa 18+ •||• Bartek KubickiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz