"Dzień w dzień to samo. Te same smaki. Brakuje mi czegoś nowego... czegoś... co nie smakuje tak pospolicie...tak zwyczajnie..."
"Onio, coś nie tak? Nie smakuje ci?"
Wyrwało ją z zamyślenia.
"N-nie, nie! J-jest naprawdę dobre ,Sage.Powoli wzięła kolejny kęs, żując przez chwilę, ale to... nie było to samo, mimo tego uśmiechnęła się do niego. Sage odwzajemnił uśmiech, myśląc się że jej smakuje.
"Raczej nie powinnam mu o tym mówić, przynajmniej nie teraz...Ugh co ja w ogóle wygaduje? Jakie nowe smaki? Przecież zawsze mi TO smakowało... Czego może brakować..?
______________________________________
Te myśli prześladowały Oniononi prawie przez całą noc przez co wstała ledwo żywa. Mimo to odrzuciła propozycje Sage'a, żeby to on zrobił dzisiaj zakupy.
-"Może przynajmniej zrobię śniadanie?"
Usiadł obok niej na kanapie.
-"Nie." Odpowiedziała oburzona.- "Jestem tylko trochę zmęczona..."
-"Trochę hmm?"
-"T-tak trochę..!" Powiedziała przymykając oczy."
-" Chcesz żebym sobie poszedł?"
Onio pokiwała lekko głową.
Sage nie chcąc się dalej narzucać , wyszedł bez słowa z domu.Niedługo po tym cebula zaczęła walczyć ze swoim zmęczeniem, jednak z marnym skutkiem. Jej oczy powoli się zamykały i zasnęła.
Miała sen o tym jak idzie na zakupy. Wszystko wyglądało normalnie, wszędzie chodzący warzywni i owocowi mieszkańcy jednak ,czym dalej szła tym mniej osób napotykała. Nagle niebo i budynki zrobiły się szare , a Oniononi zdała sobie sprawę że nie idzie już po chodniku a po ciałach różnych owoców i warzyw. Poczuła mocny zapach cebuli po czym zobaczyła skórki odpadające od swojej głowy. Zaczęła szybko biec do sklepu zanim wszystkie warstwy by odpadły. Nagle potknęła się po czym obudziła się na podłodze obok swojej kanapy.
-"Onio?! Nic ci nie się stało ? " - zapytał Sage po usłyszeniu uderzenia.
-" T-tak. Wszystko w porządku." - odpowiedziała podnosząc się z podłogi - "Czekaj chwilę... co ty tu robisz? Nie miałeś sobie pójść?"
-"Spałaś przez kilka godzin On.. więc poszedłem zrobić zakupy."
-"Och... Ale to ja mia-"
- "Tak tak wiem ,że to TY miałaś to zrobić ale wiedziałem że nie dasz rady.
-"Jeśli tak to...dziękuję...- powiedziała pod nosem - Ale to nie zmienia faktu, że nie chce żebyś wszystko za mnie robił! Wiem że zrobiłam coś czego ... nie powinnam , ale już jest w porządku i po wszystkim. To było aż dwa miesiące temu! "
-"Tylko dwa miesiące temu... Ale okej zaufam ci. Może powinnaś być bardziej samodzielna. W takim razie... postaraj się wyspać. Jeszcze trzeba dokupić kilka rzeczy więc możesz po nie jutro pójść."
-"Wyśpię się i pójdę!"
-" Dobrze to słyszeć. O i zrobiłem ci kolacje ,więc proszę zjedz. "
Oniononi pokiwała głową z miną bez żadnych emocji.
-"Nie jesteś zła, że ją zrobiłem? "
-"N-nie, przecież uwielbiam twoje dania! - uśmiechnęła się niezręcznie.
-" Wszystko w porządku?
-" Oczywiście! Czemu pytasz?
-" A nic nic...dobra, to idę. Dobrej nocy ,On." - Powiedział spokojnie.
Oniononi pomachała mu wolno gdy Sage zamykał drzwi.Podeszła do blatu w kuchni i otwarła przykrywkę, która miała za zadanie utrzymać jedzenie ciepłym. Poczuła zapach, który uwielbiała do tej pory, ale teraz coś z nim było nie tak. Onio starała się tym nie przejmować i podniosła talerz. Wzięła kęs do ust i...
"Czemu to jest takie mdłe i ma taki obrzydliwy posmak?! Nie sądzę, żeby Sage zmienił przepis. Może coś było nie tak z produktami, których użył..? Albo to coś mną jest nie okej... Westchnęła. " Może powinnam się poprostu położyć, ale muszę się najpierw pozbyć się... tego."
Odkręciła kurek po czym położyła talerz pod zimny strumień wody.
"Wiem że się po starałeś nad jedzeniem ale poprostu nie mogę ,a nie chce ci sprawić przykrości. "
CZYTASZ
Cebularz
HorrorTakie moje głupiutkie małe edgy opowiadanko którego i tak pewnie nie skończę. Nie traktujcie tego poważnie. Sorry za błędy ale nie chce mi się ich poprawiać i przecinki nie istnieją od któregoś rozdziału. To opowiadanie dzieje się w świecie gdzie wa...