Gdy wstałam, od razu chwyciłam za telefon. Pojawiła się wiadomość od Willa.
Byłam ciekawa, czego chce o tej godzinie.
-Hej, Malutka! I jak tam w Nowym Jorku?-
-Hej,Will, jest okej, a u ciebie?-
-Hailie, co się stało?-
-Jak wrócimy, to zrozumiesz.-
-Tak w ogóle, Will, dlaczego ty i bracia nie polecieliście z nami??-
-Hailie, to też potem zrozumiesz.-
-Kurwa, o co chodzi! Każdy coś przede mną ukrywa! Vincent tez!-
-Mhm co Vincent przed tobą niby ukrywa?-
-Prezerwatywy! To nie jest normalne!-
-Hailie, nie przejmuj się, to nie ma nic z tobą wspólnego.-
-No ja myślę-
-Wczoraj Vince kupił mi stringi, rozumiesz to?-
-Hailie! to twoja sprawa, po co mnie o tym informujesz, nie potrzebuje tego wiedzieć, wies-
- mmm Ok?-
-Ok,Will, muszę kończyć.-
-Dobrze, Malutka, do zobaczenia-
-Paa!-
To długiej rozmowie z moim ulubionym bratem ubrałam się w obcisłą czarną sukienkę za kolana z falbanami, a pod to moja nową markową bieliznę.
Gdy sie pomalowałam, uczesałam weszłam do kuchni.
Zrobilam sobie kawę, i odziwo Vincenta tam nie było. Dziwne.
siedziałam samotnie przy stole, i piłam kawę patrząc przez okno.
Nie miałam siły na jedzenie, kawa Była w sam raz.
Tego potrzebowałam!
Około 30 min później w kuchni pojawił się Vince. Był w Białej obcisłej koszuli, w której miał odpięte 2 górne guziki, czarne spodnie, i lakierowane buty.
-Hej, Vince-
-Cześć-
-Siadaj-
-Dobrze-
-Czemu nie masz humoru?-
-Mam powód?-
-Co? o co chodzi?-
-O nic!-
-A tak w ogóle, Hailie, masz na sobie nową bieliznę?-
- Vince?-
-Zadałem pytanie, i żądam odpowiedzi-
-No tak, mam, a czemu pytasz?-
-Pasuje na ciebie?-
-Tak, tylko te "stringi" są niewygodne.-
-Tak ma być.-
-Hailie, idź do łazienki, ściągnij sukienkę i pokaz siebie ubraną w tą bieliznę.-
-VINCE!-
-Bez dyskusji, jeżeli chcesz, możesz chodzić bez jakiejkolwiek bielizny.
Lepiej nie zaczynaj. Nie każę Ci się rozbierać do naga, chce Cię tylko zobaczyć, nie bój się, Hailie, nic Ci nie zrobię.-
-Vince, ale jesteś moim bratem, tak nie może być, mogłeś mi tego nie kupować, skoro teraz mam się przed tobą rozbierać.-
-DO ŁAZIENKI!-
Skoro tego nie zrobię, Vince zrobiłby mi pewnie coś gorszego,więc zrobilam to co kazał.
Weszłam do łazienki, ściągłam sukienkę ze łzami w oczach.
Przejrzałam się w lustrze, i stwierdziłam, że jednak wyglądam Seksownie.
Wyszłam z łazienki, kilka kroków dalej Była kuchnia.
-Vince, możemy iść do jakiegoś pokoju, a nie stać na widoku całego miasta?-
-Chodz, muszę się przyjrzeć.-
Weszliśmy po raz pierwszy do sypialni Vince'a. Było tam 2-osobowe łóżko, duży telewizor, miękki dywan i czerwone Ledy.
Kanapa, i rura do striptizu?
Nie dziwiłabym się, gdyby zaprosił jakąś dziwkę do środka. Ugh.
Vincent usiadł na łóżku, ja stanęłam przed nim i zaczął mnie oglądać.
Nie należało to do przyjnych uczuć stać w bieliźnie przed swoim bratem, lecz Vince był zaciekawiony.
Oglądał mnie około 10 min, i kazał mi się odwrócić.
Największą atrakcją były stringi, więc pewnie to chciał zobaczyć. Odwróciłam się, i dostałam potężnego klapsa w tyłek.
-Vince! miałeś tylko mnie obejrzeć, a nie dotykać!-
-Hailie, bez dyskusji. Wiesz, dlaczego Cię ogladam?-
-Bo niedługo użyjemy moich prezerwatyw, i patrzę, czy się nadajesz, żeby zobaczyć mnie nago. Szykuj się, bo niedługo będziesz leżeć tutaj, i jęczeć z przyjemności.-
-A, i nie zaglądaj do szuflady, bo możesz się przestraszysz, zresztą Zobaczysz niedługo.-
-JAPIERDOLE, VINCE!-
-TY CHCESZ MNIE ZGWAŁCIĆ, CZY O CHUJ CI CHODZI?-
-Hailie! proszę się ubrać, ty nie masz nic do gadania, niedługo zaliczysz mnie, a jeszcze potem w Pensylwanii swoich braci. I nie masz nic do gadania.-
CZYTASZ
rodzina monet tom 69
RomanceHailie, Vincent, Shane, Tony, Will,Dylan to rodzeństwo z innych związków. Vincent, czyli największy businessman w Pensylwanii, to również fan klubów nocnych, i niegrzecznych rzeczy. Hailie ma 17 lat, jeździ własnym Mercedesem, uwielbia zakupy z przy...