Minął tydzień od tamtej sytuacji.
Oliwka ciągle przymila się do Flipa i nikt nie podejrzewa go o to, że codziennie jest flapowany w PTOZie.Żałujcie, że nie widzicie wscieklej miny Flapa, kiedy Oliwka siada jego ukochanemu na kolana, całuje go i przytula.
Raz dał jej smoothie borówkowe ze środkiem przeczyszczającym, ale to opowieść na inny rozdział.Pewnego dnia, pani Ula zawołała nas wszystkich do swojego biura.
Zastanawialiśmy się o co może chodzić. Kolejne akta? Dowiedziała się, że vapeujemy w kiblu?-Witajcie kochani, wiem o wszystkim-powiedziała triumfalnie Ulka, wyjmując laptopa. Włączyła nagrania z PTOZu i upojnych chwil naszych kolegów.
-Ula hehe ale ja jestem z Oliwią-Flip objął Oliwkę w pasie
-O waszym nędznym planie też już wszystko wiem. Mój szpieg słyszał wszystko. Norbi się wreszcie do czegoś przydał. BUHAHA-ojebane.
-Teraz wszyscy się dowiedzą, że flap cię flapuje flip buhahaha. Nie masz życia.-Czemu nam to robisz Ulka? Jesteśmy kolegami!
-Pewnego dnia przyniosłam perfekcyjne ciasto borówkowe do socjalnego. Były na nim najlepsze borówki z plantacji, dodałam tam łzy moich wrogów, a do kruszonki dodałam pokruszone akta. Podczas przerwy śniadaniowej chciałam je zjeść. Co zobaczyłam? Was? Jedliście moje pierdolone ciasto, a ja miałam na nie smaka!-Ulka, chcesz nam zniszczyć życie przez jakiś jebany placek?-Ulce zaświeciły się oczy ze złości. Jak Flap mógł nazwać te ambrozje "zwykłym plackiem"
-Ty kurwiu, zniszczę cię!!!!- Zaczęła iść do socjalnego, gdzie wszyscy siedzieli.
-Nie tak prędko Urszulko- Milena zablokowała jej wyjście