Pewnej nocy Carmen Valentine usłyszała krzyki dochodzące z łazienki.Zastanawiała się co mogło być tego przyczyną. Przerażona dziewczyna zeszła z łóżka,włożyła kapcie i szafrok, podeszła do swoich dzwi by je otworzyć A następnie zapalić światło, ku jej zdzwieniu światło nie chciało się włączyć więc Carmen jeszcze bardziej się wystraszyła,zaczęła panikować co się stało gdyż przypomniała sobie że 2 godziny wcześniej korki wystrzeliły. Co raz głośniejsze dźwięki dochodziły z łazienki. Włączyła w telefonie latarkę by zejść na dół i zobaczyć tam swoją matkę która płaczę i krzyczy. Miała przy sobie telefon i cała butlę wina. Wyglądała tragicznie tusz z rzęs rozlewał jej się po całej twarzy,oczy miała całe podpuchnięte, ubrania całe ubrudzone od wina i tuszu. Gdy coraz bliżej Carmen podchodziła do matki była przerażona. Matka szybko się ogarnęła i wstala:
-Co się stało mamo?-zapytała Carmen
-Nic,wracaj spać,przepraszam że cie obudziłam-odpowiedziała z kulą w gardle
-Mamo,widzę że coś się stało o co chodzi? Gdzie ojciec?
-Ojciec się wyprowadził.
-Co?!.Dlaczego?
-Rozwòd bierzemy.
-Znalazł kogoś? Czy ty znalazłaś?
-On. Dlatego placze przepraszam kochanie że cie obudziłam. Wracaj do spania
-Okej ale później wrócimy do tego tematu
-Wiem.
-Dobranoc
-Dobranoc
Carmen wracając do swojego pokoju zastawiała się nad sytuacją. Nie zrozumiałe było dla niej rozwód rodziców. Jeszcze parę dni temu obiecywał tata że nas nie zostawi. Carmen otwierając dzwi swojego pokoju po czym je zamknęła. Podchodząc do łóżka zdjęła kapcie i zdjęła szafrok położyła na fotelu. Położyła się na łóżku,przykryła się kołdra,Carmen próbując zasnąć ciągle myśli o sytuacji z rodzicami aż w końcu udaje jej się zasnąć.
Rano Carmen obudziła się o 6:30 przez myśli co jej matka może zrobić w chwili gdy spała. Carmen wychodząc z pokoju zauwazyła także matkę wychodząca z sypialni.
-Cześć mamo
-Witaj Carmen
-Mamo to opowiedz mi o waszym rozwodzie kiedy to będzie? Będę musiała tam być?
-Zejdź na dół powiem ci.
Carmen wraz z matka schodząc po schodach nie zamieniły ani jednego słowa.
-Więc twój tata znalazł sobie inną panią bo mnie już nie kocha. Rozprawa ma być jutro jak wszystko dobrze pójdzie to za pierwszym razem to pójdzie
-kiedy ojciec ci o tym powiedzial?
-tydzień/dwa tyg temu
-I nic mi o tym nie powiedziałaś?
-Nie chciałam cie stresować.
-Dobra ja musze iść się ogarnąć i iść do szkoły bo za 30 min lekcje a ja jestem w piżamie-mruknęła
-Nie bądź zła na mnie. Dobrze.
-Nie jestem-mruknela
Carmen wchodząc po schodach nie dowierza jak ojciec mógł tak zrobic. Carmen wchodząc do pokoju co dzień miała ten sam dylemat co na siebie ubrać. Dziś postawiła na czarny top z bluza biała i czarnymi jeansami. Zdecydowała także pomalować ale tylko korektor pod oczami,pomalowane rzęsy, żel do brwi i błyszczyk. Carmen schodząc po schodach zobaczyła mamę już cała gotową ktore była ubrana w czarna bluzę i dresy czarne.
-Wychodzę.
-Miłego dnia.
Carmen wychodząc z domu zobaczyła swojego ojca z jakąś inną panią. Postanowiła ich ominąć po tym co ojciec jej zrobił.
-Witaj córko.
-Do widzenia ojcze.
Po tych słowach Carmen bez zastanowienia szła dalej aż do szkoły. Wchodząc do budynku szkoły od razu zauważyla swoją przyjaciółkę Lily.
-Cześć Carmen!-Powiedziała Lily
Od razu po tych słowach Lily rzuciła się by przytulić Carmen.Carmen bez zasantowienia także przytuliła Lily.
-Cześć Lily. Ile jest jeszcze przerwy?
-10 minut. Dobrze cie widzieć w końcu
-Nie widziałyśmyy się tylko weekend spokojnie-odpowiedziała Carmen łagodnym głosem
-No właśnie weekend! Dwa dni!-krzykneła Lily na co niektóre osoby spojrzały w ich kierunku
-Lily zaraz porozmawiamy tylko pójdę do szatni i zdejmę buty
-Pojde z tobą
Dziewczyny zmierzały w kierunku szatni. Carmen zaczęła się śmiać z żartu Lily
-Wiem że twój rodzice się rozwodza-przyznala Lily na co natychmiast uśmiech Carmen zamienił się w zwykła minę
-Tak,ojciec zdradził mamę jutro rozprawa i tyle.
-Nie przejmujesz się tym?
-Nie wiem. Może.-odpowiedziała obojętnie Carmen
-Dobra nie gadajmy o tym zaraz lekcje
-Właśnie siedzisz że mną?
-Jeszcze pytasz?
-Tak-Odpowiedziała się śmiejąc
Po lekcjach Carmen wyszła że szkoły w towarzystwie Lily. Rozmawiała jeszcze przez chwilę gdy ujrzały ojca Carmen
-Co tu robisz? Możesz odwalić sie od matki?-odpowiedziała zła Carmen
-Przyszłem z tobą porozmawiać o tej sytuacji-odpowiedział bez emocji ojciec
-Nie mam zamiaru z tobą rozmawiać. Widzisz że mam przyjaciołkę-odpowiedziała pokazując na Lily
-Dzien dobry-mrukneła Lily
-Witaj.
-Nie mam czasy z tobą rozmawiać. Do widzenia.
Odpowiedziała po czym dziewczyny odeszły. Carmen odprowadziła Lily do domu i sama wracała do swojego domu. Wchodząc do domu zauważyła matkę która robi obiad,i śpiewa.
-Cześć Mamo,obiad robisz?
-Cześć Carmen.Tak,myj ręce i siadaj.
Za poleceniem Matki,Carmen poszła umyć ręce po czym wróciła do kuchni i już na stole nałożonym obiadem.
-Więc jutro rozprawa tak?-zapytała Carmen
-Tak,jak w szkole?-zapytała Matka
-Fajnie, z Lily się spotkałam dostałam 5+ z Polskiego i matmy, a i spotkałam ojca dwa razy
Matka zesztywniała po czym obróciła się do córki.
-Co? Co się pytał?-odpowiedziała Matka zestresowana
-Chciał pogadać,ale nie miałam ochoty
-Yhm. Dobra jedz obiad i odrób lekcje
-Okej.
Carmen gdy jadła obiad przeszły jej tysiac myśli,co ojciec Chciał? Jak pójdzie rozprawa? O czym on chciał że mną rozmawiać Carmen włożyła talerz do zmywarki i szła do pokoju z dość ciężkim plecakiem. Carmen wchodząc do pokoju rzuciła plecak na łóżko po czym ruszając do łazienki by zmyć makijaż i przebrać się w dresy. Zmyła makijaż po czym wybrała szare dresy. Wyszła z łazienki przypominając że ma tylko zadane z Matemtyki,Francuskiego i Geografi.
Carmen usiadła na fotelu koło biurka i zaczęła odrabiać lekcje po czym dostała wiadomość od Lily.
lily: Carmen,przychodzisz dziś do mnie na noc
carmen: mogę tylko odrobię lekcje.
lily:Okej to będziesz o 17?
carmen:Myślę że tak
lily:okej to czekam pa
Carmen odrabiała francuski przez ok.20 minut matematykę 15 minut a geografie także przez ok.20 minut bo Carmen była świetna w nauce i miała najlepsze oceny w klasie.Carmen pakując się na nowy dzień w szkole i biorąc ubrania, słysząc otwierane dzwi przeniosła na nie wzrok.
-Carmen,muszę dzisiaj wyjść na spotkanie do koleżanki bedziesz miała coś przeciwko?
-Nie,sama wychodzę do Lily.
-Okej.
Matka wyszła z pokoju zamykając dzwi. Carmen bez zastanowienia wzięła klucze do domu i wyszła z pokoju. Schodząc po schodach zobaczyła matkę biorącą swoją torbę i także już wchodząca.
-Już Wychodzisz?-zapytała Matka
-Tak,widzę że ty też.
-Tak już wychodzę
-Jutro sprawa?
-Yhm. Dlatego jadę do koleżanki
-Okej,muszę już wyjść Pa
-Pa
Carmen wychodząc z domu zauważyła kolejny raz swojego ojca by ominąć z nim rozmowy założyła słuchawki i puściła muzykę. Lecz jak przystało ojciec złapał ją za ramieniem i powiedzial:
-Witaj Carmen. Widzę że gdzieś idziesz.
-Tak,nie twoja sprawa,nie mam czasu.
-A dokąd idziesz?
-Nie twoja gówniana sprawa-Odpowiedziała
-Carmen kiedy możemy porozmawiać?
-Szczerze?
-Tak.
-Nigdy.
-Kurwa Carmen nie wkurwiaj się na mnie za to że biorę rozwód z twoja matka-odpowiedział zły ojciec
-Spierdalaj-odpowiedziała Carmen po czy poszła dalej do przyjaciółki. Carmen po 5 minutach doszła do przyjaciółki. Pukając dlo domu po sekundzie otworzyła dzwi Lily.
-Cześć Carmen!
-Cześć Lily, twój rodzice pozwolili?
-Tak.
-Wzięłam książki na jutro. Odrobiłaś lekcje?
-Nie. Myślałem że razem zrobimy. Mogę spisać?
-Tak wez zeszyty- po czym podała przyjaciółce trzy zeszyty.
-dziękuję
Dziewczyny rozmawiały na górze oglądając serial jedząc popcorn po czym usłyszały dzwonek do dzwi.
-Carmen kto to? Wiesz coś?
-Nie-odpowiedziała zastanawiając się- Co jeżeli to mój ojciec?
-Dobra chodź otworzymy.Nie wiem może to on nie wiem
-Okej
Dziewczyny schodząc proponwały kto to mógłby być. Przekręcając zamek obie zesztywniały gdy ujrzały ojca Carmen.
-Czego chcesz? Śledzisz mnie? Mówiłam odpierdol się od mnie czego nie rozumiesz?-odpowiedziała wkurwiona Carmen
-Mowiłem chciałem porozmawiać. Nie śledzę cie bo jestem twoim ojcem.
-Śledzisz mnie. Kurwa jestem z przyjaciółka przychodzisz pod jej dom. Nie. Nie. Wypierdalaj stąd-odpowiedziała wkurwiona Carmen
-Uwierz że jeżeli nie teraz to nigdy.
-Wolę nigdy teraz spierdalaj-odpowiedziała Carmen po czym zatrzasnęła dzwi i przekręciła zamek.
-Lily przepraszam ale on mnie co chwilę śledzi.-odpowiedziała patrzą na przerażona przyjaciółkę
-Spoko. Wracajmy oglądać. Tak samo bym zareagowała
-Okej.
I tak resztę dnia i wieczoru minęły dziewczyną oglądały serial,robiły pielęgnację,pod uczyły się trochę i poszły spać o 1:00 by wstać o 7:00 by przyszykować się do szkoły.
-Lily wstawiaj!-powiedziała Carmen
-Carmen,wszystko okej?-zapytała zaspana przyjaciółka
-jest 7:05 wstawaj-mówila Carmen
-A okej.
Dziewczyny wstały po czym jedna spakowała druga,jedna w tym czasie się malowała i tak na zmianę po czym były już gotowe do wyjścia do szkoły. Wychodząc z domu dziewczyny zaczęły się śmiać bez żadnego żartu tak o zaczęły się śmiać idąc tak do szkoły śmiały się i rozmawiały. Dochodząc do szkoły jakąś dziewczyna do nich krzyczela:
-Hej!-Zaczęła dziewczyna
Dziewczyny zmierzyły się wzorkiem po czy równo odpowiedzilay:
-Em hej?
-Macie lekcje dziś z Francuskiego?-zapytała nie znajoma dziewczyna.
-Nie.-odpowiedziała zdziwiona Carmen
-A to sory.-odpowiedziała odchodząc
Dziewczyny się zaśmiały i tak przez cały dzień w szkole. Carmen wracając z szkoły bez towarzystwa Lily nie zobaczyła swojego ojca,zastanawiała się dlaczego aż sobie przypomnila że dzisiaj jest sprawa o rozwód.
Szczęśliwa wróciła do domu. Przekręcając zamek usłyszała matkę. Śmiała się. Wchodząc do domu zauważyła szczęśliwa matkę.
-Witaj mamo,co ty taka szczęśliwa?-zapytała rozbawiona Carmen
-Rozwód poszedł po myśli i nie jestem już z twoim ojcem. W sądzie usłyszałam że chciał z tobą porozmawiać a ty nie chciałaś-przerwała po czym podbiegała do córki by ją przytulic- dziękuję że z nim nie rozmawiałaś.
-Widziałam go wczoraj z tą panią całowali się. Dobrze że nie jesteście razem.
Carmen wróciła do swojego pokoju całkiem szczęśliwa że matka wzięła rozwód, uśmiech jej zeszedł gdy dostała wiadomość od ojca.
ojciec:Możemy się spotkać?
carmen:nie,nie pisz do mnie.
ojciec:Dobra.
Reszta dnia Carmen minęła normalnie po tym jak była szczęśliwa że rodzice wzięli rozwód.Koniec rozdziału 1

CZYTASZ
Klatwa dwóch serc
Roman pour Adolescents16 letnia Carmen budzi się w nocy słysząc straszliwy krzyk dobiegający z łazienki.. Więcej już na moim profilu Zapraszam!🤍