Sen 2 - Sen

12 2 0
                                    

Rok 33 naszej ery

Znajduję się w piekielnej krainie, wszędzie jest pełno ludzi z bronią, oraz jeszcze więcej przerażających istot. Wydaje się, że ludzie nie mają szans. Czyżbym znów miał koszmar?

- Liderze! Oni są wszędzie!

- Co mamy robić?

*Byłem otoczony przez demony, wszyscy byli. Jest nas tu pełno, jejku co to za sen.*

- Spokojnie!

...

*Teleport we śnie i obudzenie osoby której oczyma patrzę*

- Boże znowu miałem ten koszmar, NIE MOGŁEM POSTĄPIĆ INACZEJ!

*Ciekawe, co on tam zrobił, że ma teraz koszmary?*

Postać która mi się śniła miała bardzo długie włosy, i średnią brodę. Ubrany był bardzo skromnie, dzisiejszej nocy spał poza domem. Miejsce to przypomina Izrael, albo nie wiem Jerozolimę. Nie znam się niestety.

Po przetarciu oczu mężczyzna udał się do miasta. Domy wykonane były z piaskowca, ozdabiane dywanami oraz dachy ich były pokryte słomą. Moja postać zatrzymała się przy środku jakby rynku.

- Wysłuchajcie słowa bożego! Przyjdzie bowiem...

Głosił on ewangelię, aż do momentu w którym złapała go straż.

Zabrali go do świątyni i kazali osądzić.

- Ja król Baltaraz skazuję cię na ŚMIERĆ NA KRZYŻU W MĘKACH!

Takiego obrotu spraw się nie spodziewałem. Chyba wiem czyimi oczyma dziś śnię.

*Teleport na jakąś górę*

Znajdują się tu trzy krzyże, na każdym z nich martwe ciała, a nie czekaj. CZEMU JESTEM TAM JA LEDWO ŻYWY?!

Głos z góry: Adamie, lękaj się! Bowiem twe dni są już dawno policzone!

Obudziłem się, cały mokry, wystraszony. TO NIE MÓGŁ BYĆ TYLKO SEN!

Jesteśmy ludźmi magicznymiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz