Ciepłe promienie letniego słońca świeciły mi prosto w twarz. Ciszę na pokładzie przerywało ciche gaworzenie małego Flynn'a i kłótnia Tony'ego i Shane'a chociaż I tak mało co z tego słyszałam bo miałam słuchawki w uszach.
Chwilę później usłyszałam charakterystyczny dźwięk oznajmiający,że bateria w słuchawkach pada i musiałam je odłożyć do opakowania.
Podeszłam do Mai, Hailie i Vincenta, którzy siedzieli na jednej z kanap.Flynn siedzący u Hailie na kolanach zaczął się niecierpliwić i wyciągać rączki w moją stronę więc wzięłam go na ręce, obróciłam tak by mógł oglądać świat przed sobą i zaczęłam spacerować z nim po pokładzie.
Dylan I Will siedzieli w Jacuzzi, oboje wyglądali jak tajni Agenci na urlopie. Flynn zainteresował się okularami, które Will akurat zdjął z nosa i zalzyl je na czoło . Chłopiec niepwnym i nie do końca kontrolowanym ruchem zabrał Will'owi okulary chwilę się nimi pobawił i wypuścił okulary z rączek wrzucając je do Jacuzzi. Will uśmiechnął się pod nosem i gdy już wyciągnął okulary z basenu zaczął zaczepiać kuzyna, na początku chłopiec był tym bardzo zainteresowany, ale kiedy dołączył do nich Dylan, Flynn'owi nie za bardzo się to spodobało więc ogłosił Bunt.
Wtedy podeszłam z nim do Cama stojącego na dziobie jachtu należącego do wujka Monty'ego .
Chłopiec od razu zainteresował się bransoletkami na ręku ojca, więc Cam zdjął jedną i dał chłopcu do zabawy.- nie jest Ci gorąco?- zapytał mnie ojciec . Pokręciłam przecząco głową. Tak miałam na Sobie bluzę z długim rękawem. Prawda była taka że było mi cholernie gorąco ale za bardzo wstydziłam się blizn na rękach żeby założyć coś z krótkim rękawem.
Flynn, którego trzymałam na rękach postanowił zmienić swój obiekt zainteresowań i zamiast interesować się całą bransoletką postanowił spróbować tego jak smakują koraliki i zaczął brać je do buzi.
- Ej ale to nie jest smaczne- powiedziałam zabierając chłopcu bransoletkę, i wtedy właśnie zaczął wyrażać swoje zirytowanie krzycząc I strasznie się wiercąc.- Ale dlaczego ty się młody człowieku denerwujesz ?- zapytałam obracając chłopca twarzą do siebie .
- tego się nie je, a poza tym zniszczyłbyś wujkowi bransoletkę i będzie mu przykro- dodałam obracając chłopca tak by znowu widział to co go otacza.
Teraz chłopca zainteresował moje związane w warkocze włosy przez co miałam chwilę spokoju ( co prawda własnym kosztem ale no cóż bywa ).- Chyba cie polubił- podniosłam wzrok słysząc głos ojca, który cały czas się we mnie wpatrywał.
- nawet nie wie kim jestem- odpowiedziałam lekko się kołysząc by chłopiec nie denerwował się tym,że cały czas stoimy w miejscu.
- idziesz jutro z nimi do miasta?- zagadnął mnie ojciec
- zobaczę ale, chyba raczej nie, nie lubię zatłoczonych miejsc, to po pierwsze a po drugie nie znam za dobrze francuskiego, przez co miałabym problem z dogadaniem się- odpowiedziałam na chwilę przestając się kołyszać Flynn od razu wyczuł, że coś jest nie tak i dyskretnie acz stanowczo dał mi o tym znać, otóż włączył się do naszej rozmowy.- ty byś też z nimi poszedł co?- zagadal chłopca ojciec uśmiechając się do niego ciepło. Zazdrościłam chłopakom tego ,że doświadczyli tej tzw. Ojcowskiej miłości a nam tego zabrakło. Gdy pierwszy raz spotkałam ojca nigdy nie pomyślałabym, że mógłby być tak wspaniałym kochającym i dbającym o bezpieczeństwo swojej rodziny człowiekiem. Teraz widząc go razem z Flyne'm wiedziałam, że był świetnym ojcem. Chłopiec zaczął wyciągać ręce w stronę Cam'a więc oddałam mu chłopca. Flynn chwilę pobawił się okularami ojca i teraz zainteresował się moim naszyjnikiem.
- Vincent rozmawiał ze mną na temat tego ,że chciałabyś zrezygnować z nauki w szkole i rozpoczęcia nauki indywidualnej - zagadnął ojciec w momencie w którym ja zaczepiałam Flynn'a.
- Tak to prawda, będzie to dla mnie chyba najlepsza opcja- odpowiedziałam uśmiechając się przepraszająco. Wiedziałam, że ojciec bardzo mocno stawia na naszą edukację .// taki krótki wstęp dzisiaj