Ważne info na dole miłego czytania.☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆
- cześć giwazdko- usłyszałam głos taty, do którego właśnie się przytulałam.
- cześć tato- odpowiedziałam rozkoszując się jego zapachem, który dawał mi poczucie bezpieczeństwa jeszcze bardziej niż to które dawał Vincent.
- cieszę się, że przyleciałaś,- odezwał się kiedy już się od niego odkleiłam.
- Ja też się cieszę,że mogę z tobą porozmawiać bez wiszącego nad głową Vincenta- powiedziałam gdy spacerowaliśmy sobie po plaży znajdującej się przy domku , w którym mieliśmy się zatrzymać.
- Vincent wspominał, że chcesz zrezygnować z leków- odezwał się gdy szliśmy brzegiem morza
- Tak zmniejszyliśmy dawkę ale nie wiem jeszcze czy chce z nich zrezygnować całkowicie. - odpowiedziałam patrząc ojcu w oczy
- zrobicie tak jak będziesz uważała za słuszne- powiedział przytulając mnie do swojego boku.
Strasznie się za nim stęskniłam.
- powinniśmy już wracać księżniczko bo zaraz zrobi się zimno I ciemno a w domu czeka już na nas kolacja- odezwał się kiedy oddaliliśmy się od domku jakieś 500 metrów.
Pokiwałam tylko głową dając ojcu znak, że możemy wracać.Przed kolacją przebrałam się w zieloną sukienkę z krótkim rękawem. I tak odsłaniała ona praktycznie wszystkie moje blizny. Dalej na maxa się ich wstydziłam ale powoli przekonywałam się, że przy mojej rodzinie nie muszę wstydzić się pokazywać swoich ramion, nadgarstków i przedramion, które prawie całkowicie pokryte były licznymi bliznami, nie tylko tymi spowodowanymi samookaleczaniem ale też tymi, które przypominały mi jedne z ważniejszych momentów w moim życiu.
Nie przemyślałam tylko jednej ważnej i istotnej sprawy, tego ,że gdy tato je zobaczy będzie raczej zawiedziony i załamany tym, że jego dziecko robiło sobie krzywdę w świadomy sposób bo nie umiało sobie z czymś poradzić a on o niczym nie wiedział, a gdy już się dowiedział to nie mógł z tym kompletnie nic zrobić bo tak naprawdę pojawiał się w moim życiu sporadycznie dwa lub więcej razy w roku.
Włosy związałam w delikatny warkocz i powoli zeszłam na dół, wiedziałam ,że ojciec tam był bo słyszałam, że rozmawia z kimś przez telefon, nie chcąc mu przeszkadzać usiadłam w salonie i sięgnęłam po książkę, którą tam wcześniej zostawiłam.
Zafascynowana światem opisanym w książce w ogóle nie zwracałam uwagi na to co działo się dokoła mnie. Prawie podskoczyłam ze strachu. Odłożyłam książkę i weszłam do kuchni
- coś się stało?- zapytałam siadając na miejscu koło Cama- nie, spokojnie- powiedział przytulając mnie do siebie, widziałam jak spogląda na blizny na moich rękach
- to co dziś na kolacje?- odciągnęłam jego uwagę od siebie i uśmiechnęłam się delikatnie
- a co sobie moje droga życzysz?- odbił pytanie również się uśmiechającKolację zjedliśmy w przemiłej atmosferze Cam opowiadał mi historie z dzieciństwa moich braci, które cóż były dosyć śmieszne. Potem ja trochę opowiedziałam o tym co działo się w naszym dzieciństwie i wczesnych latach nastoletnich kiedy mieszkałyśmy w Anglii. Pominęłam tylko parę szczegółów dotyczących podstawówki.
- żałujesz, że poznałyśmy cię dopiero teraz?- zapytałam ojca kiedy siedzieliśmy na tarasie przed domkiem on dopijał wino a ja rozkoszowałam się lemoniadą.
- żałuję ale wiem ,że nie mogłem nic z tym zrobić- odpowiedział a ja wolałam nie dopytywać.Zawsze kiedy rozmawiałam z mamą na temat ojca ona szybko zmieniała temat, a ja nie miałam w zwyczaju dopytywać więc tego nie robiłam.
- a jak chłopcy was traktują?- zmienił temat
- jest lepiej niż na początku wtedy było strasznie, w sensie chłopcy byli tak jak my totalnie zszokowani tą całą sytuacją ale wszystko rekompensował Will. Chociaż pamiętam jak po tym jak Hailie i Tony mieli wypadek Vincent znalazł mnie na korytarzu. Byłam na maxa spanikowana bo chwilę wcześniej obudziłam się z koszmaru, pamiętam ,że to było jeszcze za nim zaczęłam brać leki więc gdzieś na rękach mam pewnie jeszcze blizny po ranach które wtedy pozwoliły mi na jakiekolwiek uspokojenie natłoku myśli. Przepraszałam go jak głupia, kiedy już udało mi się uspokoić i wytłumaczyć mu nieskładnie co się stało, on mnie po prostu przytulił. Nie spodziewałam się tego totalnie ale byłam mu wtedy ogromnie wdzięczna- odpowiedziałam na zadane wcześniej pytanie, kiedy wspominałam o akcie samookaleczania ojciec automatycznie spojrzał na moje ramiona i przedramiona jakby chciał znaleźć miejsce w którym to zrobiłam a najlepiej cofnąć się w czasie i nie dopuścić do tego co zrobiłam.Przesiadałam się tak żeby siedzieć na koło niego i chwyciłam jego dłoń.
- Wiem, że zadręczasz się tym, że kiedyś robiłam sobie krzywdę ale musisz wiedzieć, że już tego nigdy więcej nie zrobię,- powiedziałam patrząc mu prosto w oczy, ojciec uniósł lekko kąciki ust i usiadł koło mnie od razu przytulając mnie do swojego boku.
- kocham cię księżniczko wiesz o tym?- powiedział
- ja ciebie też kocham tato- powiedziałam mocniej wtulając się w jego bok. Poczułam jak ojciec składa pocałunek na moim czole.
Rozmawialiśmy jeszcze przez długi czas.
- Ktoś tu jest chyba już śpiący- zaśmiał się ojciec widząc, że powoli zaczynałam przysypiać
- ja już pójdę się położyć- powiedziałam, dałam ojcu buziaka w policzek i wróciłam do swojej sypialni.Przebrałam się w piżamę i przykryta kocem zasnęłam.
Nie czekał mnie jednak przyjemny i spokojny sen.
Śnił mi się Rayder celujący do mnie z pistoletu, coś do mnie mówił nawet nie wiem co wiem ,że chyba robiłam to co kazał ale w pewnym momencie coś zepsułam i on strzelił. Ale nie wystrzelił jednej kulki a aż 6 odwróciłam się i ujrzałam całe moje rodzeństwo martwe. Chyba zaczęłam krzyczeć.
Wtedy się obudziłam.
Oddychałam bardzo szybko a łzy napłynęły mi do oczu, wstałam z łóżka i na drżących nogach zaczęłam chodzić po sypialni, przy okazji strącając ładujący się na szafce nocnej.
- Elizabeth dlaczego nie śpisz?- zapytał ojciec wchodząc do sypialni. Widząc mój aktualny stan podszedł do mnie i przytulił mnie, następnie powoli usiadłam na łóżku, Cam pomógł mi uspokoić oddech i pozwolił abym zasnęła wtulona w jego bok.
\\\\\ Heyo heyo pytanie do tych którzy czytali nowy rozdział Diamentu (tego na moim profilu) zauważyliście to jak na drugie imię ma Elizabeth??
Info
Jak pewnie zauważyliście przeskoczyłam prawie połowę książki ale tak ma być bo w tej pierwszej części perełki to się w sumie nic nie dzieje więc powoli będziemy przechodzić do drugiej części która będzie zdecydowanie ciekawsza niż pierwsza
..