1. Nawet po mojej śmierci będą bezpieczne.

306 16 10
                                    




4 lata później...



Raisa

Nie ma to jak w domu. 

Stojąc na podjeździe naszego nowego domu i paląc papierosa podziwiałam pięć odnowionych samochodów. Jako najstarsza posiadałam aż trzy, Czarny Dodge Charger z 1970, czerwony Dodge Challenger oraz wymarzony niebieski Nissan Skyline  GT-R R 34. Roza posiadała pomarańczową Toyote Supre, a Rea zieloną Mazde RX-7 VeilSide. 

Z pewnością policja w Los Angeles nie jest gotowa na te cudeńka. Choć minęły cztery lata, mamy nadzieję, że fani szybkich czterech kółek nie zapomnieli jak to było kiedyś. 

- Мы доили машины, сестра. - zawołała Rea, wychodząc z domu z uśmiechem na twarzy. - Tęskniłam za Los Angeles i za tymi potworami. - dodała po chwili patrząc na auta, a ja skarciłam ją wzrokiem.

- Nie przeklinaj, Rea. - ostrzegłam rudowłosą i rozglądnęłam się w poszukiwaniu Rozy. - Ja też, mała. Ja też. - zgodziłam się z nią. 

- W garażu, naprawia starego Chevroleta dziadka. - odpowiedziała jakby czytała mi w myślach. 

- Powjeżdżaj nimi, mała. Kluczyki są w autach, tylko nie porysuj niczego. - powiedziałam poważnym tonem i ruszyłam w stronę ogromnego garażu, który pomieści cztery razy tyle aut, ile mamy teraz. Miał również dodatkowe miejsca do naprawiania i każda z nas owe posiadała.

Przez te cztery lata krążyłyśmy po całym USA i żyłyśmy od wyścigu do wyścigu. W międzyczasie szkoliłam najmłodszą siostrę, Ree, by ta mogła dorównać nam. No może nie mi, ale Rozie z pewnością. A teraz ta mała bestyjka radziła sobie nieźle za kółkiem. 

Z każdej wygranej odkładałam część, by móc kupić dom oraz spory garaż, a do tego naprawić auta, jakie zostawił nam dziadek. Był handlarzem samochodów, zawsze potrafił zdobyć perełki i nam właśnie zdobył aż pięć.

- Rozo jak się czujesz? - zapytałam podchodząc do czarnowłosej i zajrzałam również pod maskę. - Wczoraj w nocy przyjechałyśmy, a ty od razu poszłaś spać, a o szóstej rano już cię nie było. - dodałam oglądając silnik Chevroleta.

Widząc, że dziewczyna ma problem z włożeniem osłony silnika, związałam długie czarne włosy w luźnego koka i pomogłam jej, a ta odetchnęła. Widzę, że coś ją męczy. 

- Co się dzieje? - zadałam kolejne pytanie, wbijając w nią ciemne brązowe tęczówki, a ta po kilku sekundach zmiękła i zaczęła mówić. Zawsze to działa.

- Minęły cztery lata, Rai. - zaczęła i oparła się biodrem o bok auta. - Nie wiem jak to będzie. Jeszcze cztery lata temu przeżywałyśmy piekło, a teraz nagle mamy wrócić i zrobić zamieszanie? - zapytała. 

Miała obawy. Każda z nas miała. Najpierw musimy skontaktować się z naszymi zaufanymi przyjaciółmi oraz osobami, które wszystko zorganizują oraz dadzą znać innym. Taki był wstępny plan.

- Rozo, wiem, że to dla was cholernie trudne. Dla mnie również i nie zmuszam cię do tego abyś od razu startowała. Nie zmuszam żadnej z was, najpierw wybadam teren, a potem zobaczymy. - mówię spokojnym głosem, a ta wpatruję się we mnie zamyślona. 

- Oczywiście, że chcę startować. Jesteśmy Saveleva, a u nas nie ma miejsca na jakieś smutki. Po prostu potrzebuje czasu i będzie okej. - oznajmiła posyłając mi delikatny uśmiech. - A i auto dziadka będzie moje. Sama je naprawię oraz zapracuje na części. - oznajmiła unosząc palec.

Uśmiechnęłam się słysząc jej słowa, a na koniec parsknęłam śmiechem, kiwając głową, że zgadzam się. Pora by ona miała więcej niż jedno auto. Gdy chciałam odejść, Roza szybko dodała:

Three Nights | #1 Siostry Saveleva | ZAWIESZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz