15

48 2 0
                                    

Sypialnia 

Lili rozpakowywała się a Felix tylko na nią patrzył, wziął ją na ręce i zaniósł do łóżka.

- Co robisz wariacie?

- Jak to co, chcę skonsumować nasze małżeństwo 

- Mówisz

- Tak
- za długo na to czekałem 

- Ja też

Zaczęliśmy się całować a Felix odrazu zaczął mi zdejmować ubranie, ja nie byłam mu dłużna i zrobiłam to samo. Wszedł we mnie delikatnie, na początku bolało ale potem już było przyjemnie. 

- Achhhhh

- Ko....ch....am..... cię 

- Ja......cie....bie też

Kochaliśmy się aż nie doszłam a po mnie kilka minut mój mąż, leżeliśmy teraz w łóżku ale okazało się że łóżko jest rozwalone. Teraz zrozumiałam jak silny jest mój mąż. 

Zasnęliśmy przytuleni w siebie, obudziłam się a jego nie było i się wystraszyłam ale zobaczyłam liścik dla mnie./

Liścik 

- Poszedłem zapolować wrócę pewnie jak już ie będziesz spałą twój Felix.

- Poszłam zrobić coś do jedzenia a byłam bardzo głodna, zjadłam płatki z mlekiem i akurat jak skończyłam jeść to wrócił mój wampir.

- Dzień dobry kochanie 

- Witaj 

Nagle zrobiło mi się nie dobrze i pobiegłam do łazienki, klęczałam przy ubikacji i wymiotowałam. Felix wszedł do łazienki i patrzył tylko na mnie. 

- Wszystko dobrze?

- Tak
- Pewnie złapałam jakiś wirus

- Na pewno?

- Tak 

Podeszłam do mojej kosmetyczki i zobaczyłam że nie użyłam ani jednego tampona, teraz do mnie dotarło co jest grane. szybko podeszłam do lustra i zaczęłam patrzeć na mój brzuch, nagle poczułam kopnięcie a raczej dwa razy kopnięcia. Felix tylko na mnie patrzył i nie wierzył w własne oczy, telefon zaczął dzwonić i odebrałam to była Bell.

- Tak?

- Hej jak tam?

- Dobrze a raczej nie wiem

- Lili  co się stało 

- Poczułam kopnięcia w brzuchu

- .......- milczenie Bell

- Bell jesteś tam?

- Tak 

- Nie wiem co mam zrobić

- Teraz mnie posłuchaj dobrze?

- Ok 

Bell opowiedziała mi wszystko co miała powiedzieć, kazała przekazać telefon Felix'owi i tak właśnie zrobiłam.

- Tak?

- Musicie szybko wracać do Forks 

- Dobrze 

- Czekamy na was 

Rozłączył się i szybkością wampira zaczął nas pakować, teraz siedzieliśmy w samochodzie i jachaliśmy na lotnisko. Wzięłam telefon do ręki i zadzwoniłam do Rosalie.

- Rosalie musisz mi pomóc 

- W czym?

- Chcę urodzić 

- Jesteś pewna tego?

- Tak 

- Pomogę ci oczywiście 

- Dziękuje 

Rozłączyłam się sam raz gdy wrócił felix, weszliśmy do samolotu i zajęliśmy miejsca. Siedzieliśmy tak parę godzin, gdy wysiadłam zobaczyłam moją kuzynkę i jej męża, Pobiegłam do nich ile tylko miałam, siły i wpadłam w objęcia Bell. Zaczęłam mi szeptać w ucho.

- wiem że rozmawiałaś z Rosalie 

- .......- milczenie Lili

- I ja tekże ci pomogę

- Dziękuje 

- Chodźcie już, czas wracać do domu

Wróciliśmy do domu i jak wszedliśmy do salonu, wszyscy tam czekali na nas. Carlisle podszedł do mnie i powiedział.

- Musimy zrobić ci usg i zobaczyć co i jak 

- Dobrze 
- Ale mam prośbę

- Jaką?

- Chcę żeby byli ze mną Rosalie i Felix

- Oczywiście 

Poszliśmy razem do jego pokoju w którym, znajduję się wszystkie potrzebne rzeczy. Leżałam i czekałam jak zrobi usg, robił i patrzył na monitor. Nagle zmarszczył brwi.

- Płód szybko się rozwija czyli nawet możesz za kolka miesięcy urodzić 

- Co?

- To jest ciąża taka sama jaką miała Bell z Reneesme

- I co teraz

- Lili musi zdecydować czy chcę urodzić czy usunąć i to jest wasza decyzja

Mówiąc to patrzył na mnie i Felixa. 

- Chcę żebyś usunęła ten płód

- Co!?

- To co słyszałaś 

- Ale ja już podjęłam decyzję Felix

- Jaką?

- Że chcę urodzić

- Co i mam patrzeć jak umierasz, rodząc to coś!!

- Felix zrozum ja już pokochałam to dziecko lub dzieci 

- A mnie już nie kochasz!

- Kocham nad żucie ale tak zdecydowałam i mam nadzieję że zrozumiesz

- Nie zrozumiem 

- Felix!!!!!

Wyszedł trzaskając drzwiami a ja się rozpłakałam, Rosalie szybko mnie przytuliła. Płakałam tak nie wiem ile czasu ale odrazu też przybiegła moja kuzynka.

- Lili co się stało?

- Felix chcę żebym usunęła to coś, jak on to powiedział 

- Zrozum go, znalazł miłość swojego życia a teraz może ją stracić 

- To mnie też niech zrozumie!!!

W tym czasie Felix chodził po ogrodzie wkurzony, Edward widząc go podszedł do niego.

- Wszystko dobrze?

- Nie

- To opowiedz co się stało?

- To że Lili chcę urodzić to coś!

- Powiem tylko jedno że jak Bell zdecydowała, o tym to też się wkurzyłem ale jak przyczytałem myśli naszej, córki to odrazu mi przeszło i ją pokochałem

- Czyli mówisz że ja też pokocham nasz dziecko lub dzieci

- Tak i wiem że kochasz Lili nad życie 

- Tak kocham 

- Ale też musisz uszykować swój jad w strzykawce żeby wstrzyknąć w jej serce 

- Ok robię wszystko żeby ją uratować 

Wampir który ma uczucia ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz