Kiedy ciągnie nas w mrok śmierci...

6 2 0
                                    

Depresja, smutek... Każdy z nas zna te pojęcia. Smutku zaznał każdy z nas...
Czasem bywa, że wewnętrzny ból staje się tak silny, że rozrywa nas od środka.
Opowiem wam historie mężczyzny, który zmaga się ze stanami depresyjnymi. Dość brutalna i chorą, lecz troche dającą do myślenia.
Mariusz (nazwijmy go tak na potrzeby tego wpisu), był moim kolegą po fachu, psychologiem z kilkuletnim stażem i latami studiów w tej dziedzinie. Pozornie miał bajeczne życie. Własne mieszkanie, działka z domkiem letniskowym, samochód klasy premium. Do wszystkiego doszedł sam na kryptowalutach. Bajka? Nie do końca.

Mariusz miał trudną przeszłość, co odcisnęło piętno na jego psychice. Można powiedzieć, że z pozbawionego uczuć drania zmienił się w naprawdę dobrego faceta. Coś jednak nie dawało mu spokoju. Mimo, że pozornie miał wszystko, czegoś mu brakowało. Czego? Tego dowiedział się, gdy poznał Sabine. Sabina była kimś, kogo całe życie szukał. Uosobieniem anioła i diabła w jednym. Piękna i charakteru. Ideałem. Zapełniła pustkę w jego życiu, dała to o czym marzył. Miłość której nigdy wcześniej nie czuł. Szczęście, którego nigdy wcześniej nie zaznał.
Co sprawiło, że nagle skończył zapłakany z pocięta ręką i naładowaną bronią gotowa do użycia? Poczuł, że traci to o co tak walczył. Traci szczęście i osobę która kocha. Może gdyby otrzymał pomoc, nie doszłoby do tego ale w tym danym momencie był sam. O czym wtedy myślał? Zarzucono mu, że na pewno nie myślał o niej. Przecież gdyby myślał, nie zrobił by tego... Otóż nie, myślał. Przestał się czuć potrzebny. Poczuł się zbędny, odrzucony. Czy to go usprawiedliwia? Absolutnie nie. Jego zachowanie jest karygodne, by wręcz nie nazwać go chorym. Finalnie oprzytomniał i nie użył załadowanej broni do odebrania sobie zycia, choć jego negatywne myśli nadal wracają. Nadal czuje odrzucenie i strach przed nim. Nadal potrzebuje wsparcia. Kobieta którą kocha, zawsze przy nim była. Ten jeden raz jej zabrakło. Ten jeden raz wystarczył. Mariusz był nie tylko moim kolegą po fachu, który zrezygnował z pracy w zawodzie ale również podopiecznym.
Stany depresyjne czy depresja to plaga obecnych czasów. Niewiele osób zdaje sobie sprawę, że w tym stanie, jedno słowo może zabić. Zapamiętaj drogi czytelniku jedno. Jeśli ktoś mówi, że się zabije jeśli czegoś nie zrobisz, nie zrobi tego. Jeśli prosi o pomoc, w głębi serca tego nie chce ale mysli bywają silniejsze od niego. Chyba, że nabiera to formę szantażu, wtedy patrz punkt pierwszy. Jeśli dana osoba próbuje to zrobić, nikomu o tym nie mówiąc, Ty już nie możesz jej pomóc. Wtedy pomoże już tylko specjalista.
Starajcie się być przy bliskich i nie bagatelizować problemu. To czasem może uratować życie.

Świat okiem Abaddona  Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz