Długo zastanawialiśmy się co zrobić żeby Madison nie ogarnęła, że robimy przyjęcie z okazji jej urodzin ale za to włożyła najlepszą kieckę w szafie i błyszczała jak diament. I wpadłam na pomysł tak genialny, że sama się zastanawiam czemu taki talent się marnuję.
Charlotte Wilson
wychodzimy razem
ubieramy sie ladnie bo podobno bedzie sporo chłopcowMadison Smith
AAAA
moze nareszcie trafi sie jakis normalny a nie
jakas mendaJak tylko zaprowadziłam ją w docelowe miejsce to wszyscy wyskoczyli ze swoich ukryć i krzyknęli "NIESPODZIANKA". Kiedy tylko zobaczyłam jej uśmiech połączony z szokiem byłam w stu procentach pewna, że tyle zachodu miało sens. Moja przyjaciółka była po prostu zachwycona.
- AAA, ty wariatko! Sama to wszystko zrobiłaś?! - zapytała z ogromnym uśmiechem na twarzy. Lecz zanim zdążyłam odpowiedzieć ktoś mnie uprzedził. Pewne ktosie.
- Miała najlepszych pomocników na całej planecie - powiedzieli chórem Marcus i Carl.
- Nie byli najgorsi... - powiedziałam z rozbawieniem.
- Rozkręcamy tą imprezę ludzie! - przysięgam, że Madi nigdy w życiu się tak nie darła.
Później dużo tańczyliśmy i się wygłupialiśmy. Pomysł z fotobutką był strzałem w dziesiątkę. Zdjęcia wyszły mega klimatycznie i pomimo, że nie wstawiałam nic na Instagrama to w tamtym momencie byłam pewna, że te zdjęcia będą moim pierwszym postem.
- Kto chce grać w „pytanie czy wyznawanie?" - zapytałam już lekko pijana.
Wszystkim pomysł się spodobał i już za chwilę siedzieliśmy w kółku. Wszyscy oprócz Marcusa.
- Ty sobie ze mnie żartujesz czy cos? - zapytałam z wyrzutem - Chłopie to urodziny naszej best friend forever, rozumiesz to?! A ty nie zagrasz dla niej w pytanie czy wyzwanie?
- Char, słuchaj nie lubię tej dziecinnej gry. To najgłupsza część imprez i nigdy w niej nie uczestniczę. Myślę, że to czy zagram czy nie nie będzie miało większej różnicy.
Dupek.
No cóż, zapomniał jak używa się nóżek? To ja mu zaraz przypomnę. Nie myśląc za wiele bo nie było takiej potrzeby złapałam go za ręce i używam całej siły żeby pociągając go ku kółku w którym odbywała się najlepsza część imprezy. Ale chyba trochę przeliczyłam swoje siły po pijaku bo chłopak nawet nie drgnął. Wpatrywał się we mnie z tym swoim pieprzonym rozbawieniem w oczach. Lubiłam je ale teraz mnie wkurzyło. Charlotte Wilson nigdy się nie poddaję więc z tego względu złapałam go za nogę i pociągnęłam. Biedny się tego nie spodziewał bo prawie się wywalił. Ale ja jestem silna. WOW.
Moje starania się powiodły jeszcze lepiej niż sądziłam bo Marcusek dobrowolnie poszedł grać w pytania i wyzwania.
- Patrzcie i uczcie się kogo przeprowadziłam! - powiedziałam dumna z siebie.
- Wow, Charla, jestem pod wrażeniem - powiedziała z uznaniem Katie. Dziewczyna chodziła z nami do szkoły i pomimo, że się nie przyjaźniłyśmy to była moją dobrą kumpelą. Imprezy w jej towarzystwie były jeszcze fajniejsze. W kółku siedzieli jeszcze Olivia, Nathan, Roby, Logan i Stacey. Dziewczyny należały do drużyny cheerleaderskiej, Nathan był kapitanem szkolnej drużyny futbolowej a Roby i Logan byli najlepszymi kumplami chyba od podstawówki. Ze wszystkimi z tego grona miałam dobry kontakt i lubiłam spędzać z nimi czas. No ogólnie to fajni ludzie.
- Dobra, ja zaczynam - powiedziała nasza jubilatka po czym zakręciła butelką, która wypadła na Logana. - Dobra, pytanie czy wyzwanie?
- Nie byłbym sobą gdybym nie wybrał wyzwania. - odparł pewny siebie Logan.
- Zamień się ubraniami z osobą po twojej lewej na następne 3 rundy - powiedziała rozbawiona Madison. Myślę, że było jej do śmiechu głównie z tego powodu, że była mocno pijana i dlatego, że po lewej stronie Logana siedziała Katie. Ta dwójka po prostu za sobą nie przepadała. Ale przecież wszyscy wiedzieliśmy, że to tylko gra więc Logan i Katie poszli wykonać wyzwanie. Za jakieś 5 minut wrócili. Logan w czarnej obcisłej sukience a Katie w spodniach, w których ledwo chodziła i zwykłej koszuli, która sięgała jej za pupę. Wyglądali naprawdę komicznie. Sami ledwo mogli wytrzymać ze śmiechu.
- Fajnie by było jakbym mógł ją zatrzymać - mówił Logan z widocznym rozabaniem na twarzy wskazując na sukienkę Katie.
- Pomyślę nad tym bo naprawdę Ci pasuje. - Katie wyglądała na jeszcze bardziej rozbawioną niż Logan.
Teraz zaczął kręcić Logan i wypadło na mnie.
- Dobra, Wilson, to jak będzie?
- Pytanie - odpowiedziałam pewnym tonem.
- Z kim był twój najgorszy pocałunek?
Musiałam się chwilę zastanowić. Nie to, że całowałam niezliczoną ilość osób i nawet nie pamiętam z kim. W swoim życiu całowałam trzech chłopaków. Liam, Zen i Asher. Pierwszy pocałunek był z Zen'em. Podobał mi się od początku podstawówki. W koncu w jakiejś piątej klasie przełamałam się i podeszłam do niego. Zapytałam czy nie chce się pocałować bo na filmach wyglądało to całkiem fajnie. On się zgodził a pocałunek był całkiem fajny. Ale nic z tego dalej nie wynikło. Kolejny był Liam. Poznaliśmy się jak byłam w ostatniej klasie podstawówki. Był bardzo słodki i od razu złapaliśmy fajny kontakt. Raz umówiliśmy się do kina a po filmie zaproponował mi chodzenie i mnie pocałował. Robił to bardzo dobrze i spędzanie z nim czasu wspominam bardzo dobrze. Rozstaliśmy się bo musiał wyjechać. Jego ojciec miał nie stabilną pracę i ciągle się przeprowadzali. Liam był moim pierwszym chłopakiem oraz osobą, która złamała mi serce. Absolutnie go za to nie winie bo wiem, że on też cierpiał i, że to było nieuniknione. I zbliżamy się do końca czyli do Ashera. Poznałam go kilkanaście miesięcy temu na jakiejś imprezie. Od początku się do mnie kleił a ja na trzeźwo po prostu go zbywałam. Sytuacja się zmieniła jak byłam już kompletnie pijana a on wykorzystał sytuacje i mnie pocałował. Za wiele nie pamiętam jedynie, że był bardzo nachalny i ze wszystkich moich pocałunków ten wspominam najgorzej.
- Kojarzycie Ashera? Ten blondyn, wysoki wzrost ale niska inteligencja? - zapytałam.
- Nie gadaj! On źle całuję? - zapytała zszokowana Stacey.
- Mi się średnio podobało ale to raczej indywidualna sprawa. Może fakt, że całowałby mnie mniej nachalnej i bardziej trzeźwą sprawiłby, że byłoby inaczej.
- Zaraz, co? Gnojek wykorzystał fakt, że byłaś pijana? - zapytał wyraźnie wkurwiony Marcus.
- No może trochę tak. Ale ja tez nie powinnam była się tak upijać bo wtedy nie doszło by do takiej sytuacji.
Chyba go nie przekonałam. Marcus był wkurzony.
- Dobra, dobra rozładujmy troszkę napięcie bo zrobiło się sztywno - powiedziała Olivia śmiejąc się jeszcze bardziej sztywnie - Marcus, patrz, wypadło na ciebie, widzisz?
- Wyzwanie - odpowiedział krótko.
- Bardzo mnie to cieszy, stary. Pocałuj osobę z twojej prawej strony.
Ja siedziałam po prawej.
- Ja pierdolę, co ty macie z tymi stronami, co? - zapytał. Czy on nie chciał mnie pocałować? Nie to, że ja jakoś szczególnie się pchałam do pocałowania mojego najlepszego przyjaciela ale czy on nie chciał? Czy on... Nie dokończyłam mojej myśli bo położył rękę na mojej szczęce i przyłożył swoje wargi do moich. To był niesamowity szok dla mnie i mojego organizmu. Marcus bardzo dobrze całował. Jego usta były miękkie i ciepłe, czułam smak alkoholu co w ogóle mi nie przeszkadzało. Chłopak robił to naprawdę dobrze, nienachalnie. Z każdą sekundą coraz bardziej przyzwyczajałam się do nowej sytuacji. Właśnie całowałam swojego najlepszego przyjaciela, który wcale nie całował najgorzej.Ale ja kocham ten rozdział!!
CZYTASZ
Our Last Year
Teen FictionCharlotte Wilson jest siedemnastoletnią uczennicą liceum w Brooklynie. Dziewczyna ma swoją paczkę przyjaciół z którymi trzyma się od przedszkola. Uczniowie mają przed sobą ostatni rok razem. Charlotte Wilson, Madison Smith, Carl White oraz Marcus Br...