Przeczytałem niedawno taki aforyzm:
"Muzyka jest jedyną zmysłową przyjemnością pozbawioną znamion grzechu." Samuel Johnson
Uświadomiłem sobie, jak bardzo muzyka była i jest dla mnie ważna.
Jestem typem romantyka, dla którego jednak niektóre uczucia są trudne do wyrażenia.
Złapałem się na tym, że często łatwiej mi jest wysłać komuś link do piosenki i zadedykować ją, niż porozmawiać o uczuciach w niej zawartych.
Pomyślałem, że to może świadczyć o mojej niedojrzałości...
Jednocześnie uświadomiłem sobie, że chyba często żyję złudną nadzieją, że ktoś prawidłowo odczyta moje intencje. Przecież interpretacja każdego może być inna. Nie każdy skupia się na przesłaniu tekstu. Mamy inną wrażliwość, inne doświadczenia z muzyką a do tego style muzyczne, które kocham, mogą do kogoś innego zupełnie nie przemawiać.
Bardzo ważne są dla mnie teksty piosenek, zwłaszcza tych, których słuchałem setki razy. Ale dla innych mogą być tylko wypełnieniem zwrotki a nie spełnieniem...
Znam osoby, które przewijają piosenki skacząc po fragmentach a ja...
Ja potrafię jeden utwór wałkować kilkadziesiąt razy w tygodniu i najważniejsze są dla mnie pierwsze dźwięki, rozpoczęcie, potem pierwsze brzmienie wokalu i pierwsze słowa. Emocje. Potem całość tekstu.
Jeśli chodzi o warstwę muzyczną to mam wielką słabość do brzmienia gitar, jestem zakochany w pulsie basu i mam ogromny respekt do perkusji, jeśli tylko nie jest to zwykłe wystukiwanie rytmu ale muzykowanie, przygoda z dynamiką bębnów, zwiewną i tajemniczą poezją talerzy, które zagarniają przestrzeń wokół.
Podobnie jak przy czytaniu książek mam tendencję do niekończenia słuchania utworów ale zaczynania ich od nowa i... od nowa... jeśli tylko osiągną kulminację, na której mi zależy i której wyczekuję.
Ktoś mnie spytał ostatnio, czy lubię tylko smutne piosenki. Tak, jestem jakby zaklęty w takich nostalgicznych wibracjach i takim niespełnieniu, w takiej tęsknocie ukrytej i wplecionej pomiędzy dźwięki. To jest bardzo dziwne...
Czy ja zawsze muszę za czymś tęsknić?
A może za Kimś?
Za moją Muzą?

YOU ARE READING
Przemyślenia umiłowane
Short StoryWszystko zaczęło się od sentymentalnej wizyty na podwórku mojego rodzinnego domu - poniemieckiego murowanego budynku, który pełnił rolę leśniczówki mojego dziadka. Tam się wychowałem i mieszkałem do czasów maturalnych. Wracają fajne wspomnienia. Śc...