Prolog

69 4 8
                                    

Dla wszystkich tych, którzy umierali od środka, lecz mieli nadzieję na lepsze jutro. I przetrwali, przeszli przez to wszystko, czasami nie mając już siły, chcąc to wszystko już skończyć. Pomagali innym, nie umiejąc pomóc sobie. Lecz nie skończyli i są tu teraz z nami. Pamiętajcie, że prędzej czy później, wreszcie będzie dobrze. A w życiu największy ból, zawsze sprawia miłość.

***********************************************************************

Przedstawienie najważniejszych na początku postaci :


Rosie Wood 

Bardzo dobrze się uczy. Jest przewodniczącą swojej szkoły. Lubi czytać. Zwykle elegancka. Caroline i Alex to jej najlepsi przyjaciele.

Brązowe, dość długie włosy. Brązowe oczy. 

 

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.



 Caroline

Lubi związki bez zobowiązań. Ciągle ma nowego chłopaka. Lubi tańczyć. Tiktokerka, Rosie i Alex to jej najlepsi przyjaciele.

Czarne, dość długie włosy. Zielone oczy.

 Zielone oczy

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Alex

Uwielbia spędzać czas ze swoimi przyjaciółkami Rosie i Caroliną. Uczy się tylko dla rodziców.

Brązowe włosy, niebieskie oczy.

Brązowe włosy, niebieskie oczy

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Prolog

Rosie

Jestem przewodniczącą szkoły, drugą najważniejszą osobą po samym dyrektorze, reprezentuję szkołę i mam prawa takie same jak nauczyciel. Mogę upominać uczniów, dawać im uwagi a nawet konfiskować przedmioty. Zajmuję się też mnóstwem innych rzeczy związanych z tą fuchą, a w każdą wolną chwilę którą spędzam w domu i oczywiście się nie uczę spędzałam właśnie na tej robocie. 

- Nie wiem, co byśmy bez ciebie zrobili, Rosie - lubił powtarzać dyrektor.

Zbliżał się koniec sierpnia, który oznaczał też koniec wakacji. Właśnie dostałam wiadomość od dyrektora, że do szkoły dołączy nowy, ważny uczeń, syn jednego z najbogatszych ludzi w USA.

 Zajęłam się wiec planowaniem jego zapoznania z nową szkołą. Oprowadzać go miała Emily, dziewczyna którą można by nazwać moją zastępczynią. Bardzo pomagała, szykowała wszystko kiedy ja nie mogłam tego zrobić i w ogóle. Po wycieczce po szkole nowego ucznia, mianowicie Daniela miała przyjść do mnie z nim, ponieważ zawsze robiłam mały wywiadzik z nowym uczniem który później przekazywałam też dyrektorowi. 

*****

Pierwszego dnia szkoły, ubrałam swój szkolny mundurek i zeszłam na śniadanie.

- Nowy rok szkolny, pamiętaj musisz być naj-lep-sza - wyrecytowała mama na powitanie jak co rok, wzięła torbę i wyszła z domu do firmy. 

Zjadłam śniadanie i pojechałam do szkoły. Kiedy byłam już pod szkołą, naciągnęłam torbę na ramię i ruszyłam do swojego pokoiku, o który rok temu udało mi się przekonać dyrektora. Odłożyłam torbę na fotel i podeszłam do szafki i teczkami uczniów. Wzięłam nową teczkę i zapisała na niej : Daniel Johnson. Otworzyłam laptopa przygotowując go do wywiadu z nowym uczniem. W tej chwili do pokoju wszedł Dyrektor Garcia.

- Miło cię widzieć Rosie, za chwilę przybędzie nowy uczeń. Musimy go dobrze przywitać - powiedział, a ja tylko skinęłam głową i wyszłam za dyrektorem w stronę placu.

Po drodze zdążyłam skonfiskować fajki największemu łobuzowi w szkole, Ethanowi. Staneliśmy na środku placu i po chwili na plac wtoczyło się dość ładne auto, nie znałam się na autach, więc mogłam tylko zgadywać jak drogie musiało ono być. Wyszedł z niego brazowo-włosy chłopak z loczkami, nie mogłam powiedzieć że nie był przystojny. Ale przecież w moim planie nie było miejsca na chłopaków. 

Wyszłam do przodu witając się z nim pierwsza :

- Rosie Wood, przewodnicząca szkoły. Bardzo miło mi cię poznać - powiedziałam a on szeroko się uśmiechnął

- Cześć. Też miło Cię poznać. Pięknie tu - odpowiedział krótko i przyglądał się z zachwytem szkole. Wtedy do akcji wkroczył dyrektor, coś tam paplał o tym jaki to zaszczyt gościć go w naszej szkole i w ogóle. Kiedy wreszcie skończył swój monolog, odszedł zostawiając mnie i jego samych.

- Chodź za mną - powiedziałam i ruszyłam spokojnie w stronę szkoły a on krok w krok za mną - oprowadzi cię Emily a później zaprowadzi cię do mnie - powiedziałam i na chwilę przystanęłam widząc że ten łobuz, Ethan nie ma mundurka tylko jakąś bluzę. Odwróciłam się w stronę Daniela i zmierzyłam go wzrokiem - Zawiąż krawat, Emily nie znosi jak ktoś nie dba o swój wygląd - mruknęłam do niego a on tylko spojrzał na mnie i powiedział :

- Nie umiem - zdziwiona spojrzałam na niego, wzięłam krótki lecz mocny  wdech i podeszłam do niego bliżej wyciągając ręce i szybkimi kilkoma ruchami zawiązałam mu krawat

- Dziękuje - powiedział i z podejrzanym uśmieszkiem na mnie spojrzał. Wtedy podeszła do nas Emily i przedstawiłam ich sobie. Zostawiając Daniela pod opieką Emily, zła ruszyłam w stronę Ethana. Przystanęłam i zaczełam mówić do niego podniesionym lekko głosem :

- Smith, gdzie masz mundurek ? - zapytałam go z drwiącym uśmieszkiem, poczułam tylko że dużo osób odwraca na mnie wzrok niektórzy nawet powyciągali telefony żeby ponagrywać naszą wymianę zdań - Pochować telefony  - fuknęłam 

- Nie mam mundurka . Co mi zrobisz jak nie będę go nosił ? Hmm ? - zapytał swoim głupim, drwiącym głosem 

- No nie wiem... - odpowiedziałam i udałam że myślę - Może... WPISZĘ CI UWAGĘ ! - krzyknęłam już bardzo zdenerwowana na niego - Za brak odpowiedniego stroju - syknęłam już ciszej i nie mogąc dłużej z nim wytrzymać ruszyłam w stronę budynku szkoły. Po drodze spotkałam moją najlepszą przyjaciółkę,  Carolinę. Szłyśmy razem do mojego pokoiku i już nie mogąc dłużej wytrzymać zaczęłyśmy się śmiać z całej sytuacji.



869 słowa

Będzie dobrzeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz