9.Oczekuję zwięzłej odpowiedzi

17 3 1
                                    

Rosie

Siedziałam na łóżku i przeglądałam tik toka. Okno było otwarte, a lekki wietrzyk chłodził pomieszczenie. Nagle wyczułam straszny smród, który już tak dobrze znałam... smród fajek. Westchnęłam. Przez moją astmę nie mogłam przebywać z osobami palącymi i tym bardziej nie mogę sama palić. Wstałam i wyszłam na balkon. Stał tam Adrien wpatrując się gdzieś w dal i paląc papierosa. Podeszłam do niego i też oparłam się o barierkę balkonu spoglądając na niego.

- Nie możesz palić gdzie indziej ? Smród nalatuje mi do pokoju - powiedziałam grzecznie

- I czego jeszcze - warknął zły, nie odwracając głowy do mnie - Wpierdalacie się z matką do naszego życia - zaczął, a ja rozszerzyłam oczy - Wszystko znowu zacznie się jebać. A później - westchnął z frustracją - Wiem jak to się skończy. Teraz spędzają z nami mnóstwo czasu, ty się przyzwyczaisz i... - tu zakaszlałam głośno - A później mają Cię w dupie, z ojcem zawsze tak jest. Odkąd nasza mama umarła... - zamilkł, ja przyglądałam się mu w szoku.  Nie mówiąc o tym że wcześniej w ogóle się do mnie nie odzywał, byłam zaskoczona, ponieważ znałam Thomasa z zupełnie innej strony. Albo go nie znałam... 

Nagle usłyszeliśmy trzask.

- O czym tak gadacie ? - zapytał Leo wchodząc na balkon

- O niczym - mruknął Adrien

- Adrien ! - krzyknął Leo. Oboje na niego spojrzeliśmy

- Co?! - zaskrzeczał Adrien naśladując głos Leo

Leo ignorując go zapytał wyzywającym głosem z nutką irytacji :

- Czemu przy niej palisz ?! - i zanim ktoś się zorientował wyrwał Adrienowi z ręki papierosa i wyrzucił go gdzieś za balkon i odszedł, mrucząc coś pod nosem, i jakby nigdy nic, odszedł. 

Spojrzałam na Adriena, który wyglądał na wkurzonego, ale też zdziwionego.

- Dlaczego niby nie mogę przy tobie palić ? - zapytał sam do siebie znowu wpatrując się w dal - Przecież... - i nie dokończył, bo mu przerwałam. :

- Mam astmę

- Co ? - wydawał się zmieszany - A, to... sory - mruknął trochę obojętnie

- Ja będę już szła - powiedziałam

- Później tylko jak będziesz płakać nie mów, że nie ostrzegałem - powiedział chłopak, kiedy już odchodziłam

- Nie będę płakać - mruknęłam plecami do niego - Jestem już do tego przyzwyczajona... - dodałam wzdychając już prawie wchodząc do pokoju

- Do czego ? - zapytał i oby dwoje się odwróciliśmy patrząc sobie w oczy

-  Że nie jestem nikomu potrzebna - westchnęłam - Że już zawsze będę sama - i weszłam do pokoju nie odwracając się już do niego.

*****

- Czy ty naprawdę jesteś jakaś "inna" ? - zapytał Leo wchodząc do mojego pokoju i akcentując ostatnie słowo 

- Co chcesz ? - zapytałam kładąc książkę od biologii rozszerzonej na biurko

- Halo - powiedział wymachując rękami w górze - Są ferie, takie jakby wakacje - powiedział podchodząc do biurka - Co to niby jest ? - zapytał wskazując na podręcznik

- To podręcznik od biologii rozszerzonej - odpowiedziałam - Ty chyba nigdy takiego nie widziałeś...?

- E tam... Wiem co to jest - mruknął - Ale w ferie się przecież nie uczy - odpowiedział i zanim chciałam go jeszcze o coś zaczepić mówił dalej - I w wakacje też

Będzie dobrzeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz