Gorące promienie słońca padały na mały klasztor, położony na jednej z wysokich gór. Za jego murami, na dziedzińcu siedział starzec w słomianym kapeluszu, pogrążony w swoich własnych myślach. Miał siwą długą brodę i był ubrany w charakterystyczny chiński strój. Wysokie drzewo wiśni, pod którym siedział, zapewniało mu cień i ochronę przed upałem. W trakcie swojej medytacji, starzec ujrzał rozmyty obraz. Zobaczył światło wyłaniające się z ciemności, które oświetliło sylwetkę wysokiego mężczyzny.
- Mistrzu Wu! - z medytacji wyrwał go głos, jednego z jego uczniów. Wizja rozpłynęła się w nicości, przez co starzec otworzył oczy.
- Tak Lloyd? - spojrzał na chłopaka o zielonych oczach i długich, blond włosach.
- Udało nam się wsadzić mechanika za kratki. Kradł jakieś części komputerowe z pobliskiego sklepu.
- Dobra robota bratanku - Wu bardzo powoli wstał i skierował się do drzwi klasztoru.
- Wszystko w porządku mistrzu? - chłopak podszedł do niego, dotrzymując mu kroku.
- Muszę odnaleźć w archiwum jeden zwój - mówiąc to otworzył drzwi do ogromnego pomieszczenia.Znaleźli się w sali, w której stały wysokie regały, sięgające do sufitu. Na każdym z nich, leżało pełno różnych zwojów, spisanych jeszcze za czasów pierwszego mistrza spinjitzu. Mistrz Wu podszedł do jednego z nich i wyciągnął stary, lekko zniszczony zwój. Gdy na niego spojrzał uśmiech od razu znikł, z jego twarzy. Podszedł do małego, drewnianego stołu i ostrożnie go na nim rozwinął. Gdy zaczął odczytywać zapiski, Lloyd również spojrzał na zwój. Wu po krótkiej chwili zbladł.
- To niemożliwe. Lloyd nie mamy zbyt wiele czasu, zbierz całą drużynę.
- Mistrzu co się dzieje? - chłopak spojrzał zdziwiony na starca.
- Odpowiem na wszystkie wasze pytania później. Musimy natychmiast udać się do Mistake.Lloyd pokiwał głową ze zrozumieniem i pospiesznie wyszedł z archiwum, zostawiając Wu samego.
- Popełniłem ogromny błąd - starzec westchnął, wziął swoją bambusową laskę i również wyszedł z archiwum, zamykając za sobą drzwi.
___________________________________________Po dwudziestu minutach drużyna dotarła na miejsce. Budynek znajdował się na obrzeżach miasta Ninjago. Była to mała, drewniana herbaciarnia. Po wejściu do środka od razu uderzył w nich zapach różnorodnych herbat. Wu podszedł do lady i zadzwonił małym, złotym dzwonkiem. Ninja w tym czasie rozglądali się dookoła z zachwytem. Herbaciarnia urządzona była w starym, japońskim stylu. Na ścianach wisiało pełno obrazów przedstawiających smoki lub inne baśniowe stworzenia. Po krótkiej chwili z zaplecza wychyliła się starsza kobieta, a na jej twarzy pojawił się ciepły uśmiech.
- Witajcie! Co was do mnie sprowadza?
- Mistake potrzebuję twojej pomocy, on powrócił.Kobieta uważnie przyjrzała się starcowi i reszcie drużyny, a po chwili spoważniała.
- Chodźcie za mną - zaprosiła ich na zaplecze, biorąc po drodze jedną ze swoich herbat.
Na zapleczu znajdowało się małe pomieszczenie, w którym ustawiony był stół z krzesłami oraz kamienny kominek, nad którym wisiała mapa całego Ninjago. Gdy wszyscy zajęli swoje miejsca przy stole, kobieta zaparzyła herbatę i nalała ją każdemu do filiżanki.
- Wyjaśnijcie nam, co się dzieje? - Lloyd wodził niespokojnie wzrokiem od Mistrza Wu do Mistake.
- Opowiem wam starą zapomnianą, przez świat legendę... Mistake upiła łyk herbaty i zaczęła mówić dalej.- Dawno dawno temu, kiedy pierwszy mistrz spinjitzu stworzył naszą krainę Ninjago, z czeluści otchłani wyłoniła się ciemność, a razem z nią powstał chaos, z którego narodziła się pewna istota. Posiadała ludzki kształt i niesamowicie potężny umysł oraz siłę. Przez wiele lat wędrowała po świecie, aż wkońcu natrafiła na dwóch mistrzów. Synów pierwszego mistrza spinjitzu. Jeden z nich zaproponował jej, że wyszkolą ją na ninja, a także nauczą ją spinjitzu. Dostrzegł w niej ogromny potencjał i myślał, że to ona spełni przepowiednię, o narodzinach legendarnego zielonego ninja. Istota zgodziła się uczyć. Przybrała formę małego chłopca i rozpoczęła ciężki trening. Mistrzowie tak zżyli się ze swoim uczniem, że nadali mu imię. Damon. Nie przewidzieli jednak konsekwencji swojego wyboru. W chłopcu narodziła się niszczycielska moc. Właśnie wtedy obrał sobie za cel zniszczenie wszystkich wymiarów. Gdy młodszy z mistrzów, zauważył co się działo z ich uczniem, starał się odwieść go, od jego zamiarów. Niestety żadne prośby nie przyniosły oczekiwanego skutku. Już wkrótce chłopiec stworzył armię bestii i rozpoczął największą wojnę w historii Ninjago. Młodzi mistrzowie żywiołów nie mieli sił aby go pokonać. To właśnie wtedy z nikąd pojawił się Seth. Mistrz słonecznej energii. Za pomocą zakazanej techniki zesłał Damona na wygnanie do Zapomnianej Krainy, lecz on również zniknął bez śladu. Jego odwaga i poświęcenie zapisały się w kartach historii i przeszły do legendy.
CZYTASZ
Ninjago: Droga Chaosu I Światła
FanfictionŻycie Elaine diametralnie się zmieniło, gdy zmarła jej mama. Nie wiedziała jeszcze wtedy, że od tego wydarzenia los całego Ninjago spoczął na jej rękach. Już wkrótce miała rozpocząć się wojna z czymś, czego żadna żywa istota nie widziała od tysięcy...