❝𝐏𝐨𝐜𝐳ą𝐭𝐞𝐤 𝐏𝐨𝐝𝐫óż𝐲❞

18 4 9
                                    

Młody mężczyzna właśnie skończył czytać bajkę swojej młodszej córce. Po tym jak odłożył kolorową książkę na półkę, uśmiechnął się i pocałował ją w czoło.

- Tato, czy smoki to dobre stworzenia? - dziewczynka wbiła senny wzrok w ojca.
- Tak skarbie, a teraz śpij - mówiąc to mężczyzna wstał z krzesła i zgasił światło wychodząc z pokoju.

Wolnym krokiem udał się do salonu i usiadł na kanapie. Jego żona kończyła sprzątać stół po kolacji, a starsza córka wpatrywała się w miejski krajobraz za oknem. Dziewczyna miała lawendowe oczy i bordowe włosy. Na zewnątrz panowała ciemność. Ulicami co kilka minut przejeżdżał jakiś pojedynczy samochód, a w oddali słychać było ujadanie psów.

- Eris zajmiesz się jutro siostrą? - matka dziewczyny wyjrzała z kuchni.
- Jasne - dziewczyna przytaknęła, nie odwracając wzroku od okna.

Kobieta usiadła na kanapie obok mężczyzny, opierając głowę na jego ramieniu i wbiła wzrok w córkę z delikatnym uśmiechem. Eris zerknęła w stronę rodziców i również się uśmiechnęła, a po chwili całe mieszkanie zalał jasny, czerwony blask.
___________________________________________

W całej świątyni rozległ się głośny alarm, który postawił wszystkich na nogi. Elaine podeszła do ogromnej maszyny, która pokazywała mapę całego Ninjago. Z boku ekranu wyświetlił się komunikat, że miasto zostało zaatakowane.

- Zaczęło się - Wu spojrzał na ekran z ponurą miną.
- Mistrzu natychmiast wyruszamy - Kai zacisnął pięści i ruszył do wyjścia, biorąc po drodze broń.
- Zaczekaj - starzec położył dłoń na jego ramieniu - trzymajcie się razem, ewakuujcie mieszkańców i bez względu na wszystko nie podejmujcie z nim walki.

Ninja ukłonili się przed mistrzem i pospiesznie wyruszyli do miasta. Elaine spojrzała jeszcze raz na ekran, czując w głębi siebie strach.

- On będzie cię szukał - Wu stanął obok dziewczyny, również obserwując sytuację na ekranie maszyny.
___________________________________________

W mieście panował całkowity chaos. Z budynków unosiły się czarne chmury dymu, a na ulicach szalały humanoidalne stwory. Ich skóry były półprzezroczyste, mieniące się tysiącami kolorów, które płynnie przechodziły od jednej barwy do drugiej, a ich oczy były czarne, pozbawione białek. Miały długie, giętkie kończyny, zakończone ostrymi szponami, które potrafiły przekształcić w dowolną broń. Gdy ninja przybyli na miejsce, z przerażeniem zaczęli rozglądać się dookoła.

- Kai, Cole i Nya wy zajmiecie się ewakuacją mieszkańców, którzy przeżyli, a ja, Jay i Zane odwrócimy uwagę tych stworów - Lloyd rozdzielił zadania, biorąc do ręki złoty miecz.
- Mieliśmy się nie rozdzielać - Zane przypomniał Lloydowi słowa mistrza.
- Inaczej tego nie rozwiążemy, do roboty!

Gdy Kai, Nya i Cole udali się w głąb miasta, pozostała trójka skupiła się na walce z potworami.

- Zane wiesz może co to jest? - Lloyd zerknął na przyjaciela pytająco.
- Według mojej bazy danych, mamy do czynienia ze Zmorowicami.
- Zmoro... Co? - Jay przechylił lekko głowę.
- Humanoidalne stwory osiągające prawie dwa metry wysokości. Potrafią przybierać różne formy, dostosowując się do otoczenia, a także są w stanie regenerować się w mgnieniu oka. Nie mam o nich dokładniejszych informacji.
- W takim razie bądźcie ostrożni - Lloyd kiwnął głową i ustawił się w pozycji do walki.

Zmorowice zaczęły się powoli do nich zbliżać, wydając dźwięki o wysokiej częstotliwości. Jay rozejrzał się dookoła czując, jak momentalnie robi mu się słabo. Ściany budynków zaczęły przybliżać się do siebie, a powietrze stało się ponure i ciężkie. Lloyd ruszył na stwory próbując przeciąć je mieczem, ale trafił w starą uliczną latarnię. Ku ich przerażeniu jeden z potworów zmienił swoją rękę w ostrą włócznię, a następnie rozmył się w powietrzu. Po krótkiej chwili pojawił się za Jayem rozciągając swoją twarz w potwornym uśmiechu, odsłaniając rząd białych, spiczastych zębów.

- Jay uważaj!!! - Lloyd podbiegł do chłopaka, odciągając go zanim humanoid zadał cios.
___________________________________________

Cole wszedł do jednego z budynków i skierował się schodami na samą górę, uważając po drodze na każdy stopień. Gdy znalazł się na ostatnim piętrze, usłyszał z jednego z mieszkań cichy płacz. Ostrożnie uchylił drzwi i zajrzał do środka. To co zobaczył sprawiło, że zamarł w miejscu. Po ścianach spływała rozbryzgana krew, a na podłodze blisko kuchni leżał martwy mężczyzna. Nieco dalej za kanapą leżała również kobieta. Jednak pośród tej kompletnej masakry, na końcu krótkiego korytarza, siedziała młoda dziewczyna, która tuliła do siebie martwe dziecko. Chłopak wszedł do mieszkania i powoli podszedł do dziewczyny.

- Hej spokojnie, co tu się stało? - ukucnął przy niej.
- Zabił ich... Zabił całą moją rodzinę! - dziewczyna spojrzała na chłopaka z przerażeniem w oczach.
- Przykro mi... - oboje przez chwilę pozostali w kompletnej ciszy.
- Jesteś ninja prawda? - dziewczyna przetarła ręką oczy, wypuszczając młodszą siostrę z objęć.
- Tak.
- Chcę do was dołączyć, przysięgam, że pomszczę moją rodzinę. Błagam pozwól mi!
- Rozważymy tą opcję później, ale teraz muszę cię stąd zabrać, chodź - Cole podał dziewczynie rękę i pomógł jej wstać.

Wyszli na korytarz i powoli skierowali się schodami w dół. W tym samym czasie Kai i Nya prowadzili grupę ocalałych poza miasto. Po chwili Cole, razem z dziewczyną wyszli z budynku i dołączyli do reszty. Na obrzeżach miasta Wu, Pixal i Elaine czekali na mieszkańców, aby skierować ich do bezpiecznego miejsca. Kiedy wszyscy przekroczyli granice miasta, dziewczyny dołączyły do ninja i pomogły zaprowadzić ludzi do obozu oddalonego o kilka kilometrów od zagrożenia. Wu wodził smętnym wzrokiem po zniszczeniach. Po chwili dołączyli do niego Lloyd, Jay oraz Zane.

- Wszyscy mieszkańcy są bezpieczni mistrzu - Lloyd stanął obok starca, również patrząc na ruiny miasta.
- Czeka nas wojna... Spełnił się mój najczarniejszy scenariusz - stary mistrz westchnął.

W pewnym momencie, przed nimi pojawił się czarny kłąb dymu, z którego wyszedł wysoki mężczyzna.

- Dawno cię nie widziałem mistrzu - spojrzał zielonymi oczyma na starca i wyszczerzył ostre zęby w ponurym uśmiechu.
- Już nie jestem twoim mistrzem, a Ninjago nie jest twoim domem. Odejdź stąd.
- Liczyłem na bardziej przyjazne powitanie. Wydajcie mi córkę zdrajcy, a oszczędzę zarówno was, jak i mieszkańców tego wymiaru.
- Dobrze wiem, że kłamiesz - Wu obrzucił go przelotnym spojrzeniem, a po chwili z jego rąk wypłynęła jasna moc - ninja na mój sygnał uciekajcie.

Lloyd skinął głową, a gdy Wu użył mocy, aby oślepić Damona, ruszył wraz z Jayem i Zanem w kierunku obozu.
___________________________________________

Gdy ninja dotarli do obozu, usiedli na ziemi aby złapać oddech. Tuż za nimi Wu wylądował obok obozu na swoim smoku żywiołu, który po chwili zniknął.

- Ninja pozwólcie do mnie - starzec zwołał wszystkich do siebie.
- Mistrzu co teraz? - Kai podszedł do reszty drużyny.
- Właśnie, co mamy robić? - Jay złapał się za głowę, wstając powoli z ziemi.
- Musimy jak najszybciej wytrenować Elaine na mistrzyni słonecznej energii. Lloyd, powierzam ci to zadanie - Wu skinął głową na chłopaka.
- Tak jest - Lloyd wstał, kłaniając się.
- Myślę, że to co może nam pomóc, zostało ukryte przez Setha w górach wiecznej zamieci. Dlatego musicie również wyruszyć w daleką podróż. Czy jesteście gotowi podjąć się tej misji?

Wszyscy zaczęli rozglądać się między sobą nieco zdezorientowani.

- Ja tak - Jay podniósł rękę jako pierwszy.
- Ja również - Kai szybko do niego dołączył.
- Jestem gotowa - Nya z uśmiechem podniosła rękę.
- Skoro cała drużyna idzie, to i my, nie Zane? - Cole lekko trącił ramieniem przyjaciela.
- Obiecuję, że podołamy tej misji - Lloyd posłał mistrzowi lekki uśmiech.
- W takim razie...
- Stop! - bordowowłosa dziewczyna podbiegła do nich - idę z wami, umiem walczyć, mogę się na coś przydać.
- Jak się nazywasz? - Wu zwrócił się w stronę dziewczyny.
- Eris.
- Pamiętaj, że jesteś odpowiedzialna sama za siebie. Nie wiem co będzie czekać na was po drodze.
- Oczywiście mistrzu - Eris ukłoniła się lekko, wyraźnie zdeterminowana.
- Ruszycie o poranku. Powodzenia ninja.

Ninjago: Droga Chaosu I Światła Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz