Pierwsze pytanie:BLA BLA BLA BLA BLA
(Nie chciało mi się pisać tego bo nie nie jestem najlepsza z gegry.)-Psst...-Ňô ĉõ?-Weź się na coś przydaj i przemknij pod ławkami do tego kujona w pierwszej.
-Ĉžèmü¿-Bo on napewno się uczył i wszystko wie.-przynajmniej mam taką nadzieję.
-Ðöɓřä, âľē ẁ đōmû žřőɓîŝž mï ňãļéśňïƙï.-Dobrze ale się pospiesz.-Ïňťęřê§ÿ ž țòɓą ťõ çžÿśťà přžýĵęmņóść.-uśmiechnął się od ucha do ucha.Po chwili wskoczył mi na kolano. -Ĵéďńâķ ňìē ďø§ťâňę tyçĥ ñàľèśņîķóẅ.-powiedział smutny.-Dlaczego?-Ņãẅèť ťèņ. ,,mąďřàľã"
nìè ẅîèðžíáł ĵäƙ ťò řôžŵìąžãć.- wiesz co? Dobra... zrobię to... sama[...]-KONIEC!!!-Krzyknął nauczyciel, że aż Cała szkoła pewnie go słyszała.
-Dobra, wszystko będzie dobrze. Odpowiedziałam prawie na wszystkie pytania.-À žřôɓíśż mî ŵ ðomù te naleśniki?
-Ehhh... Tak, zrobię.- Àļé §ûpéŕ!... To znaczy .. dziękuję.-Nie ma za co. Po oddaniu kartkówki od razu poszłam razem z Umberto do sali matematycznej.-Ej a mogę spisać szybko od ciebie zadanie? -zapytał Umberto.-To było jakieś zadanie?!-zdziwiłam się.-A może jednak nie było.-Już sam nie wiedział czy coś jest, czy nie.
Po matmie był Hiszpan, a po nim inne nudne przedmioty.-Wreszcie te lekcje się skończyły.-obydwoje byliśmy bardzo zmęczeni i najchętniej poszlibyśmy spać ale jeszcze praca domowa do odrobienia.
-Wypracowanie, wypracowanie, wypraco...
Ej zostaw mi chociaż jednego naleśnika.
-popatrzyłam na małego stworka pakującego sobie je wszystkie do paszczy.-Ñø ďôɓřžé, ẅýļùžúĵ...-Masz rację. Za bardzo się stresuję.Może powymyślam mamie jutro że mam kaszel oraz ból gardła i chociaż jeden dzień sobie odpocznę.-À ẅięĉ žřõɓîŝž mï ğôfřỳ.-Onajmił zadowolony.-Może tak, a może nie.
-Jak to może?! Ja je chcę!-Jezu, dobrze,zrobię ci te gofry.-Haha zawsze dajesz się tak łatwo namówić.-Jak chcesz to mogę być bezlitosna.hmm??-Okej, tylko przestań już[...] już...-Mamooo!!!-zawołałam-Co się stało Taylor?-Boli mnie gardło i mam kaszel.-Hmmm!? Haha, na pewno nie masz skoro tak krzyczałaś.-No a..-Żadnych ale. Idź już spać bo jutro masz na 7:30 do szkoły.-ehhh... No dobrze mamo.-Świetnie! Dobranoc. -Dobranoc...-Kurde nasz plan się nie powiódł...-westchnęłam.
-Ŝžƙöđä[...]Rano jak zwykle wstałam o 6:00,
Umyłam swoje ciemno-blondawe włosy, wybrałam jakąś ładną i elegancką stylówkę
ponieważ dziś mieliśmy zdjęcia klasowe. Ale...Chociaż wszystko na początku układało się dobrze to i tak czułam że coś jest nie tak.-Ĉôś §ìę ŝťäłø?-Tak, rodziców nie ma w domu ale może pojechali do pracy wcześniej...-Ẅąťpíę ẅ ťò. Ťẅóĵ øĵčíēč ņîĝďÿ ñìë ẁŝťåłɓÿ ťäķ ẁĉžêśñíē.-Racja coś jest nie tak. Tylko co?... Cz..CZEKAJ!Skąd to wiesz?-Emmmm... Nie ważne.__________________________________________
Serio gdy to pisałam to nie mogłam powstrzymać śmiechu z tego co ja robię ze swoim życiem.💀💀💀💀💀
__________________________________________Spakowałam książki i zeszyty żeby nic potem nie zapomnieć.Poszłam na dół schodami żeby zrobić sobie śniadanie i je w spokoju zjeść.Nie miałam nic do roboty a zostało mi jeszcze dużo czasu zanim bym poszła do tego więzienia dla debili.
Aby zabić trochę czasu, włączyłam wiadomości.Z OSTATNIEJ CHWILI!!!
DWÓCH DAWNO ŚCIGANYCH PRZESTĘPCÓW PORWAŁO 40-LETNIĄ PARĘ DLA OKUPU!!!STRZELAJĄ DO POLICJANTÓW ALE CI NIE DAJĄ SIĘ ROZPROSZYĆ!!! DALEJ WALCZĄ O TYCH BIEDNYCH LUDZI!! NIESTETY NIE ZNAMY TOŻSAMOŚCI OFIAR LECZ CENTRALA NAD TYM PRACUJE.. WŁAŚNIE DOSTALIŚMY RAPORT ŻE ŚCIGANI ROZBILI SAMOCHÓD I WŁAŚNIE Z POD NIEGO WYCHODZĄ!! Narazie nie mamy więcej informacji na ten temat a więc wrócimy pokrótkiej przerwie[...]-Ej a jeśli to rodzice?!Jezu serce by mi pękło gdyby to byli oni!-Ŝpøķôĵñìē, úŝpøķúĵ ŝìę.- Masz rację. Przestanę o tym myśleć i pójdę doszkoły. A propo szkoły która jest go.....dzina!!!! Cholera mam dziesięć minut na dotarcie tam!
*********
-Spóźniłaś się!!
-Przepraszam pani James.
CZYTASZ
My little BIG monster
SpiritualW tym świecie ludzie nie mają prostego życia. Od urodzenia każdy człowiek zostaje obdarzony swoim małym demonem który z czasem rośnie w siłę i staje się coraz większy oraz silniejszy. A co za tym idzie? Przekonacie się czytając książkę. :]