04. Odważyłam się otworzyć oczy

1.1K 59 1
                                    

W moim pokoju panowała błoga cisza, która działała na moją dusze jak lekarstwo. Oczy miałam nadal zamknięte, jednak mój mózg już się obudził. Pierwsze o czym pomyślałam to o Niall'u, zastanawiałam się jak trafił do mojego domu. To dziwne, zajęło mu to z dwie, trzy minuty. Wreszcie odważyłam się otworzyć oczy i spojrzałam na okno - padało. Pomyślałam, że to takie depresyjne i nie patrząc na nic innego podniosłam się z materaca do pozycji siedzącej, spuszaczając nogi w stronę podłogi. Dopiero gdy pewnie siadłam drugi raz otworzyłam oczy, rozejrzałam się spokojnie po pokoju, delikatnie skanując każdy centymetr, tak jakbym była w nim pierwszy raz. Zawiesiłam wzrok na Niall'u, który siedział skulony na podłodze, miał głowę schowaną między nogi, więc nie wiedziałam co robi. Po prostu siedział z założonymi słuchawkami na uszach, chwilę później usłyszałam ciche chlipnięcie - płakał. Tylko dlaczego?
Podniosłam się delikatnie z łóżka i delikatnym krokiem udałam się w stronę drzwi, pewnie wyglądałam jak latająca nad ziemią zjawa, ale to pominimy. Otworzyłam drzwi i szybko wymsknęłam się z pokoju zamkszywszy za sobą drewnianą powłoke. Modliłam się w myślach, aby Niall mnie nie usłyszał i chyba wreszcie mnie ktoś wysłuchał bo chłopak nie zszedł za mną na dół.
Zjadłam owsiankę aby zaspokoić swój głód i ponownie udałam się na górę do Niall'a. Gdy dostałam się do pokoju usiadłam na przeciwko chłopaka (może lekko po skosie) i skuliłam się w podobną kulkę co on, tylko była jedna różnica, ja nie patrzyłam się w podłogę tylko, wpatrywałam się w jego sylwetkę. Czekałam aż się ocknie i zauważy, że wstałam.
Musiało minąć parę minut żeby wreszcie coś zauważył. Popatrzył się na mnie i potem znowu opuścił wzrok w dół. Podniósł się, otrzepał ubranie, przetarł policzki i ułożył włosy. Zawsze tak robił.
- To ja już chyba pójdę. - odezwał się niepewnie i chwycił za klamkę.
- Chciałeś porozmawiać - wystrzeliłam szybko.
- Zrozumiałem już za wiele. - uśmiechnął się blado i docisnął metalową klamkę do końca otwierając drzwi.
- Znów uciekasz. - wyszeptałam, ale blondyn to usłyszał, ponieważ staną nagle w miejscu.
- Nie. Ja daje Ci tylko żyć - odpowiedział spokojnie.

៛៛៛៛
A jednak powracam. Tutaj macie taki bonusowy rozdział. Może już w następnym się wszystko wyjaśni bo jak na razie rządzi DEPRESJA i płacz. Przez to wszystko sama czekam na nastepną część. See you tomorrow!
ily ❤

Nobody - part IIWhere stories live. Discover now