3. There's no way I can save you

144 4 7
                                    

Prawdopodobieństwo tego, że Maciek przesadzi z alkoholem było na tyle duże, że faktycznie to on był najbardziej pijany z naszej dwójki.

Żeby to stwierdzić, wystarczyło spojrzeć na chłopaka, który tańczył na środku sali, nie przejmując się dotykającymi go dłońmi dwójki obcych mężczyzn. I wyciągnięcie go stamtąd stanowiło niemały problem.

— Tobie już wystarczy, idziemy do domu. — gdy tylko dostałem się do niego, złapałem za jego rękę i chciałem odciągnąć go od tych mężczyzn, ale jeden z nich mnie zatrzymał.

— Hola, hola, hola, co ty robisz? Nie przewróciło ci się coś w tej główce, że go ciągniesz?

— Spieprzaj, nie mam czasu na rozmowy z wami, a ten tutaj tym bardziej.

— Jakoś się nie opierał.

— Jest pijany, czego od niego oczekujesz? — spojrzałem na Maćka, który to pożerał mnie wzrokiem, na co westchnąłem.— Nie mam na to siły, idziemy.

Pijany Maciek to uciążliwy Maciek, o czym dopiero teraz się przekonałem. Powrót z nim do domu nie należał do najłatwiejszych, bo chłopak cały czas głośno rozmawiał, przez co o mały włos taksówkarz się nie wkurzył na nas. I w momencie gdy wysiadaliśmy z taksówki, do kwoty za przejazd dołożyłem gościowi napiwek za to, że musiał się z nami użerać.

Zaprowadziłem nas do środka domu, a później sypialni chłopaka, co było trochę uciążliwe, bo cały czas całował moją szyję.

— Twoje ciało jest pewnie bardzo piękne, a piękno można, a raczej trzeba wielbić.

— Bredzisz głupoty.

— Proszę, piękny, mogę się z tobą kochać? Już przy tych dwóch facetach chciałem to zrobić, ale na to nie pozwoliłeś.

To tylko ten jedyny raz, o którym Maciek nie będzie pamiętać. Będzie dobrze. Ale czy jest czysty? Głupio pytam — pomyślałem, a moją chwilową ciszę chłopak wykorzystał, całując mnie krótko w usta.

— Nie, nie rób tego. Jeszcze raz mnie pocałujesz w usta, z seksu nici.

— Oh, przepraszam, już nie będę.

No jak widać, po pijaku jest potulny jak baranek. A gdyby tak to wykorzystać? Nie, nie będę pijanego chłopaczynę wykorzystywał aż tak bardzo. Moje morały i tak już uciekły w momencie, gdy zgodziłem się na seks.

— Nic się nie stało, ale nie rób tak więcej. — zamknąłem za nami drzwi i teraz tak szczerze, byłem mega wdzięczny Julce, że sama z siebie zaproponowała zostawienie nam ich sypialni i przespanie przez nią tej nocy w innej części domu. — Więc proszę bardzo. Na co masz ochotę? Chcesz coś konkretnego zrobić? — mruknąłem i jakby od niechcenia położyłem dłoń na jego szyi.

— Chciałbym... Czy pozwolisz mi się pieprzyć? Chciałbym wtedy widzieć twoją twarz, więc leżałbyś na plecach. I dotykałbym cię po całym ciele swoim dłońmi. Tylko musisz się zgodzić. Zgadzasz się?

— Tak. I możesz robić mi malinki.

— Mogę? — jego pijane oczy zabłysnęły jeszcze bardziej, a ja kiwnąłem twierdząco głową, na co na szyi poczułem miękkie usta zasysające moją skórę. — Chyba będzie to moja ulubiona rzecz robiona z tobą.

Kątem oka zauważyłem, jak chłopak wyjmuje buteleczkę wraz z paczuszką prezerwatywy i kładzie je na szafkę nocną.

— Chcesz, żebym zdjął ci ubrania? — cicho spytał, a ja zgodziłem się ruchem głowy. — Okej. Jak ja cieszę się z tego seksu.

— Ja też, ja też. Obyś tego później nie pamiętał. — powiedziałem i Maciek niekoniecznie skupiając się na wypowiedzianym przeze zdaniu zaczął zdejmować moje, a potem swoje ubrania.

Sweetbitter Love • MxPOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz