4. Gra w pytania

695 26 4
                                    

 Dzisiaj to jest krótszy rozdział, ale myślę, że jest nawet ciekawy.Miłego czytania <3

Obudziłam się w moim pokoju. Było trochę trudności z obudzeniem się, bo dziwnie się czułam jak by mnie już nie było. Serio to było straszne myślałam, że nie żyję. Po wielu komplikacjach w końcu udało mi się otworzyć oczy.

Obok mnie siedział Nate i głaskał moją dłoń. Wiem to dziwne, ale czułam się przy nim bardzo bezpiecznie chociaż to jest nowo poznana osoba.

- N...Nate? - Wydukałam.

- Tak gwiazdko?

- Co się stało? - Zapytałam.

- Twój...brat, jak by to powiedzieć pobił cię. - Odpowiedział powoli i rozmyślając jak ułożyć zdanie, by mi to powiedzieć. Chociaż ja pamiętałam co się stało i wróciły mi wspomnienia z ostatniego dnia.

- A...co z nim?

- Oliver sprawił mu łomot i wysłał go do psychiatryka, ponieważ pokazałem mu nagranie. - Powiedział, a ja zorientowałam się dopiero po chwili co tak naprawdę powiedział.

- Jakie nagranie? - Spytałam.

- Jak by to powiedzieć. Pamiętasz jak wychodziłem z twojego pokoju i się dziwnie zachowywałem, nie wiedziałem co powiedzieć? - Kiwnęłam głową, na znak, że pamiętam. - To wtedy schowałem tam telefon, który był połączony z tabletem, z włączonym nagrywaniem. Jak mi to powiedziałaś to oczywiście, że ci uwierzyłem mała. Sprowokowałem go i mu powiedziałem. Przykro mi, że zdążył cię pobić, ale już więcej tego nie zrobi. - Powiedział i mnie przytulił.

- Dlaczego? - Zapytała.

- Co, dlaczego? - Zapytał zmieszany.

- Dlaczego opiekujesz się mną, jak bym była dla ciebie kimś ważnym? Zresztą Connor jest twoim przyjacielem.

- Po pierwsze Connor nie jest moim przyjacielem od jakiegoś czasu, bo zobaczyłem jego problemy z agresją. Po drugie jesteś siostrą mojego najlepszego kumpla, który jest dla mnie jak brat, a po trzecie od początku jak cię zauważyłem miałem dziwne przeczucie, że muszę cię chronić za wszelką cenę. - Wydusił z siebie.

- Dziękuję. - Wyszeptałam. - A czemu siedzisz przy mnie ty, a nie Oliver albo Liam? - Zapytałam, szczerze ciekawa.

- Oliver nie może znieść tego, że nie zauważył jaki z Connora jest dupek, a Liam przeżywa to też, ponieważ był bardzo z nim związany.

- Aha. - Westchnęłam.

Zdałam sobie sprawę, że to moja wina. Gdybym nie pojawiła się w tym domu, pewnie by Oliver się nie obwiniał, Liam by nie był smutny i nie cierpiał po stracie ulubionego brata, a Connor nie został wywieziony do psychiatryka.

Nate jak by zauważył wyraz mojej twarzy, bo przytulił mnie i powiedział:

- Ej, mała spokojnie skurwiel znalazł swoje miejsce. - Zaśmiałam się i chyba znowu usnęłam.

***

Obudziłam i zerknęłam na telefon była już 19.00, więc ubrałam się i z już trochę mniejszym bólem zeszłam na dół. W kuchni zastałam Oliwiera, który do mnie szybko podszedł i przytulił.

- Przepraszam, malutka.

- Za co? - Zapytałam skołowana.

- Za to, że nie zauważyłam jaki jest mój własny brat.

- Ej, to nie twoja wina. - Powiedziałam.

- Moja, ja żyję dłużej z nim pod jednym dachem.

- Nie możesz tak mówić. - Zastrzegłam surowo. - Przecież to moja wina, a nie jego.

Zakochana w motocykliście - W trakcie korektyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz