Part 5

92 6 0
                                    

Alejandro Ramirez

Klubów mam 6, największe w stolicy Meksyku, wszystkie otwieramy o 17:00 i zamykamy o 5:00 nad ranem/ Najczęściej wracam do domu z głównego klubu do domu jako ostatni. I choć w domu jestem po około godzinie jazdy, przesypiam co najwyżej 3-4 godziny. Nie moge spać juz od dawna, a ścisle od śmierci Marii. Nie przespałem od dawna całej nocy. Najczęściej po wstaniu biegam lub idę na siłownię i ćwiczę. Pozwala mi to zachowac trzeżwość umysłu i kondycję. 

Wczoraj wyjątkowo byłem kilka godzin w klubie i wróciłem wczesniej d domu aby móc spędzić więcej czasu z moja córcią. Ostatnio trochę ją zaniebywałem, więcej mnie nie było niż byłem w domu. Nie chcę być takim ojcem któremu przeleci gdzieś dzieciństwo własnego dziecka. Carmelitawiększość czasu spędza z Rosą, a mnie nie ma. 

Leżąc bezsennie w nocy myślalem o tym, że Rosa nie zastąpi jej matki choćbyśmy bardzo chcieli. Czy kiedykolwiek będę w stanie otworzyć się na kolejną miłość ? I dać jej to czego potrzebuje czyli matkę ? Jakiś czas temu Carmelita zapytała mnie o swoją mamę. Bałem sie tego momentu, opowiedziałem jej o tym jaka mama ja kochała gdy była jeszcze w jej brzuchu, pokazałem jej kilka zdjęć które zostawiłem sobie na pamiątkę. Jedno zdjęcie stoi w pokoju Carmelity na szafce przy jej łóżku. 

*********************************

Wstałem o 5:00 rano i wyładowałem wszystkie emocje na siłowni i czuję każdy cholerny mięsień w ciele. Wszedłem po schodach na górę,potem korytarzem prosto do mojej sypialni. Odkręciłem wode pod prysznicem, zrzuciłem z siebie przepocone ubranie i wszedłem do kabiny. Pozwoliłem aby krople wody spadały na moją skórę rozluźniając zmęczone mięśnie. Nalałem żel na gąbkę, namydlilem ciało i spłukałem pianę dokładnie. Zakręciłem kurek, okręciłem biodra ręcznikiem i skierowałem się do garderoby. Założyłem bieliznę, czarne spodnie i do tego czarną koszulę, podwinałem rękawy, założyłem zegarek, buty  i wyszedłem z pokoju. Zajrzałem do Carmelity, jeszcze spała, zamknąłem drzwi i poszedłem w stronę kuchni.

Rosa stała przy blacie kuchennym i kroiła warzywa. 

- Dzień dobry Roso

- Dzień dobry chłopcze widziałam, że nie mogłeś znowy spać - odwróciła się w moją stronę przerywając krojenie - Może w końcu powinienieś spotkać się z lekarzem. Coś Ci przepisze na sen. 

- Nie chcę tego gówna, to nie dla mnie faszerowanie się lekami. Daje sobie jakoś radę. 

- Zrobisz jak uważasz, nie zmuszę Cię. Zjesz sniadanie ? - popatrzyła w moja strone pytająco. 

- A co dzisiaj zrobiłaś ?- zapytałem. 

-Enchiladas.

- To zjem - usmiechnąłem sie do niej - Musze jechać do klubu, ale mam jeszcze trochę czasu. 

- Tak wcześnie jedziesz ?

- Mam kilka spraw do załatwienia przed otwarciem.

- Usiadź , zaraz Ci podam jedzenie - zaczęła wyjmować talerz z szafki. 

- Roso nie musisz, mam ręcę, sam mogę sobie nałożyć - zacząlem podnosić się z krzesła. 

- Wiem, ale nie licutuj się ze mną Alejandro - prychnęła - Powiedziałam Ci, że podam. 

- No dobrze, nie będe się z Tobą kłócić. Chociaż kawę sobie sam naleję.

Podszedłem do kuchenki, nalałem sobie kawy z garnka  i usiadłem z powrotem. Rosa postawiła przede mną talerz z jedzeniem. 

- Jadłaś już ?

Jeszcze nie - pokręciła przecząco głową.

- To usiadź ze mną i zjedz. 

Uwiedziona przez diabłaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz