♡Rozdział 6♡

13 0 0
                                    

Wstałam rano dzień jak co dzień. Nagle poczułam się dziwnie. Jakby coś mnie ominelo. Przecież wczoraj ganiałam się z Jasonem. Był 28.09. Dzisiaj się obudziłam i był 15.10. Czas za szybko mija albo to ja byłam w śpiączce. Ale chwila zapisywałam datę w kalendarzu . To był 14.10. Kocham siebie za to że jestem sklerotykiem. Słyszałam jakieś dziwne odgłosy z sypialni mamy. Jęki i śmiechy. Bałam się że właśnie zjebie sobie życie jak popatrzę ale musiałam. Zajrzałam do sypialni a tam mama była z jakimś blondynem. Moja prawdziwa mama zdradzała mojego ojca! Nawet jeśli zerwali to co? Wtedy usłyszałam z ust mojej mamy:
- Jesteś sto razy lepszy od Vincenta
- Wiem
- Adrien kocham cię...
- Ja ciebie też.
I akcją zaczęła się toczyc dalej. Oby mieli prezer-. Byłam wściekła Lepszy od Vincenta. Nikt nie jest lepszy od mojego prawdziwego ojca. Pełna łez i złości wyruszyłam z domu na deskorolce. Skoro Juz nie pije energetyków to co mogę pić? Weszłam do żabki i ujrzałam Oshee Igi Świątek, takie różowe było. Wzięłam na spróbowanie. Jak zrobiłam pierwszy łyk, wiedziałam że to będzie mój ulubiony napój. Gdy weszłam do szkoły ujrzałam Daniela, który dokuczał Jasonowi. Usłyszałam od niego jedyne słowa zanim się na niego rzuciłam:
- Przyznaj się jesteś Babiarzem, zadajesz się z tą gówniarą. Pożałujesz tego bardzo szybko
- Tak jak ty pożałujesz swojego żywotu- powiedziałam, jednocześnie rzucając się na niego.

Jedyne co pamietałam to to, że się biliśmy i Jason krzyczał ,,Zostaw go Madison". Obudziłam się w łóżku z kroplówką. Podszedł do mnie Jason.
-Diabełku czemu?
- Zamknij się. Nie mów tak na mnie. Wiedz że jeśli będę tu leżeć to tylko dla ciebie.
- Wiem ale dałbym sobie radę z Danielem.
- NIE DAŁBYŚ!!

Czuł wewnętrzną złość. Dopiero wtedy popatrzyłam na siebie. Byłam cała posiniaczona, zadrapana, podźgana i miałam wielką rysę na szyi, dobrze że ledwo widoczną.

- Przez to że wdałaś się w bójkę muszę cie odwozić.
- Ja bym się na twoim miejscu cieszyła.
-No a ja nie, bo wina padnie na mnie ze ci to zrobiłem. Teraz już wiesz dlaczego nazywam cię diabełkiem?
- Nie i nie zamierzam się dowiadywać. Ale Czekaj.
- Co się dzieje?
- Przecież ty nie masz prawa jazdy.
- No tak, aleee Chad ma samochód, który sam się kieruje bo on by nie dał rady.
- Jesteś może milionerem? Nie... Ale mój tata...
- Twój tata?

Wiedziałam, że wyszłam na ciekawską ale musiałam wiedzieć. Może byłby taki  plot twist, że Jason okaże się moim rodzeństwem.

- Mój tata był uczestnikiem mafii... i zarobił na zabijaniu ludzi. Potem go znaleźli i zabili. Cały majątek spadł na nas a po wypadku najbardziej na Chada.
- O Boże... Przepraszam, że spytałam.
- Za co przepraszasz? To zwykłe pytanie nie musisz mnie za to przepraszać.
- A ok. Przepraszam.
- Co ja z tobą mam...  Weź mi podaj swój adres.
- Po co ci?
-No bo musimy dojechać do twojego domu.
- Aha no tak dobra mój adres to ******* 3/7.

Reszta dnia zleciała normalnie a Adrien dalej siedział z mamą i teraz oglądali tureckie seriale. Nie wytrzymuje już życia czasami. A jedyny sposób znikania z tego świata bez boleśnie to słuchanie Mäneskin. Puściłam na Maxa ,,GOSSIP" i w międzyczasie zasnęłam słuchając tego bóstwa.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Oct 19, 2023 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Pretty Devil ♡Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz