9. Wpadka

1.3K 28 11
                                    

Uchyliłam powieki, które zdawały się niewiarygodnie ciężkie.

Pierwsze co rzuciło mi się w oczy to zegarek na szafce nocnej, który wskazywał godzinę 15.00.

Zaskoczona zmarszczyłam brwi, poczym przypomniałam sobie co zdarzyło się dzisiejszego ranka.

Odchyliłam kołdrę i uświadomiłam sobie, że spałam w męskiej koszulce, która na pewno nie należała do żadnego z moich braci.

Wsunęłam na siebie bluzę z kapturem i z szuflady w szafce nocnej wyciągnęłam e-papierosa.

Wyszłam na balkon, by zapalić i gdy tylko się zaciągnęłam, usłyszałam jak drzwi się otwierają.

Do środka wszedł Tony. Odwróciłam się w jego kierunku i tylko wymruczałam liche "cześć".

On podszedł do mnie i wyjął swoją paczkę papierosów i zapalniczkę.

Staliśmy tak chwilę w kompletnej ciszy, aż w końcu mój brat powiedział:

- Vince kazał Ci zejść na dół.

Popatrzyłam na niego ze strachem.

Co jeśli wiedział?

Domyślił się?

A jak nas słyszał?

- Po co? - zapytałam słabo.

Tony spojrzał na mnie jakbym urwała się z innego wymiaru.

- Na obiad. Jest 15, a ty zjadłaś tylko śniadanie? - odpowiedział mi, a ja odetchnęłam z ulgą. - A co, mała Hailie coś przeskrobała i czeka na karę?

Powiedział prześmiewczo, ale wpatrywał się we mnie z jakąś dziwną mieszanką wkurwienia, zdezorientowania i zaciekawienia. Teatralnie przewróciłam oczami i weszłam z powrotem do pokoju. Schowałam e-papierosa I udałam się w stronę schodów, słysząc, że Tony depcze mi po piętach.

Gdy weszłam do jadalni, zauważyłam Vince'a i Adriena, pijących kawę i rozmawiających o czymś.

- Hej - szepnęłam niepewnie.

Uwaga Panów skierowała się na mnie. Spojrzałam na swojego narzeczonego, a on delikatnie uśmiechnął się, po czym wstał i podszedł do mnie.

Objął mnie ramieniem i wyszeptał mi do ucha.

- Wszystko w porządku, perełko?

Delikatnie uśmiechnęłam i spojrzałam na niego.

W jego oczach widziałam psotną iskrę, która chyba pozostała po dzisiejszym poranku.

- Tak, wszystko okej. A u Ciebie?

- Od kiedy Cię zobaczyłem, to wyśmienicie. - Wyszeptał i delikatnie zgarną moje włosy tak, aby przykrywały moją szyję.

W pierwszej sekundzie, zdziwiłam się na ten ruch. Jednak chwilę później już zrozumiałam.

Malinka.

Zrozumiałam, że miałam widoczną malinkę na szyi.

Uśmiechnęłam się nerwowo, a zaraz potem uświadomiłam sobie co robiłam chwilę temu.

Kurwa.

On ją widział.

Popierdoli mnie zaraz.

- Hailie, proszę zjedz obiad. - Usłyszałam lodowaty głos mojego najstarszego brata.

- Yhm... Tak, już - odpowiedziałam niepewnie, cały czas zastanawiając się czy on już wie.

Hailie Monet - SantanOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz