Rozdział piąty

1.2K 185 8
                                    


Madison

Nie powinnam czuć podziwu dla tego mężczyzny, ale opowiadając o jego słowach Harper, nie mogłam powstrzymać się od przesadnego zachwytu.

– Mówił prawdę – podsumowałam smutno. – Każde jego słowo. Gdyby to ode mnie zależało, siedziałabyś obok mnie podczas każdego posiłku. Zresztą nie tylko ty. Przecież jesteś dla mnie jak siostra, a przez to kim jestem...

– Madison – weszła mi w zdanie. – Daj spokój. Przecież nie musisz mi się z niczego tłumaczyć. Znam realia doskonale i wiem, jak wygląda życie w zamku.

– Myślisz, że kiedyś będę taka jak matka?

– Czuję, że grzeszę, ale mam ochotę powiedzieć: oby nie.

Obie zaśmiałyśmy się cicho.

– Mam dokładnie to samo. – Westchnęłam głośno. – Nie pałam sympatią do księcia Luke'a, ale nie mogę być ślepa na prawdę, jaką głosił.

– Nie możesz też o niej myśleć – Harper podkreśliła dosadnie. – Masz na głowie inne obowiązki. Zgaduję, że królowa Elizabeth dała ci wiele zajęć.

– Niestety. Mam poznać monarchów, rządzących w królestwach zaprzyjaźnionych z Lunarią. Królowa dała mi do zrozumienia, że jest wiele księżniczek w wieku podobnym do mojego.

– Dała ci do zrozumienia? – Zmrużyła oczy.

– Wiesz: mogliśmy wybrać kogoś innego, więc lepiej uważaj. Zrobiła to oczywiście elokwentnie, choć jestem przekonana, że wszyscy zrozumiali przekaz. Ja na pewno.

– Zawsze się zastanawiałam, dlaczego się zaręczyliście. Dlaczego wybrano akurat ciebie.

– Takie śluby zawierane są różnych powodów. Czasami chodzi o sojusz polityczny, umocnienie pokoju, czy też wzmocnienie rodowej linii sukcesji. Powodów jest wiele, ale z tego, co mi wiadomo, nasz ślub ma utworzyć silne królestwo.

– Dlaczego?

– Monarchia to coraz rzadsza forma władzy. Z jednej strony król budzi większy respekt niż prezydent, ale z drugiej o monarchii słyszy się coraz mniej. Niewielu ludzi jest w stanie wymienić króla lub królową rządzącą obecnie, poza Wielką Brytanią.

– Znając królową, chce być równie rozpoznawana.

– Oczywiście. Zapomniała tylko, żeby stać się jednym ogromnym królestwem, musielibyśmy podbić dzielące nas kraje, które nie podlegają naszej władzy. Czasy zimnej wojny już za nami.

– Jest też wojna polityczna.

– Jak i szantaż i przekupstwo.

– Chyba żałuję, że zadałam ci to pytanie.

– Zawsze można także błagać. – Do salonu bez zaproszenia wszedł książę Luke.

Wstałam gwałtowanie, posyłając mu mordercze spojrzenie. Na samą myśl, że nas podsłuchiwał, serce zabiło mi znacznie szybciej.

– Czy podsłuchiwanie i wchodzenie do kogoś bez zaproszenia świadczy o jakiejkolwiek etykiecie księcia? – zapytałam obudzona.

Patrzył na mnie przez dłuższą chwilę, po czym przesuną wzrokiem, skupiając się na Harper.

– Zostaw nas samych.

– To moja dama dworu – uniosłam głos.

– I mój zamek.

– Czyżby?

– Zostaw nas samych, zanim się zdenerwuję – powtórzył przez zaciśnięte zęby.

Harper nie czekała na moją odpowiedź. Wyszła, a ja zostałam sam na sam z księciem, z którym zostawać absolutnie nie chciałam. Z jakiś powodów czułam lęk, ale nie dałam tego po sobie poznać. Podeszłam do niego z dumnie uniesioną głową, wbijając wściekłe spojrzenie prosto w jego twarz.

Ciężar Korony (Zostanie wydana)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz