6

670 48 9
                                    

Dziękuję za gwiazdki i komentarze! 💜 

Szaruga za oknem sprzyja wenie, a w tym tygodniu udało mi się znaleźć trochę więcej czasu, więc rozdział szybciej, niż ustawa przewiduje. 



Rozdział 6

Tracił grunt pod nogami. Wypracowana w wakacje delikatna struktura normalności runęła, a on, po raz kolejny w tym roku, zawisł w pustce. Kwestionując nie tylko swoją moralność, ale także samego siebie, zamyślony siedział na murku w krużganku. Trzymając w dłoni pióro, wpatrywał się w pusty pergamin. Zastanawiał się, od czego zacząć. „Cześć, Remus, sorki za bycie takim palantem"? Westchnął cicho, wspominając, jak źle potraktował go kilka tygodni temu. Donośny śmiech sprawił, że podskoczył w miejscu i uniósł szybko głowę. Drużyna Krukonów, najwyraźniej bardzo zadowolona z odbytego treningu, przechodziła właśnie przez dziedziniec. Spojrzenie ciemnych, szarych oczu znowu pochwyciło jego i Harry nawet nie zwrócił uwagi na Cho majaczącą gdzieś na końcu grupy. Anthony machnął dłonią do drużyny i, idąc prosto w stronę Harry'ego, odłączył się od grupy.

- Cześć - Krukon oparł się o murek.

- Cześć - odparł chłopak, chowając pergamin między kartki podręcznika Eliksirów Dla Zaawansowanych.

- Słyszałem, że zostałeś Kapitanem Drużyny - rzucił. - Gratuluję.

- Dzięki - uśmiechnął się lekko Gryfon. - Tobie też.

- To będzie ciekawy sezon. Nie myśl, że dam ci wygrać.

- Kto powiedział, że potrzebuję twoich forów? - zapytał zaczepnie Harry.

Anthony nachylił się nad nim, opierając rękę o zimną ścianę zamku. Do nozdrzy Harry'ego dotarł wibrujący akord bergamoty i, świeżo otworzonego, masełka do polerowania miotły.

- Podoba mi się twoje podejście.

- Tylko to? - spytał z udawanym zawodem.

Ciekawość błysnęła w oczach Krukona.

- Wybierz się ze mną do Hogsmeade w ten weekend.

Harry uniósł brwi w geście zaskoczenia.

- Spraw, żebym chciał tam z tobą pójść.

Anthony zaśmiał się cicho, a jego wzrok zyskał na intensywności. Nachylił się nad Harrym jeszcze bardziej, opierając dłonie po jego bokach.

- Nie sądzę, żebym musiał mocno nalegać - wyszeptał.

- Przekonaj się.

Krukon zaśmiał się cicho. Powietrze między nimi zdawało się elektryzować i Harry był pewien, że gdyby tylko uniósł dłoń, poczułby przyjemne napięcie prześlizgujące się pomiędzy palcami. Anthony wyprostował się i, rzucając Gryfonowi delikatny uśmiech, wycofał się z krużganku. Odczuwając powiew świeżości, chłopak wyciągnął pergamin.

Ron i Hermiona czekali na niego w bibliotece. Oboje, po głowy w podręcznikach, wydawali się czegoś szukać. W przeciągu ostatnich dni Harry zauważył mocny wpływ dziewczyny na jego najlepszego przyjaciela, a raczej jego chęć zaimponowania Gryfonce. Kiedy tylko chłopak go zobaczył, na twarzy rudowłowsego Gryfona pojawiła się ulga.

- Coś przegapiłem? - zapytał cicho Harry, przysiadając się do stolika.

- Nie, kompletuję sylabus na owutemy - odparła dziewczyna, kręcąc głową. Dmuchnęła, odgarniając niesforne pasemko włosów. - Trochę tego jest.

All in your head | SNARRYOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz