~☆13☆~

276 17 8
                                    

(Zdecydowałam się i Gentan będzie ale tylko krótkie tematy więc proszę czytajcie nadal opowieść🥲)

Pov: Sanemi

Trudno mi to powiedzieć ale podejrzewam że.. zauroczyłem się w Tomioce. Teraz jak ktoś pyta jak nam się nam układa, czuję że muszę ukryć że moje uczucia do niego są... większe niż powinny. Ale nie powiem mu że ,,Sorry kocham cie, dlatego tak się zachowałem,, nie ma szans. On pewnie nawet nie pomyślałby o związku ze mną, jego kolegą...

Kiedy teraz tak o tym myślę kiedyś muszę mu to powiedzieć, ale kiedy? I jak? Może nad fontannami? Tak to świetn-... muszę przestać to robić.

Po chwili Genya wszedł do mojego pokoju:

- A zapukać? - spojrzałem na Genye.

- Nie trzeba, Tanjiro dzisiaj przychodzi - szybko powiedział Genya.

- Kamado? - spojrzałem na Genya z zaciekawieniem - Po co?

- Po nic, poprostu - Po tym poprostu wyszedł z mojego pokoju, ciekawie.

Wstałem z mojego łóżka i ogarnołem lekcje, angielski oraz historię. Były łatwe, ale dosyć dużo mi zajęły więc jak skończyłem już bardzo chciało mi się spać. Przed spaniem jeszcze umyłem się i zęby, i wtedy poszłem spać.

Jak wstałem około 6 pierwsze co zrobiłem to poszłem na dół zrobić sobie jakieś śniadanie, postawiłem na płatki z mlekiem. Jak zjadłem, ogarnołem że nawet nie zauważyłem jak Kamado wchodzi i wychodzi. Szybkim krokiem weszłem do pokoju Genyi:

- Genya, wstawaj! - powiedziałem podnosząc głos - Kamado wogule był u nas wczoraj?

- Kammmado? - zapytał Genya, zaspany - Ta, z 2 godziny...

- Mhm, tak czyś jak wstawaj - powiedziałem wychodząc z jego pokoju.

Jestem gotowy więc czas żeby ubrać moją kurtkę, buty i oczywiście plecak. Genya ma na tą samą godzine więc zastanawiam się kiedy będzie szedł, ale to nie mój problem.

Powolnym krokiem szłem do szkoły, jak byłem już prawie przed nią zobaczyłem Tomiokę. I teraz co zrobić? Podejść? Przeprosić? Udawać że nic się nie stało?

Z moich myśli wyrwał kto inny jak Tomioka:

- Shinazugawa - powiedział podchodząc do mnie - witaj.

- Hej - powiedziałem szybko - naprawdę cię przepraszam za tamt-...

- Weź z tym przestań - Tomioka uniósł swój głos - wybaczyłem Ci Shinazugawa.

- Oh - powiedziałem pod nosem - dzięki...

Wtedy Tomioka pomachał mi ręką przed twarzą i żebym wrócił do rzeczywistości. Zaczęliśmy iść do naszej klasy, dosyć szybkim krokiem.

Kiedy już dotarliśmy zobaczyłem Kyoujurou I Obanaia siedzących na ławce. Podeszłem do nich I szybko usiadłem próbując nie myśleć o Tomioce. Obanai dziwnie się na mnie spojrzał a po chwili na Kyoujurou:

- Co ci tera? - spytał się Obanai.

- Trudno to wytłumaczyć - powiedziałem cicho - bo możliwe że, uhm.

- Wyduś to z siebie Sanemi! - odezwał się Kyoujurou.

- Zauroczyłem się w kimś - spojrzałem na okno które było za nami.

- W kim? Jak? - zaczął Obanai.

- Nie musisz wiedzie-...

- Pewnie w Giyuu! - przerwał mi Kyoujurou głośno - to oczywiste Obanai!

- Skąd ty to tera-... uhh, masz rację - powiedziałem zasłaniając swoją twarz rękami.

- Gej! - krzyknął Obanai.

Nie miałem nawet siły bić go po głowie, ale kiedyś to zrobię. Muszę mu to powiedzieć, i nie może być inaczej. Spojrzałem na Tomioke który rozmawiał z Kochou, był wyraźnie znudzony tą konwersacją. Wyglądał naprawdę ładnie nawet jak był znudzony... chodzący ideał bym powiedział.

Po tym zadzwonił głośny dzwonek który zapowiadał naszą pierwszą lekcje, niestety. Wstałem z ławki podeszłem pod klasę czekając na nauczyciela.

~☆519 słów! Trochę mnie nie było haha... przepraszam was za to, i to chyba wszystko :P ☆~

(Nie chce mi się poprawiać błędów btw)

{Sanegiyuu} Kiedy cię zobaczyłem Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz