rozdział V

202 7 0
                                    

Dzień jak codzień. Wstałam o siódmej pięćdziesiąt chociaż planowałam dwadzieścia minut wcześniej. Wydaje mi się, że zdążyłam się już przyzwyczaić do tej wczesnej pory.

Wsiadłam do autobusu i patrzyłam w telefon popijając ciepłą kawę gdyż nie miałam czasu napić się jej przed wyjściem. Wysiadłam z autobusu po czym szybko zaczęłam się kierować do budynku.

Weszłam do sali po czym zajęłam miejsce w przedostatniej ławce.

-Dzień dobry wszystkim -powiedziała nauczycielka.

-Mam pewna sprawę o której muszę was pilnie poinformować. A zatem każdy was ma za zadanie zrobić projekt dotyczący powstania pierwszych ludzi.

Koniec. Właśnie zdałam sobie sprawę, że nie posiadam w tej szkole ani jednej znajomej mi osoby. A zapewne będziemy musieli dobrać się w grupy. Najwyżej dołącze do osób, które będą w niepełnym składzie.

-Zostaniecie dobrani w pary.

uff tylko żeby z kimś w miarę normalnym.

- Jednak na tym nie kończy się całe zadanie. Zostaniecie dobrani w pary, ale z innych klas. po lekcjach dostaniecie sms-a z imieniem i nazwiskiem danej osoby. Mam nadzieje, że sobie poradzicie a na prace macie dwa tygodnie

-poczułam mentalne załamanie nerwowe. Naprawdę mogłabym być ze wszystkimi tylko proszę, aby to nie był Jake lub jakakolwiek laska z, która mogłam mieć już styczność. Chciałabym dostać kogoś kogo mogę poznać z czystą kartą.

Gdy dzwonek wzywający na przerwę rozbrzmiał szybko wyszłam z sali. Szłam w kierunku stołówki postanawiając znaleźć sobie jakąś koleżankę. Ostatnie dni odpuszczałam sobie jedzenie na stołówce.

Uśmiechnęłam się szeroko widząc Ethana stojącego przed stołówką.

-Siema Val.

Przytuliłam się na powitanie z blondynem co nie ukrywając mi się podobało. Będąc tak blisko chłopaka mogłam lepiej wyczuć jego intensywne perfumy. Pachniał bosko, aż myślałam czy nie zapytać z kąd je ma.

Zielonooki zarzucił swoją umięśnioną rękę na moje drobne ramię. Po czym ramię w ramię weszliśmy na ogromną stołówkę.

-Masz coś do jedzenia?- zapytał.
-Kanapkę z dżemem i masłem orzechowym- powiedziałam szczerząc się w stronę roześmianego chłopaka.

-Zapoznam się z moimi przyjaciółmi. Polubisz ich.

Poczułam lekką ekscytacje łączącą się ze stresem. Wkońcu miałam kogoś poznać. Idąc wolnym krokiem z Ethanem wyłapałam wzrok Jake, który skanował mnie i Ethana wzrokiem. Razem z Jakie'm mogłam zauważyć dwóch brunetów o ciemniejszej karnacji, jak mogłam podejrzewać mogli być bliźniakami.

Jedyne co różniło się w wyglądzie brunetów to kolor oczów, jeden z bliźniaków miał piękne niebieskie tęczówki natomiast drugi zielono-brązowe. Bruneci nie byli jedynymi osobami znajdującymi się przy stoliku. Obok Jake'a siedziała jasno włosa blondynka o pięknych oczach i idealnej tali.

Spuściłam głowę aby spojrzeć na swoją sylwetkę. Co prawda odchudzałam się ostatnie tygodnie, ale nie przynosiło to takich wyglądów jak u blondynki.

Ethan zaprowadzi ł mnie do dużego okrągłego stolika znajdującego się niedaleko paczki Jake'a. Po wielkości stolika oraz jego położenia mogłam założyć, że był to ten rodzaj "popularnego" stolika.

Przy stoliku Ethana zasiadła chuda brunetka o pięknych oliwnych oczach oraz długich kręconych włosach. Natomiast obok niej siedział masywny blondyn przy, którym dziewczyna wyglądała na bardzo malutką.

Mój wzrok przykuł brunet o ciemniejszej karnacji oraz niebieskich tęczówkach. Był napewno wyższy ode mnie oraz po jego sylwetce mogłam stwierdzić, że ma wykupiony pakiet na siłowni.

Ethan usiadł naprzeciwko blondyna a ja po jego boku. 

-Mamy nową przyjaciółkę.- rzucił radośnie Ethan.

Wyglądał na naprawdę szczęśliwego, że może mnie poznać ze swoimi przyjaciółmi.

Brunetka jako pierwsza uśmiechnęła się do mnie ciepło i podała mi rękę.

-Jestem Ava.
-Valeria.
-Ja jestem Dawid. - powiedział blondyn szczerząc się do mnie.
-Adrian - powiedział brunet po czym podał mi jego lodowatą dłoń.

Podałam każdemu rękę przedstawiając się. Każdy wydawał się szczęśliwy z mojego poznania a najbardziej Ava, która strasznie cieszyła się, że nie będzie już jedyną dziewczyną. Jedyną osobą od, której czułam chłód był Adrian.

-Jakie macie teraz lekcje? - zapytała Ava.
-Angielski - odpowiedziałam jedząc moją kanapkę z dżemem i masłem orzechowym.
-Ja też! - wypiszczała.
-Usiądziemy razem w ławce? Proszę!!!.

Pokiwałam w zgodzie z dziewczyną ponieważ i tak nie miałam z kim siedzieć. 

-Jake Wilson ci się cały czas przygląda, chyba wpadłaś mu w oko.

Gdy to usłyszałam automatycznie zaczęłam dławić się kanapką, którą spożywałam. 

-Co?

To było jedyne słowo, które zdołałam wykrztusić.

-No serio!- krzyknął Ethan wstając z krzesła.

Obawiałam się co może zrobić chłopak pod wpływem impulsu. Stało się najgorsze co przypuszczałam. Ethan podszedł do Jake i powiedział mu coś czego nie dałam rady dosłyszeć. Mogłam zauważyć jedynie kpiące miny przyjaciół Jake oraz pewnego siebie Ethana.

-Zabije drania - powiedziałam nie wiedząc, .że mówię to na głos.

Po ostatniej kłutni nadal nie pogodziliśmy się z chłopakiem, nawet nie wiem czy to wogule zrobimy. Gdy Ethan wracał do nas z pewną siebie miną od razu gdy zobaczył mój złowieszczy wzrok jego mina się zmieniła.

Chyba dopiero gdy mnie zobaczył uświadomił sobie co właśnie zrobił. Unikał jak mógł mojego wzroku po czym usiadł obok mnie.

-Powiedziałem mu tylko, że zamiast się tak na ciebie gapić może podejść.. - zaczął zrezygnowany chłopak.

Wytrzeszczyłam oczy po czym spojrzałam na Jake, który nadal mi się przyglądał, tym razem z kpiącą miną. Gdy uświadomiłam sobie, że chłopak wstaje i kieruję się w nasza stronę. Szybko wzięłam swoje rzeczy po czym rzuciłam szybkie.

-Ja się zmywam załatw to co zrobiłeś - Ostatnie słowa skierowałam głownie do Ethana po czym wybiegłam na pusty korytarz.

Szybkim krokiem skierowałam się w stronę łazienki. Mogłam nie skromnie przyznać, że coraz lepiej udawało mi się po budynku. Zamknęłam się w kabinie w, której postanowiłam dokończyć spokojnie jeść swój posiłek. Nigdy nie sądziłam, że upadnę tak nisko, żeby jeść w szkolnej toalecie.

Zamilkłam jak oparzona słysząc, że ktoś wchodzi do toalety.

-Widziałaś tą nową na stołówce? Jak ona ma V-V-Valeria? - zapytała jakaś dziewczyna.
-Chyba tak. Dziewczyna jest jakaś dziwna, a widziałaś jak się ubiera?! 
-Jeszcze siada obok Ethana i podbija do Jake'a. Żałosna dziewczyna.

Dziewczyny skończyły wymianę zdań po czym wyszły. Dopiero po ich rozmowie uświadomiłam sobie jakim jestem pośmiewiskiem w tej szkole. Dokończyłam spożywać posiłek w spokoju po czym skierowałam się w stronę sali od angielskiego.

Angielski zaczynałam z Avą co mnie w jakimś stopniu pocieszało. Tak jak mogłam, się spodziewać spotkałam dziewczynę najwidoczniej czekającą na mnie. Ava widząc mnie skończyła rozmawiać z jakąś grupką dziewczyn i podeszła do mnie.

-Gdzie tak wybiegłaś ze stołówki?

Ava zadała pytanie, którego najbardziej mogłam się spodziewać. Wzruszyłam ramionami, żeby sprawić minę obojętnej. Z mojej "obojętności" wyszedł jedynie grymaz na twarzy przez co brunetka zaczęła jeszcze dopytywać.

Nie mogłam wytrzymać napięcia Avy jakie powodowała przez co powiedziałam jej o rozmowie dziewczyn w toalecie. Nie byłam z tego powodu szczęśliwa co chyba dziewczyna zauważyła ponieważ zmieniła temat za co bardzo jej dziękowałam.

Chwilę przed zaczęciem lekcji dostałam sms-a od nieznanego numeru. Szybko odczytałam wiadomość a oczy wyszły mi jak z orbity. Kurwa.

Od Nieznajomego:

Dzień dobry tutaj pani Marta z recepcji szkoły. Będzie wykonywać pani swoją pracę z panem Jakie'm Wilsonem.


Gorzej być nie mogło. Miałam pracować z Jakie'm? TYM JAKIE'M?. Przeczytałam jeszcze raz wiadomość nie dowierzając w to co widzę. Nie mogła mi się trafić Ava? Wolałabym już nawet Adriana. Zapowiada się trzecia Wojna Światowa.

Resztę lekcji chodziłam zdołowana co spowodowało jeszcze większe szepty na korytarzach. Dopiero po rozmowie dziewczyn w toalecie zdałam sobie sprawę, że jestem głównym tematem do rozmów.

Wróciłam do mieszkania z Ethanem, któremu wszystko opowiedziałam. Zdecydowałam się z chłopakiem, że przebiorę się i do niego wpadnę. Tak jak ustaliliśmy tak też zrobiłam.

Wpadłam do mieszkania z hukiem i skierowałam się biegiem w stronę swojego pokoju. Biegnąc mogłam zauważyć zdezorientowanego Wilsona. Ten widok poprawił mi nastrój. Postawiłam na wygodę i ubrałam najzwyklejsze w świecie niebieskie dresy. Żebym nie wyszła na tak zwaną "dresiarę" założyłam czarną opcisłą koszulkę na krótki rękaw.

Powiem nie skromnie, że wyglądałam olśniewająco. Rozczesałam  w pośpiechu włosy i wybiegając z pokoju złapałam za komórkę na, której zobaczyłam kątem oka wiadomość od mamy oraz Amy. Ruszyłam w stronę drzwi.

-Nie powiesz nic? - zapytał ten sam wkurwiający głos.
-Pa.

Odpowiedziałam po czym trzasnęłam drzwiami. Wychodząc usłyszałam jedynie ciche parsknięcie. Ten chłopak był nieznośny. Skierowałam się  czwarte piętro tak jak kazał mi Ethan. Dotarłam pod drzwi modląc się, żeby to były te drzwi. 

Zapukałam mocno czekając w stresie aż ktoś mi otworzy. Cała się spięłam słysząc dochodzące kroki za drzwi.

------------------------

Tak jak obiecałam jest rozdział 5 dłuższy :)
Stwierdziłam, że bez sensu będzie pisać rozdział
6 zostawiając 5 takim krótkim więc połączyłam 5 z 6 :) 
MAMY JUŻ 1000 WYŚWIETLEŃ!!

Bardzo dziękuję każdemu kto zostawia serduszka ❤️
A dla was mam niespodziankę ☺️☺️
Z okazji wbicia 1k wyświetleń robię konkurs na patronów "Before We Met" !!
Wybiorę dwunastu patronów.

Co zrobić żeby wygrać? To proste!
-Zaobserwuj mnie na Wattpadzie oraz Tiktoku.
-Stwórz własną okładkę "Before We Met"
-Wyślij do mnie na instagramie w prywatnej wiadomości.

Czas do 20.11.2023. Jeżeli ktoś ma jakieś wątpliwości albo pytania można śmiało pisać ❤️❤️

Tiktok: _zaczytana01
Instagram: _zaczytanna_01


To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Oct 31, 2023 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Before We MetOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz