~Rozdział 2~

12 1 1
                                    

Na dłuższą chwilę odjęło jej mowę, a ręce nie mogły się poruszyć. Z oszołomienia chciało jej się dosadnie potrzeć oczy, jednak tylko prędko i dość niedbale mrugała, mając nadzieję, że to wystarczy. Gdy w końcu poczuła, że uda jej się skierować drżącą dłoń w kierunku karteczki, jedynie delikatnie ją musnęła. To i tak starczyło, żeby jej rozmiar znów się zmienił. Za moment pożółkły papier stał się idealnie śnieżnobiały. Ale chyba nikt nie ma tak wybujałej wyobraźni, by to też mogło być fantazje? - zastanawiała się, ciągle nie mogąc nic wydukać.

Jednak kiedy gwałtowne zdumienie powoli opadło, badawczo przyjrzała się przedmiotowi - razem z jej myślami i poruszeniami nieustannie zmieniał swój kolor, kształt, teksturę, a raz nawet odgłos. Kto by pomyślał, że powiewająca kartka umie mruczeć? Szkoda tylko, iż tego nie kontrolowała i z każdym drgnięciem ciała czy zafascynowaną emocją działo się coś innego. Po krótkim momencie bawienia się zdolnością z wypiekami na twarzy, wtem zauważyła małą, burą myszkę kręcącą się nieopodal drzwi. Rudowłosej nastolatce wcześniej nawet nie przyszło do głowy, aby je otworzyć, a prędzej czy później musi się stąd jakoś wydostać, prawda? Już obawiała się reakcji swych rodziców, a szczególnie matki. Ciotka Clarissa idealnie opisała w ostatnim notesie swą siostrę, Marthę - nadopiekuńcza, w pełni oddana władzom i eliminująca inność. Miała wrażenie, że jej matka miała naprawdę wiele wspólnych cech z większością tutejszych dorosłych. Przypadek z kolorowymi piegami, który widocznie prawdopodobnie jest autentyczny jest kolejnym, również wręcz idealnym dowodem na to, że tekst był oparty na prawdziwej sytuacji
Za to ojciec dziewczyny? Cóż, trudno było jej opowiedzieć o nim coś konkretnego. Dla Tristana Liberty zawsze priorytetem był własny rozwój i praca. Praca, praca i praca, co widać od razu. A za to relacje - spełnieniem czyichś oczekiwań i dogryzek. Irene nawet nie wiedziała czy znów gdzieś wyjechał, lecz zapewne tak. Co miałby do roboty w sobotę w domu? Przecież trudno mu skleić choćby parę zwiewnych zdań, z prawdziwym zainteresowaniem do prowadzonej pogawędki. Nic dziwnego, patrząc na całokształt jego charakteru... 

Nie spodziewała się, że gdy otworzy drzwi ujrzy pustkę. Po prostu dosłowną pustkę. Wszystko na zewnątrz było w odcieniu nieskazitelnej, idealnej bieli, nic nie miało konturów, ciągnęło się w nieskończoność. Jednak drobne zwierzątko za późno zdało sobie z tego sprawę i wychyliło się na tyle, że nie mogło złapać równowagi, w rezultacie czego młoda Liberty postanowiła wziąć sprawę w swoje ręce. Ozywiście, przez brak czasu na przemyślenia, działając pochopnie - momentalnie, wręcz za intensywnie wyskoczyła przez próg i dopiero wtedy zorientowała się co właśnie zrobiła.

Wtem ponownie poczuła niby to gryzące, niby nie, światło i mocno zacisnęła powieki. Czyżby to był jej koniec? Tak jak zawsze wbiło jej się to głowy, mimo że już nie raz trafiła w tak niefortunną przygodę. Ale czy kiedykolwiek w aż taką? Wątpiła. Jednak skończyło się jak zawsze - uderzeniem, najczęściej siniakiem, plus gorączkowym trzymaniem powiek w szczelnym zamknięciu trzy razy za długo. Tym razem walnęła w głowę. Gdy w końcu zebrała się na odwagę, by otworzyć oczy, a ujrzała... Cóż, naprawdę dobre pytanie co to było za miejsce. Kolejny oldschoolowy sklepik, lumpeks? Do tego wokół ciągle niosła się jakaś aura, jakby już od dawna rozpaczliwie próbowała tu powrócić po brutalnym odebraniu jej wolności, prawa do istnienia (czyli jej codziennym życiu, jak by stwierdziła)... Owo poczucie zaczynało tlić się w myślach wszystkich wokół, którzy na to zasługiwali, starało się wdrożyć w żyły, by krążyć w nich na zawsze, darująć nieopisanie radosne uśmiechy i natchnienie.

Wiedziała tyle, że właśnie zbliża się do niej starsza kobieta, a tuż za nią pospiesznie kroczy smukła nastolatka. Na końcu pochodu wlókł się przeraźliwie blady i dość niski, wyglądający na zagubionego, zestresowanego młodzieniec... Jakby właśnie przeżył coś, o czym lepiej by tylko nieliczne grono osób wiedziało.

The Depths of Portals [w trakcie]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz