- A won do piekła kurwo wściekła- warknął Hyunjin do Hyejun'a.
Jisung od początku przypatrywał się całej kłótni, podjadając precelki, które Minho zostawił na swoim łóżku bez opieki.
- Ze mną przynajmniej Minho się przyjaźni- syknął niższy, a wzrok Hyunjin'a zaczął wyrażać smutek, żeby potem od razu zamienić się w nienawiść.
- Przyjaźni? On z tobą rozmawia, bo przykleiłeś się do niego jak mucha na rzep- prychnął, a później poczuł ból na policzku- Co ci kurwa odjebało?!- krzyknął zdenerwowany.
Han przyglądał się całemu zdarzeniu, nie zamierzając ingerować, bo nie lubił obu chłopaków. Yeonjun leżał na piętrowym łóżku, słuchając muzyki, więc miał wywalone. A Minho wyszedł z pokoju dobre pół godziny temu.
- Co wy kurwa odpierdalacie?!- usłyszeli donośny krzyk. Właściciel tego głosu podszedł do obu i odepchnął ich od siebie- Wyście na te durne łby upadli?! Jak się ktoś dowie co się dzieje w tym pokoju, to będziemy mieli przejebane!- wrzasnął do nich.
A no tak. Przecież Hyunjin, Hyejun i Minho palili na balkonie, a gdyby nauczyciel się dowiedział, mógłby ich zawiesić.
- Minho, ogar dupę, nic się nie stało- mruknął Hyejun biorąc go pod pachę. Najwidoczniej ten debil nie zauważył prawie maksymalnego poziomu wkurwienia u Minho.
- Sam kurwa ogar dupę- syknął- Po co ja w ogóle tu przyszedłem- odszedł od chłopaków i wziął swój telefon z szafki nocnej- Bo wy musicie mnie jeszcze obwiniać "Minho ogar dupę", przepraszam was drodzy państwo, a teraz sobie stąd łaskawie spierdole, bo nie mam zamiaru dłużej przebywać z takimi debilami pod jednym dachem. Bez obrazy Han- wyszedł trzaskając drzwiami.
- Co? "Bez obrazy Han"?- prychnął Hyejun, a jego ręka niemal od razu odbiła ślad na policzku chłopaka.
- Co tu się dzieje!?- usłyszeli krzyk Jeongin'a, przy którym stał równie wkurwiony Seungmin.
- Rozumiem, że wasze niedojebanie umysłowe jest wręcz zagrażające życiu, ale nie musicie się nakładać pięściami jak pięciolatki!- warknął Seungmin, a wkurwiony Hyejun podszedł do niego.
- A co ty mi możesz zrobić?- syknął z kpiną w głosie.
- Ja? Nic. Ale za to Minho może dużo, co ty akurat powinieneś wiedzieć najlepiej- prychnął Seungmin, a Jisung obserwował całą sytuację.
Nie wiedział co ma robić, czy pobiec za zdenerwowanym do granic możliwości Minho, czy też może zostać, aby zapobiec możliwej bijatyce? Stwierdził, że i tak nie lubi swoich współlokatorów, oprócz Minho, więc pobiegł za starszym chłopakiem.
°∆×∆°
- Lee Minho!- krzyknął zbliżając się w stronę małego stawu.
Wytężył wzrok i zauważył małą ławeczkę, na której siedział wyższy. Wpatrywał się w mętną wodę i bawił urwaną strokrotką. Nie umknęło uwadze Jisunga, że chłopak wybiegł na dwór, jedynie w koszulce na krótki rękaw i długich, szerokich spodniach.
- Zrobić to, nie zrobić tego- urywał po kolei płatki stokrotki- Zrobić to, nie zrobić tego- urwał ostatni płatek, szepcząc przy tym, albo "zrobić to" albo "nie zrobić tego", Jisung nie wiedział, ponieważ starszy zauważając chłopaka mruknął cicho odpowiedź.
- Minho? Wszystko dobrze?- spytał zestresowany Han, a gdy jego wzrok spotkał się z tym Minho, serce zaczęło mu bić szybciej.
Starszy chłopak wstał z ławki, a jego oczy wypełniła szczera nadzieja, której wtedy Jisung nie zauważył. Podszedł do niższego, który wpatrywał się w niego. Han mógł poczuć lekki zapach perfum Minho. Starszy odwrócił wzrok i spojrzał na mały staw, który wypełniała mętna i lekko zielonawa woda. Zbliżył się do stawu, a Han przypatrywał się wszystkiemu. Zauważył, że starszy bierze trochę wody w "koszyczek" z dłoni. Kpiarski uśmieszek pojawił się na twarzy Minho. Han nawet nie zdążył nic powiedzieć, a dostał z wody w twarz.
- M-Minho!- krzyknął śmiejąc się- Dostaniesz za swoje- zaczął biec w stronę starszego, chęcią wrzucenia do wody.
Chlapali, biegali i śmiali się. Mogli zapomnieć jak bardzo świat ich nie lubił. Dogryzali sobie pieszczotliwymi przezwiskami i rzucali w siebie pozostałościami po stokrotkach, które nie wytrwały niezdecydowania Minho.
- Jisung! Uważaj!- krzyknął Minho, ale było już za późno. Han poślizgnął się i wpadł do wody razem z wyższym, który złapał go za rękę, aby uratować.
Byli teraz przemoczeni, prawdopodobnie przeziębieni i rozbawieni. Śmiali się w najlepsze w stawie, a ich przyjaciele kłócili w pokoju. Pływali sobie, trzymali za ręce.
Starszy spojrzał w oczy Hana, a jego twarz dyrastycznie zmieniła swój obraz. Złapał go za obie ręce, a jego serce biło szybciej. Jisung spojrzał na połączone ręce, a później na Minho. Wyższy przełknął gulę w swoim gardle.
- Jisung... Proszę nie znienawidź mnie za to- powiedział Minho, a później złączył ich usta.
Zanim Jisung zauważył co się dzieje, starszy rozłączył ich ręce i swoje położył na jego policzkach. Minho całował spokojnie, ale i zaborczo. Han wplątał swoje ręce we włosy wyższego. Zaczęli powoli wychodzić z stawu, nadal się całując. Han wiedział, że uzależni się od malinowego smaku ust Minho. Za to Minho wiedział, że będzie chciał jeszcze więcej i więcej.
W końcu się od siebie oderwali, ciężko dysząc.
- Pokochałem cię, Han Jisung- oświadczył starszy, a chłopak spojrzał na niego ze strachem- Czego się boisz?- zapytał.
- Nie, nie możemy... Dlaczego to zrobiłem? Powinienem był cię odepchnąć...- mruczał młodszy, a twarz Minho wyrażała złość i smutek- Zapomnij! Nie możemy tego robić... Po prostu... Ah, powinienem wcześniej uciec- złapał się za głowę- Idę, pójdź kilka minut po mnie, żeby nie wyglądało to podejrzanie- powiedział, a Minho wlepiał w niego spojrzenie, gdy odchodził.
Wyższy prychnął. Pokręcił głową. Wpatrywał się w wodę, w której jeszcze przed chwilą świetnie się bawili i całowali. A więc tak wyglądało odrzucenie. Smutek i złość ogarnęły jego ciało. Spojrzał na zapalone światło w ich pokoju, gdzie dostrzegł kilka kłócących się sylwetek.
- Jisung- powiedział, po czym wstał- Prosiłem, żebyś mnie nie znienawidził...- szepnął.
Zniszczył górkę zagrabionych liści. Podszedł do strumyka, a później zaczął wsypywać rozwalone liście. Ułożył z pływających liści napis "kocham cię". Zaśmiał się sztucznie. Rozchlapał wodę, przez co liście rozdzieliły się i przestały tworzyć napis.
- Prosiłem cię...- warknął- Prosiłem, kurwa!- wywrzeszczał zbierając nowe stokrotki- Prosiłem...- mruknął, a jego oczy zaczęły wypełniać łzy. Spadł na ziemię i patrzył w pływające liście- Czemu każde spotkanie z tobą wywołuje we mnie tak skrajne emocje?
—————
Kolejny rozdzial za nami!! Już 17. Boże jak to szybko minęło, pamiętam jak dopiero co zaczynałam pisac tego ff
Z góry dziękuję wszystkim, którzy gwiazdkują i komentują, kocham was <33
Do zobaczenia!!!
CZYTASZ
Eternal Fun || Minsung
Fiksi Penggemar- Co chcesz? Jeśli chodzi o pieniądze to nie mam- wyciągnął z kieszeni papierosa i zapalił go swoją jasnoniebieską zapalniczką. - Czemu muszę coś chcieć? Czy naprawdę tak o mnie myślisz?- syknął Han, a Minho prychnął na jego słowa. - Tak, musisz. I...