-To pułapka! -spanikowany się zjeżyłem.
-wiedziałem.. Nikt nie chce mnie w tej watasze.. To przez mnie! To przez mnie tu siedzisz w zimnie.. Za to że ze mną się zadajesz zostawili nas oboje..
-co ty wygadujesz? Ja ciebie potrzebuję! Nie jest to twoja wina! -
Spojrzałem na nią z smutkiem w oczach
-różane ucho.. Zostanę tu.. I tak nikt mnie w watasze nie chce.. -różane ucho zmrużyła oczy i odrzekła
-nigdzie nie idziesz! Jeśli masz zginąć i się zamrozić, to ja z tobą!- wstała i odetchnęła; spojrzała na mnie. Jej błękitne oczy patrzyły w moje..
-Ciemne ucho.. Ja.. Ciebie potrzebuję!- kiedy różane ucho to powiedziała machnąłem ogonem z pytającym wzrokiem
-kocham cię!-głośno powiedziała zamykając oczy pewnie bojąc się reakcji. Zamarłem lecz usiadłem koło niej i odpowiedziałem
-ja ciebie też- po chwili razem położyliśmy się i usnąłem. Kiedy obudziłem się ujrzałem biały blask, błękitną pieśń i rdzawy blask
-co wy tu robicie?! -rdzawy blask spojrzał na mnie i różane ucho
-to ty.. to ty nas tu zostawiłaś! - zawarczałem z wściekłością i zerwałem się z miejsca, spojrzałem na błękitną pieśń.
-C-co ty gadasz?! W życiu!
-Błękitna pieśń nas tu zostawiła! W śnieżycy!- różane ucho zmrużyła oczy owinęła łapy ogonem.
-błękitna pieśń.. Masz coś na obronę?- biały blask odsunęła się od wilczycy i warknęła-
-j-ja.. Yy..
-Ona zostawiła nas dlatego że.. Ja nie pasuję do watahy! Poprostu! Przez to że zadaję się z różanym uchem ona też została zostawiona w śnieżycy!- najeżyłem się z chęcią rozszarpania błękitnej pieśni, lecz wiedziałem że nie mogę tego zrobić.
-Ciemne ucho! Nie mów tak. Ja ciebię chce w tej watasze. - odparła jasny blask-
CZYTASZ
WATAHA - Przeznaczenie Kła
AcţiuneOpowieść o wilku o imieniu kieł. Cztery żywioły, cztery watahy, ale która przeżyje? zwierzyny w lasach braknie, więc watahy się zmniejszają.. jesteś ciekawa/wy? zapraszam!