Pov. Erwin
Robiliśmy sobie z chłopakami szybki Bańczyk tak dla sportu i żeby nie było nudów na mieście. Davidek i Dia pilnowali zakładników, Carbo negocjował, a jak zawsze hakowałem. Obszedłem właśnie wszystkie zabezpieczenia i opróżniłem skrzynki. Kierowałem się w stronę chłopaków. Zostało jeszcze 2 zakładników. Dia spojrzał na mnie i zapytał z ciekawością:
-ile?
-500tyś.-odparłem i poszedłem do Carbo zabierając go na bok -I jak?
-Kulturka na drodze, brak helki na 5 min i kolczatek-odpowiedział- wiozłeś wszystko?
-No, mamy 500tyś -odpowiedziałem.
-Jesteśmy gotowi do wyjścia - powiedział nagle Carbo.
Dopiero teraz zauważyłem że w drzwiach stoi policjant z założonymi rękami bez strachu stał na widoku. Nawet nie drgną na mój skierowany w jego stronę pistolet. Patrzyłem na niego zainteresowany. Widać było że jest dobrze umięśniony a jego szerokie barki były bardzo widoczne. Po jego minie można było dostrzec że to nie była dla niego nowość. Jego wzrok skanował nas jakby chciał nas przejrzeć. Nigdy go nie widziałem w mieście a tym bardziej w policji.
-Macie 40 sekund i możecie wychodzić -oznajmił.
Po odliczonym czasie szybko udaliśmy się do aut. Wystartowaliśmy z piskiem opon a za nami policja. Carbo kierował sprawie autem w cienkich uliczkach. Wszędzie odbijały się światła policyjne które dawały super klimacik.
-Kto prowadził negocjacje za strony LSPD?- zapytałem
-Przedstawił się jako 05 Gregory Monthana - powiedział Carbuś
-Ciekawe, dali go od razu na tak wysokie stanowisko - mrukną David
- Co się dziwić jeżeli większość policji chowa się za ścianą i trzęsie się ze strachu a on stał sobie jakby nigdy nic na widoku - odparłem
Między czasie zgubiliśmy pościg. I zajechaliśmy na Zakon. Przebraliśmy się i zabezpieczyliśmy łup. Pożegnałem się z ekipą i pojechałem do mieszkania. Spojrzałem na telefon i zobaczyłem że już 8 nad ranem. Przebrałem się w dres i koszulkę i położyłem się w końcu spać.
------------------------------------------------------------
Przebudziłem gdy usłyszałem walenie w drzwi. Spojrzałem na telefon 17. Wstałem wkurwiony na osobę co waliła jak opętana w te drzwi. Otworzyłem zobaczyłem uśmiechniętego mulata.
-Japieeerdoole- mruknąłem
-Oj czyżbym Cię obudził - powiedział złośliwie Dia
- Nie wkurwiaj mnie bo ci oczy wydłubię - powiedziałem wkurzony
-Nie denerwuj się tak obiadek ci przyniosłem a ty mi chcesz oczy wydłubać- odparł nadal rozbawiony Dia
-Super - mruknąłem
-O 20 spotkanie na zakonie. W sprawie spadiniarzy- poinformował mnie
-Ok - powiedziałem i poszedłem się przebrać i zrobić poranną toaletę.
Po załatwieniu potrzeb. Poszedłem się przebrać. Ubrałem czarne spodnie garniturowe i czarną koszule. Na koniec zrobiłam czerwone kreski. Gotowy poszedłem do kuchni w której siedział Dia. Który już jadł swoją porcje. Po zjedzeniu wyszliśmy z mieszkania. Wsiedliśmy do auta Dii i ruszyliśmy z piskiem opon. Gdy dotarliśmy na zakon zauważyliśmy już kilka aut. Weszliśmy do środka na miejscu był już carbo, dawidek, labo, speedo, vgz , Kui i jeszcze parę osób.
-Siema - przywitałem się z chłopakami
-Witajcie, widzę że wszyscy są przed czasem to zaczniemy teraz- zaczął - Wiecie że mamy na pienku z spadnarzami trochę przesadzili z ostrzeliwaniem Burger Shota i z porywaniem naszych ludzi. Więc Dia jako jedyny z nas nie karany już dał swoje oskarżenia i dowody na Spadino. Może przez te kilka lat w więzieniu go trochę przystopuje w kolejnych akcjach tego typu.
-Wiecie co to oznacza? Będę mieć ochronę świadka 24h na dobę -fukną Dia. Widać było że nie jest zadowolony.
-Nie możesz robić banków na ten czas ani się spotykać z poszukiwanymi - dopowiedział chiński mąciciel.
-Ile to będzie trwać? - zapytałem
- około tydzień - powiedział Dia
-A jeśli to nie wyjdzie to co zrobimy? - Zapytał Carbo
- Z nas najmniej karany jest jeszcze Erwin i ja , ja odpadam bo mam jedno morderstwo na koncie- powiedział chińczyk - Erwin ma tylko jeden bank i nie mieli jeszcze na niego stu procentowych dowodów. Więc też może wziąść jeden z najważniejszych argumentów. Żeby to skazało Spadino wtedy mamy większą przewagę.
-Z chęcią skarzę tą kurwe spadinowską do więzienia na kilka lat trochę za bardzo się poczuli- odpowiedziałem z uśmiechem na twarzy...
------------------------------------------------------------
Skąd się wziął monhana?
Czy będzie zagrożeniem dla zakszotu?
Jakie ma tajemnice?Tak jak obstawiam zauważyliście charaktery bohaterów są zmienione.
Wydarzenia nie powtarzają się za bardzo ze stream'ów
Sorry, że taki krótki bo tylko 700 slów No ale cóż. Piszcie pomysły co może być dalej.
Ps. Jak coś w książce chiński mąciciel żyje, no i spadino. Są tutaj zmienione charaktery postaci itp.