1. Dzięki że jesteś

249 4 0
                                    

Pov Wika

Obudziłam się rano i zobaczyłam że obok mnie nie ma Patryka. Pomyślałam że pewnie montował film przez całą noc. Zeszłam na dół i zobaczyłam Patryka śpiącego na kanapie. Nie chciałam go budzić więc zaczęłam robić śniadanie. Po paru minutach zobaczyłam że Patryk się obudził.

- Dzień dobry kochanie - powiedziałam ale nie uzyskałam odpowiedzi. Olał mnie i poszedł do łazienki się umyć. Stwierdziłam że pogadam z nim jak się umyje. Podczas czekania na Patryka zdążyłam zjeść śniadanie i pogadać chwilę z Fausti. Potem zobaczyłam że Patryk wyszedł więc do niego podeszłam. 

- Patryk powiesz mi co się dzieje? - zapytałam go a on się na mnie popatrzył bez emocji i powiedział.

- Chodźmy porozmawiać o tym w salonie.

Nie wiedziałam o co chodzi ale ruszyłam za nim do salonu. On usiadł na kanapie i wskazał miejsce obok siebie żebym ja też usiadła. Tak też zrobiłam.

- No to powiesz mi o co chodzi? - spytałam zniecierpliwiona całą tą sytuacją.

- Wika wiem że to może cię zaboleć ale już długo nad tym myślałem i uważam że powinniśmy się rozstać. Za nim coś powiesz chciałbym powiedzieć że zrywam z tego powodu że po prostu moje uczucia się wypaliły i będąc z tobą tylko bym cię ranił. To były wspaniałe 5 lat i życzę ci jak najlepiej ale niestety tu nasza historia się kończy. Przepraszam Wiczka. - po tych słowach nie wiedziałam co mam zrobić. Zalałam się łzami i wybiegłam z domu. Patryk za mną nie biegł ale to dobrze miałam chwilę na przemyślenie. Postanowiłam że pójdę do domu genzie. Mieliśmy mieć dzisiaj nagrywki a potrzebowałam się komuś wygadać. Gdy już dotarłam otarłam łzy i weszłam do domu. Wszyscy siedzieli już na kanapie i chyba czekali tylko na mnie i na Patryka. 

- Wreszcie jesteś a gdzie Patryk? - spytała Natalka. Jak usłyszałam jego  imię to znowu mi się zachciało płakać ale nie chciałam tego po sobie poznać.

- Wikunia coś się stało? - spytał mnie Bartek podchodząc do mnie. Czyli moje ukrywanie tego nie pomogło. Ale Bartek zawsze wszystko zauważa. Nie umiałam nic powiedzieć więc tylko się rozpłakałam. Poczułam że ktoś mnie obejmuję. Wtuliłam się do tej osoby i jeszcze bardziej zaczęłam płakać. Nie miałam siły patrzeć kto mnie przytula. Słyszałam w tle głosy genziaków którzy próbowali dowiedzieć się co się stało ale ja nie miałam siły odpowiadać. Po chwili osoba która mnie przytulała zaczęła głaskać mnie po głowie.

- Csiii już spokojnie, będzie dobrze - usłyszałam męski uspokajający głos i zdałam sobie sprawę że to Bartek. Po paru minutach odsunęłam się od Bartka i otarłam łzy. Bartek się na mnie spojrzał zmartwionym wzrokiem a ja pokiwałam głową że już jest okej. Potem zwróciłam się do genziaków.

- Zastanawiacie się co się stało tak? - genziaki pokiwali głową. Nie wyczułam tego ale powiedziałam to łamiącym głosem. - No dobrze. Nie ma ze mną Patryka bo..... zerwaliśmy - po tych słowach znowu się rozpłakałam. Najpierw przytulił mnie Bartek potem podeszła Fausti a już na koniec reszta podeszła mnie przytulić. Poczułam że mam od nich wsparcie. Po grupowym przytulasie usiedliśmy wszyscy na kanapie. Myślę że nikt nie chciał mnie jeszcze raz zasmucać więc zaczęliśmy inny temat.

- No dobra no to ja myślę że dzisiaj Wiczka odpuścisz sobie nagrywanie odcinka - powiedziała Natalka.

- Co? Ale ja jestem zdolna do nagrywania - wszyscy się na mnie spojrzeli wzrokiem że raczej nie. Na co ja uległam i odpowiedziałam - No dobra niech wam będzie nie jestem zdolna - potem reszta genziaków po kolei do mnie podeszła i mnie przytuliła. Genzie poszło nagrywać odcinek a ja zostałam sama na kanapie bo do domu to na pewno nie pójdę. Po paru minutach koło mnie usiadł Bartek.

- A ty nie nagrywasz odcinka? - spytałam się zdziwiona bruneta. 

- Stwierdziłem że potrzebujesz kogoś do towarzystwa więc nie nagrywam a poza tym wymiguję się od pracy - na jego słowa lekko się zaśmiałam co jak zauważyłam bruneta bardzo ucieszyło.

- Z czego się cieszysz? - spytałam z uśmiechem bruneta.

- Z tego że poprawił ci się trochę humor - nie odpowiedziałam na to tylko znowu się lekko uśmiechnęłam. Niestety moja radość nie trwała zbyt długo bo w drzwiach wejściowych zobaczyłam Patryka. Wszystkie emocje związane z zerwaniem znowu powróciły i zaszkliły mi się oczy. Po chwili poczułam tylko jak Bartek przyciąga mnie do siebie i zaczyna uspokajać. Ja tylko odwróciłam się w jego stronę i zaczęłam płakać w jego tors. Bartek zaczął mnie głaskać po głowie i uspokajać. Nie wiem co bym zrobiła gdyby nie było tutaj Bartka. Po paru minutach byłam już spokojniejsza więc odsunęłam się trochę od Bartka i otarłam łzy. Z wymuszonym uśmiechem zwróciłam się do Bartka.

- Dzięki że jesteś Bartuś - po powiedzeniu tego Bartek objął mnie ramieniem i powiedział.

- Nie masz za co dziękować Wiczka - ja się tylko lekko uśmiechnęłam i oparłam głowę o Bartka ramię. Siedzieliśmy tak przez chwile dopóki Bartek nie zadał pytania którego najbardziej się obawiałam. 

- Wikunia a ty masz gdzie teraz mieszkać? - zapytał się mnie zmartwiony Bartek.

- Emmmm tak - skłamałam bo nie chciałam nikomu zagracać w domu.

- A gdzie? - spytał zaciekawiony Bartek. Musiałam coś szybko wymyślić więc powiedziałam.

- Tu na kanapie? - powiedziałam to ale też spytałam bo nie byłam pewna czy tutaj będę czy nie.

- Czyli jednym słowem nie masz gdzie mieszkać? - po tych słowach już uległam i odpowiedziałam.

- Tak nie mam gdzie mieszkać 

- No to już masz - zdziwiłam się jego odpowiedzią.

- Co? Gdzie?

- No u mnie - mogłam się w sumie tego spodziewać.

- Bartek ale ja nie chcę ci przeszkadzać w mieszkaniu. Ja sobie gdzieś coś znajdę

- No okej ale na ten czas dopóki niczego nie masz będziesz mieszkać u mnie 

- A muszę? - Bartek tylko pokiwał głową. Nie miałam siły się z nim kłócić więc uległam w końcu.

- To co jedziemy do domu - pokiwałam tylko głową i wstałam z kanapy. Bartek ruszył w stronę auta więc ja poszłam za nim. Usiadłam na z przodu obok Bartka i pojechaliśmy do jego domu. Gdy dotarliśmy Bartek wysiadł szybciej z auta i otworzył mi drzwi. Wysiadłam i skierowałam się za brunetem do jego domu. Cały czas byłam smutna i nawet na chwilę się nie uśmiechnęłam. Gdy weszłam już do domu zdjęłam buty i kurtkę a potem poszłam usiąść na kanapie. Gdy na niej usiadłam od razu wszystkie wspomnienia z dzisiaj do mnie wróciły. Prawie się rozpłakałam ale podszedł do mnie Bartuś i mnie przytulił.

- Dzięki Bartek jeszcze raz za wszystko - obróciłam głowę w jego stronę i to powiedziałam.

- Nie ma sprawy Wikunia w końcu jesteśmy przyjaciółmi więc nie zostawiłbym cię z tym samej - po słowach Bartka uśmiechnęłam się do niego na co on odwzajemnił uśmiech. Szczerze? Myśle że nasza przyjaźń przez tą sytuację się polepszyła i bez problemu mogę nazwać go moim najlepszym przyjacielem.

--------------------------------

Hejka witam was w mojej pierwszej książce. Mam nadzieję że ten rozdział wam się podobał.

1130 słów

Przyjaciele czy coś więcej?| Wika x BartekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz