6

149 8 0
                                    

Mała omega, która podszywała się pod betę, wróciła z przyjaciółmi na obrzeże lasu.

Wszyscy byli widocznie zdenerwowani. Gdy grupa przyjaciół przybrała swoje ludzkie formy, od razu padło jedne, jedyne pytanie...

-CO TO KURWA BYŁO!?- Wykrzyczała Mina. Dziewczyna nie mogła uwierzyć w to co się właśnie stało. Cała reszta patrzyła, na roztrzęsiona kosmitkę. 

-Mina, uspokój się już, proszę.-Odezwał się Ochako- Najważniejsze, że nikomu nic się nie stało- Kontynuowała szatynka.

-Dokładnie-Zaczął Shoto-Ale powiedz mi proszę Izuku, jak Ty znalazłeś się na terytorium Białych Kłów?-Pytając, chłopak podszedł do przyjaciela.

-Sam nie wiem-Nastolatek wstał z ziemi na której siedział- Poczułem tak silny zew wolności, że nawet nie zorientowałem się kiedy oddaliłem się od Was.-spuścił głowę i poszedł przytulić Minę, która wciąż była wzburzona. 

-I tak mieliśmy dużo szczęścia, że ten wilczur nas puścił.-Rzekł Iida.-Zastanawia mnie tylko dlaczego to zrobił?-Zaczął analizować chłopak w okularach. 

-Już nie ma co się nad tym rozwodzić.-Odezwała się Asui- Chodźmy lepiej gdzieś ochłonąć. mamy jeszcze trochę czasu zanim się ściemni.

-Może pójdziemy na ramen?-Zasugerowała Uraraka

-Świetny pomysł! Słyszałam,że ostatnio otworzyli nowy lokal, Uki Green na śródmieściu. Możemy tam pójść! -Zaklasnęła w dłonie Mina! 

Cała paczka przystała na ten pomysł i ruszyła w stronę owego miejsca. 

Knajpka nie była duża, ale przytulna. Od wejścia uderzał zapach bulionu. Zaraz na przeciwko drzwi wejściowych  znajdował się długi, dębowy blat, pięknie rzeźbione krzesła idealnie dopełniały klimatu nowoczesności podpartą tradycyjną kulturą Japońską. Na ścianach wisiały obrazy reprezentujące ramen w różnych odsłonach. Delikatna muzyka Gagaku muskała słuch niczym świeży podmuch wiatru. Wszystko idealnie się dopełniało. 

Grupa znajomych zasiadła na swoje miejsca i wzięła menu do rąk. Każdy znalazł coś dla siebie. 

Izuku wziął Shoyu Ramen, Todoroki- Shino Ramen, Mina-Miso Ramen, Ochako-Ramen z kaczki, Iida- Tonkotsu Ramen, Tsuyu-Ramen Wegański. 

-ITADAKIMASU!- Zakrzyknęli chórem i zabrali się jedzenie. 

Po zjedzeniu obfitego posiłku, przyjaciele siedzieli jeszcze chwilę razem. Śmiali się, żartowali, snuli plany na przyszłość i dlaczego każde z nich wybrało właśnie Akademię Bohaterów. 

Izuku dowiedział się wielu informacji na ich temat,jednak on o wszystkim nie mógł im powiedzieć. Nie przyznał im się do tego,że jest omegą, jaką miał przeszłość. Stwierdził,że nie będzie to dobry pomysł. Wolał być kimś, kim zawsze chciał być,a nie kim jest w istocie. 

Zdawał sobie sprawę  z tego, że kiedyś prawda ujrzy światło dzienne, ale nie chciał się teraz tym przejmować, wypierał to. Żył w przekonaniu, że jeśli nie zapytają, to nie ma o czym mówić. A przecież nie zapytają. Najpierw musieliby coś zauważyć.

Gdy wieczór się zakończył, cała ferajna rozproszyła się pod lokalem. Każdy poszedł w swoją stronę. 

Izuku szedł wolnym krokiem, nie spieszył się. Przecież w domu i tak nikt na niego nie czekał. Matka pracowała po godzinach, więc kolejny wieczór spędzi sam w domu przed telewizorem, albo komputerem. Pod maską szczęśliwego i uśmiechniętego nastolatka, skrywał oczy,w których łzy stały od dawna. 

Kiedy Midoriya wkładał klucz do zamka drzwi mieszkania, obrócił się nagle za siebie. 

-Yh...wydawało mi się coś...-Burknął pod nosem. Ale jego instynkt się nie mylił. ktoś go obserwował. 

Coś wierciło w jego ciele dziurę,a on wyczuwał to, podświadomie. Jednak zignorował tę myśl tak szybko, jak się ona pojawiła...

 Jednak zignorował tę myśl tak szybko, jak się ona pojawiła

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


--------------------------------------------------------------------

Kolejny odcinek! co sądzicie?

dajcie znać!

buziaczki! 

Ściana między nami/omegaverse/bkdkOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz