#omegaverse
#bakudeku
#bkdk
Zakazana miłość to uczucie, którego nie możemy publicznie wyrazić z powodu ograniczeń społecznych, religijnych lub prawnych. Może to być miłość między dwoma ludźmi tej samej płci, między rodzeństwem, między osobami w różn...
Nastał poranek. Promienie słońca przebijały się przez zasłony okna w pokoju nastoletniego studenta Akademii Bohaterów. Izuku lekko otworzył oczy z grymasem na ustach. Był niewyspany i obolały. Dopiero teraz doszło do niego co zrobił. Wstał i udał się do toalety. Spojrzał na swoje uda, które były zabandażowane. Zdjął brudne od krwi opatrunki, rany przeczyścił octeniseptem i założył nowe bandaże.
-Jak ja się teraz pokaże w szkole...-Powiedział cicho.-Może dziś nie pójdę? Powiem mamie, że tabletki mi się skończyły, a niedługo i tak mam dostać ruje.
Chłopak zszedł na dół,żeby pomówić z mamą,ale tej nigdzie nie mógł znaleźć. Kiedy obszedł całe mieszkanie i upewnił się,że nigdzie jej nie było mijając lodówkę spostrzegł, że na drzwiach od sprzętu wisiała karteczka, niewielka.
"Kochanie, w pracy mamy urwanie głowy, przez co musiałam wyjechać na kilka dni w delegacje. Jestem pewna, że sobie poradzisz. W szafce nad zlewem zostawiłam Ci pieniądze. Jeśli będzie na cokolwiek Ci brakowało,to zostawiem Ci moją zapasową kartę bo bankomatu. Pin znasz. Całuję. Mama! "
-No pewnie. Spakować się i wyjechać po cichu. Tylko ona tak potrafi zrobić. Z drugiej strony nie muszę jej pytać o zostanie w domu. W sumie nie ma tego złego...- Izu odłożył kartkę na blat kuchenny i otworzył lodówkę. Był głodny, ale nie widział nic ciekawego do jedzenia.
-Skoro mama zostawiła mi pieniądze, to zamówię coś na śniadanie.-Wzruszył chłopak ramionami i poszedł do salonu, w którym uwalił się na kanapie. Wziął telefon do ręki i zaczął przeglądać różne oferty dań z dostawą do domu. Po kilku minutach znalazł coś dla siebie. Oyakodon(kurczak z jajkiem i ryżem) było właśnie tym na co nastolatek miał ochotę.
Katsuki siedział właśnie w swoim gabinecie przeglądając stosy papierów. Czuwa On w końcu dan przestrzeganiem praw watahy, stoi na straży suwerenności i bezpieczeństwa państwa oraz nienaruszalności i niepodzielności jego terytorium. W owym czasie miał bardzo dużo na głowie,ale wciąż myślami wracał do małego i niepozornego wilka sprzed kilkunastu tygodni. Wiele wysłanych przez niego patroli nie znalazło nawet choć włoska,tak jakby chłopak zapadł się pod ziemię. Króla to martwiło i rozsierdzało jednocześnie.
-Przecież nikt nie mógłby od tak zniknąć do kurwy nędzy!-Wykrzyczał jednocześnie wstając agresywnie od biurka. -KURWA!!!-
Zaczął on pięściami uderzać w blat. Jego źrenice były tak małe, że aż ledwo widoczne. Był wkurwiony. Nie mógł zrozumieć dlaczego jego ludzi, świetni, wyszkoleni tropiciele i zwiadowcy nie dostarczyli mu żadnych przydatnych, ani nawet potwierdzonych informacji.
Właśnie w tym momencie go olśniło. Jakby ta mała lampka nad głową się zapaliła.
-A co jeśli oni tak na prawdę go nie szukali. A może nie był nawet stąd. Może to nie ten sam wilk, który wpadł najpierw na mnie, a później na Rekina.- Ale przecież ten by go nie okłamał. Dostał zadanie od swojego króla, a Kirishima nigdy go jeszcze w żadnej kwestii nie zawiódł. Bakugo powoli pogrążał się w gdybaniu na ten temat i zaczął poważać wszystko. W pewnej chwili nawet istnienie tego osobnika. Ale przecież go widział. Dokładnie go przeskanował gdy młodziak upadł przed nim na chodnik. Fakt, nie miał zapachu ale czy to wszystko do czegoś prowadziło...