Rozdział 2.1 - Mroczne Wieści

27 5 0
                                    

~ Niona ~

Państwo — Malatar
Miasto — Torkert

18 wrzesień 2024 rok

Niona spojrzała na przyjaciółkę, uśmiechając się lekko pod nosem. Była szczęśliwa, że trafiła na tak wspaniałą osobę jaką była Mistali. Szesnastolatka doskonale zdawała sobie sprawę z tego, że ktoś inny na miejscu szefowej, przestraszyłby się Huntera i powiedział, że nie zamierza brnąć w te wszystkie kłamstwa. Jednak Mistali nie odczuwała strachu, zwłaszcza wobec mężczyzn. Twardo stąpała po ziemi i żyła zgodnie z własnymi przekonaniami oraz zasadami, jakie wpoili jej rodzice. Gdy Niona patrzyła na nią ukradkiem, wyobrażała sobie jak wyglądałoby jej życie, gdyby urodziła się gdzie indziej albo gdyby miała takich rodziców, co Mistali.

W królestwie Nestrium panował dość dziwny ustrój polityczny. W skład mocarstwa wchodziły cztery państwa, oplatające swoimi granicami Nestrium: Malatar, Amestia, Seteran i Catus. W każdym z nich została powołana Rada Najwyższa, która odpowiadała bezpośrednio przed królem. Niona nie do końca wiedziała kto konkretnie ustalał prawo w tych poszczególnych państwach, ale była niemal pewna, że tylko w Malatar panowała taka brutalność. Jednak tego Niona nie była w stu procentach pewna, ponieważ nie wolno jej było podróżować poza granice Malatar. Można by rzec, że została zamknięta w więzieniu, z którego nie było drogi ucieczki, bez względu na to jak bardzo nastolatka by tego pragnęła. 

Imię Mistali miało specjalne znaczenie, na które tak naprawdę nikt nie zwracał szczególnej uwagi. Nikt oprócz Niony. Mi oznaczało piękno, a stali — kwitnąć. Kwitnące piękno. Za każdym razem, gdy Niona rozmyślała o tym, na jej skórze pojawiały się dreszcze ekscytacji. Odkąd nastolatka skończyła pięć lat, fascynowały ją inne kultury, bo nigdy nie czuła się dobrze w Malatar. Jednak nikomu o tym nie powiedziała, ani tym bardziej, nigdy nie chciała tego szczerze przyznać przed sobą. Kiedy analizowała swoje życie, czuła jednocześnie zazdrość i rozrywający ból, który ciężko było wyrazić słowami. 

Patrząc na odbicie w lustrze, widziała jedynie głęboką pustkę w swoich oczach. Czuła, że przez rodzinę, w jakiej żyła od dnia narodzin, w jej sercu tworzyła się czarna dziura, przerażający mrok, nad którym nie potrafiła czasami zapanować, a który z wiekiem urósł do niebotycznych rozmiarów. Ten strach paraliżował całe ciało, każdą komórkę i bała się przyznać do tego, że wcale nie była taka doskonała i delikatna, za jaką uważał ją Dyrkon. Aż do dnia dzisiejszego, Niona nikomu o tym nie powiedziała, nawet swojej najlepszej przyjaciółce. Wolała trzymać to w tajemnicy przed światem, a zwłaszcza przed rodzicami, bo byli oni ludźmi, którzy nawet nie próbowaliby zrozumieć światopoglądu i wierzeń swojej córki. 

Niona od samego początku czuła się przy nich dziwnie obco. Nie potrafiła tego wytłumaczyć. Dziewczynę bardzo interesował fakt, że tam skąd pochodziła Mistali, imiona miały w założeniu wyrażać pożądaną przez rodziców cechę charakteru lub wyglądu dziecka. Jako tradycja było to piękne i urocze. Jednak z drugiej strony, Niona nie chciała by spotkało ją coś podobnego. Nastolatka nie chciała by matka mogła skorzystać z takiej tradycji, bo znając ją, wymyśliłaby takie imię, że Niona przez całe swoje życie, czułaby się skompromitowana. 

Potrząsnęła szybko głową, by pozbyć się natrętnych myśli i skupiła całą uwagę na przyjaciółce. Tylko w ten sposób była w stanie powstrzymać umysł. A Niona już niejednokrotnie zdążyła zauważyć, że jej rozum bywał nieprzewidywalny i tworzył tak negatywne scenariusze, że dziewczyna chciała, a wręcz musiała, skupić się na czymś zupełnie innym. Głównie przez strach, ale w większej mierze chodziło o to, że te wszystkie wizje, fascynowały Nionę, a wręcz ją pociągały, co kierowało nastolatkę na niebezpieczne tory.

Czerwony Obsydian 1 ✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz