~ Liona ~
Państwo — Catus
Miasto — Sokros— Dobrze, zacznijmy od tak zwanego Forfist. Jest to nic innego jak cios zamkniętą pięścią. Dłoń można dźgnąć bezpośrednio w górę, aby uderzyć kostkami przednich pięści. Jest to odpowiednia pozycja do ogólnych uderzeń w miękkie obszary ciała — powiedział, po czym przedstawił Freyi jak poprawnie powinno się wykonywać ten cios.
Wyobraźnia dziewczyny działała w taki sposób, że jeżeli ktoś jej wytłumaczył jak dany cios funkcjonował i jednocześnie go pokazał, to ona później sobie to wszystko wizualizowała i była w stanie to przećwiczyć sama ze sobą albo chociażby na worku treningowym, wyobrażając sobie, że worek treningowy to po prostu jej przeciwnik.
Właśnie w taki sposób nauczyła się wszystkiego co do tej pory potrafiła — głównie przez obserwację. Często rodzice byli w szoku gdy widzieli jak nastolatka to robi. Nie musiała się uczyć godzinami. Wystarczyło, że obserwowała daną rzecz trzy razy, a potem ją powtórzyła i już umiała.
— Skoro już wiesz jak poprawnie go wykonać, teraz przećwiczymy ten cios i dopiero później przejdziemy do kolejnych. Dzisiaj zrobimy po prostu taki wstęp, a jutro zrobimy ci trening z kombinacji ciosów. Może tak być? — spytał, a nastolatka tylko wzruszyła ramionami — Czemu wzruszasz ramionami?! O co ci tym razem chodzi?! — warknął zirytowany jej zachowaniem. Takan zdecydowanie nie był dobrym, a przede wszystkim, cierpliwym nauczycielem i nie nadawałby się do tej roli.
— Ale czemu się denerwujesz? Nie znam się na tym. To ty jesteś mistrzem taekwondo, a nie ja. Jeżeli uważasz, że taki trening będzie odpowiedni, okej. Mi jedynie chodziło o to, że teoria musi iść w parze z praktyką jednocześnie, a przynajmniej u mnie. W niczym więcej ci się nie wtrącam, a zwłaszcza w układanie tego wszystkiego — powiedziała, uśmiechając się promiennie w jego stronę.
— Zdajesz sobie sprawę z tego, że jesteś cholernie ciężkim uczniem?!
— Muszę cię zmartwić, ale wiem. Każdy mi to powtarzał — odparła, uśmiechając się szeroko od ucha do ucha.
— Liona, proszę cię, skup się. To naprawdę jest skuteczny trening. Tylko musisz poświęcić się temu w stu procentach, całą swoją uwagę. Nic nie może cię rozpraszać, rozumiesz? — spytał Takan, wzdychając cicho i podszedł do nastolatki bliżej, po czym złapał ją za dłoń w pocieszającym geście.
— A jeżeli nie podołam? Jeżeli nie dam rady i rzeczywiście to jest tak jakbym prosiła się o śmierć? Jeżeli okaże się, że Wenox jest silniejszy ode mnie i mimo twojego wysiłku, przegram? — spytała załamana, chowając twarz w dłoniach.
Jej próba przeszkodzenia w treningu nie była specjalnie. Robiła to po to by zagłuszyć swój strach i niepewność. Nigdy nie była pewna siebie, a perspektywa zmierzenia się z Wenoxem, czy chociażby Zidaris, zaburzała jeszcze bardziej jej spokój wewnętrzny, powodując ogromny strach.
— Takan, ja po prostu… — zaczęła, ale od razu przerwała, nie wiedząc co powiedzieć dalej.
— Wiem Liona, wiem. Jednak mimo wszystko, nie możesz bagatelizować swoich umiejętności. Nie możesz się poddawać już na starcie, nie znając efektu końcowego. Równie dobrze może się okazać, że będziesz lepsza od niego, że położysz go na łopatki dosłownie w dwie minuty i nawet nie będzie wiedział co się wydarzyło. Zrozum, że tu nie chodzi o czas. Tu nie chodzi o sposób czy technikę, tylko tu chodzi o to, żebyś dała mu popalić bez większych szkód dla siebie.
— Dziękuję ci za to, że przy mnie jesteś. Gdyby nie ty, nie uwierzyłabym w siebie. Miałam ogromne obawy.
— Po prostu się skup Liona, a wszystko będzie w porządku! — jęknął sfrustrowany.

CZYTASZ
Czerwony Obsydian 1 ✅
Mystery / ThrillerGatunek - Mroczny Thriller Paranormalny W świecie znieczulicy i brutalności, grupa niezadowolonych nastolatków odnajduje swoje przeznaczenie w szajce rewolucjonistów. Nieświadomi tego jak mocno są splecione ich losy, zaczynają burzyć fundamenty panu...