21. CADLER

1K 54 19
                                    


Nie przekręciła zamka.

Nie przekręciła cholernego zamka.

Czy to była zachęta, czy może... Nie. To niemożliwe. Pewnie zapomniała przekręcić zamka i zrobi to za chwilę. Albo go przekręciła, ale byłem tak w nią zapatrzony, że zupełnie tego nie usłyszałem.

Mimo tego, że w tej chwili nie miałem jej przed oczami, wciąż widziałem jej przepiękne ciało. Jej błyszczące spojrzenie, które przez cały wieczór nie patrzyło się na nic innego oprócz mnie. Ona nawet nie zdaje sobie sprawy, co takiego ze mną zrobiła. W przepięknej, krótkiej sukience, która niesamowicie eksponowała jej nagie plecy...

Ale najbardziej zwariowałem na punkcie jej długich, umięśnionych nóg w tych cholernie wysokich szpilkach. Chryste... Miałem taką słabość do jej szpilek. Czarne, błyszczące ze złotą kokardką na czubku. Wyglądała w nich zadziornie, ale zarazem tak uroczo, że miałem ochotę paść na kolana i całować jej stopy.

No i usta. Pełne usta umalowane czerwoną szminką, którą przez cały wieczór miałem ochotę rozmazać przez pocałunki.

A może... Może zapukam? Może udam, że zapomniałem jej o czymś powiedzieć, albo powiem, że coś u niej ostatnim razem zostawiłem. Może...

Cholera, zrobiłbym wszystko, żeby jeszcze przez chwilę móc na nią patrzeć.

Ale nie mogę. Potrafię się powstrzymać. Potrafię jej udowodnić, że nie jestem kolejnym frajerem, który chce ją przelecieć. Chcę, żeby zrozumiała jak powinna być traktowana przez faceta, żeby nigdy w żuciu nie popełniła więcej żadnego błędu, jak z tymi poprzednimi idiotami.

Tak Cadler. Jesteś dorosłym facetem i potrafisz utrzymać fiuta w spodniach.

Nie wiem ile tak stałem pod jej drzwiami. Minutę, dwie? Może i nawet kilkanaście sekund. Czas zdawał się nie mieć dla mnie znaczenie. Mógłbym tu stać przez całą noc i czekać do ranka tylko po to, by ją ujrzeć.

I Bianca chyba to wyczuła. Zlitowała się nade mną, bo niespodziewanie drzwi się przede mną otworzyły i po raz kolejny tego wieczora mogłem ujrzeć tę przepiękną kobietę.

-Masz minutę. – Oddychała płytko i nienaturalnie szybko. Zupełnie jakby przed chwilą wróciła z długiego treningu.

Zassałem dolną wargę przyglądając się jej długim nogom, na których wciąż miała te bajeczne szpilki. Powiodłem wzrokiem do jej ud, potem klatki piersiowej, gdzie zatrzymałem się na pełnych piersiach, które jak się nie mylę nie były zakryte stanikiem. No a potem spojrzałem jej w oczy.

Zobaczyłem w nich jedno. Pożądanie, którego nigdy wcześniej nie widziałem u żadnej kobiety.

-Tak? – Wydusiłem z siebie, choć ledwie udało mi się ustać w miejscu i nie zaciągnąć jej do środka. – Na co?

-Na zmianę decyzji. – Szepnęła robiąc krok w moją stronę. Jej perfumy zawróciły mi w głowie. – Zapytam więc ostatni raz... Czy chcesz wejść do środka?

Chciałem. Ona nawet nie zdaje sobie sprawy jak bardzo pragnąłem spędzić z nią tę noc. Ale gdybym to zrobił wtedy... Wtedy mogłaby poczuć się wykorzystana, prawda? Mogłaby pomyśleć, że zabrałem ją na kolację, nie po to aby spędzić z nią czas, a po to żeby później ją przelecieć.

-To chyba nie najlepszy pomysł...

-Wiesz co? – Sapnęła robiąc przy tym groźną, ale przeuroczą minę. – Pieprz się Cadler.

Nim się zorientowałem guziki mojej koszuli rozsypały się po podłodze. Uchyliłem usta widząc w jej oczach piekielne pożądanie. Cholera. Byliśmy na klatce schodowej, a ona rozerwała moją koszulę. Złapała mnie za podarty materiał i siłą wciągnęła do środka, kopniakiem zamykając drzwi. Nie potrafiłem się odezwać, zaprotestować, albo... prosić żeby nie przestawała. Cokolwiek. Byłem zbyt oszołomiony i cholernie podniecony jej czynami.

To tylko przyjaciel.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz