Abandoned Places In The Forest

Piwnica. Rozdział 5

- ale chwila,chwila... TO JEST PIWNICA! - krzyknęłam, popatrzyłam się na Alice a ona na mnie, rozejrzałam się po pokoju, od razu rzucił mi się w oczy pewien obraz, był zakrwawiony i miał wyciętą twarz, nie chciałam zwracać na to za dużej uwagi i podeszłam do Alice i zapytałam.
- Alice? To wiadomo w końcu gdzie jest druga grupa?
- Niestety nie, nie widziałam ich już z jakąś godzinę
- No to jest jedno rozwiązanie..
- Jakie????
- Albo czekamy aż nas znajdą albo...
- Albo co???!
- Albo próbujemy się stąd wydostać
- Jasne, tylko jak? Ta dziewczynka zjawia się i zmieni nam pokój
- Trzeba będzie ją przechytrzyć...
W tym momencie zaczęłam knuć plan, który miałby nam pomóc się stąd wydostać. Miałam już w głowie plan ale, nie mogłam go wykonać, jesteśmy grupą i mimo że nie każdego w tej grupie lubię, nie oznacza że będę wykorzystywała inne osoby, bardzo nie lubiłam pewnej osoby, miałam wrażenie że cały czas próbuje kontrolować innych i mieć nad nimi „władzę" chodzi mi o Oliviera, nie za bardzo go lubię ale jakoś żyje z nim ale, okej nie o tym teraz, wstałam i musiałam się trzymać Alice, która gwałtownie wstała kiedy zakręciło mi się w głowie i prawie upadłam, potrzebowałam chwili, żeby utrzymać równowagę i zacząć normalnie chodzić. Kiedy tak przechadzałam się po piwnicy nagle wbiegła druga grupa, od razu podbiegli nie którzy do tych co już na szczęście nie spali, a siedzieli, kiedy Olivier zapytał.
- Aria, co tu się stało? Dobrze się czujesz? Jesteś bardzo blada.
- Byłoby wszystko w porządku gdyby nie ta dziewczynka
- Jaka dziewczynka? - zapytał Olivier.
Miałam wrażenie że dziwnie się zachowywał, nigdy mnie nie zapytał o samopoczucie, a teraz nagle proszę, dobra nie ważne.
- Nie widzieliście jej?
- Nie.
- Tak dziewczynka, a raczej duch dziewczynki
- nie widzieliśmy, a zrobiła wam coś?
Teraz wtrąciła się Alice.
- Tak, popchnęła Arie, przez co Aria zemdlała, a potem nagle zmieniła nasz pokój na piwnice.
Powiedziała nie pewnie Alice.