Rozdział XX

27 1 1
                                    

Jay usiadł pod ścianą, próbując nie zwracać na siebie uwagę, jednak bezskutecznie.

- Dobra. Starczy - Skylor odsunęła Kaia, jednocześnie wstając strzepała spodnie - co wy tu do jasnej ciasnej robicie?

- My aa ee.. - niebieski ninja niezręcznie podrapał się po potylicy odwracając wzrok.

Kobieta niedoczekała się odpowiedzi, więc założyła ręce na piersi spoglądając to na jednego to na drugiego.

- Musisz przestać przy tym grzebać - mistrz ognia westchnął zbliżając się do jednego z kręgów kamieni.

Kobieta gwałtownie złapała go za nadgarstek szarpiąc do siebie. Oczy wpatrywały się intensywnie, jednak nie padły żadne słowa.

Jay ze zdziwieniem przyglądał się tej nietypowej rozmowie... nie rozmowie.

Z osoby trzeciej wyglądało to nadwyrwaz niepokojąco. Zimna wojna toczona jakby w innym świecie.

W odmiennej czasoprzestrzeni...

Pierwszy wyrwał się Kai. Zaniósł się histerycznym śmiechem. Wyślizgnął się z jej uścisku chowając twarz w dłonie.

- Na cholere w tym grzebiesz.. na ch-

- Robiłam to dla ciebie! - wrzasnęła starając się złapać jego dłoń, jednak została odepchnięta.

...

- Nie... robiłaś to, bo czułaś się winna - syknął - zwykłe poczucie winy, które chciałaś wypełnić... zalepić czym podleci - splunął.

Ciszę wypełniały pojedyncze łzy opadające na posadzkę niosąc się echem po kryształowych ścianach.

- Czasu nie cofniemy, choć.. - tu przygryzł wargę spoglądając za siebie - widzę, że próbowałaś.

Jay uśmiechnął się niezręcznie, starając się w tym wszystkim połapać. Sam niewiedział wiele więcej. Nawet wstał, aby nie patrzeć na wszystko z dołu.

- To ja go tu sprowadziłam?... - oparła się o kańciastą ścianę, cała blada.

- Chwilę ci zajęło zanim to ogarnęłaś - przewrócił oczyma - on jest tu już chyba z godzinę.

Niebieski ninja złapał się nagle za głowę. Czuł jak skronie nieprzyjemnie pulsują.

Raz się nienawidzą później kochają, przy czym znów nienawidzą.

Ten świat jest szalony!

I czy tak będzie wyglądać jego przyszłość? A może wcale nie? Czy on będzie kiedyś musiał będąc już starym cofnąć się do przeszłości?

Złapał się za żołądek. zawroty głowy nasilały się.

Na szczęście y lub na nieszczęście w całą tą sytuację wpakowała się PIXAL.

- Kai, co się z tobą dzieje?! Spacyfikowałeś Nelsona - nindroid patrzyła się tym swoim lodowatym wzrokiem na mężczyznę, który jakoś nic szczególnego sobie z tego nie robił.

Niebieskiego ninja przyszedł dziwny dreszcz... ale to chyba nie przez tą sytuację...

Cały świat zaczął się obracać.. coraz szybciej i szybciej. Tracił równowagę.. Machnął ręką w poszukiwaniu ściany. Czegokolwiek.

Głuchy szum wypełnił jego uszy, kolory zaczęły wirować zlewać się...

Nagle ktoś mocno złapał go pod pachy ratując przed upadkiem.

Zapadła ciemność.


Następnie były jakieś ciche.. niewyraźne głosy.

- To nie może być przez słaby organizm. Nasz Jay nawet w swoim najgorszym okresie nie mdlał tyle i nie był taką pizdą

- Język

- Przeskanowałam jego organizm. Objawy nie pasują do żadnych znanych chorób

...

- A co widzisz?

...

- Zanik... funkcji życiowych

- Ppff czyli za długo baluje w naszych czasach. Musimy odesłać go jak najszybciej. I tak zaczyna działać mi na nerwach

- Tylko jak to zrobimy?

- Skylor?

- Co ja? Wiem tyle co wy hmpf

- A gdyby.. gdybyśmy odtworzyli portal, którym chcieliście sprowadzić Wu? Bo przecież to od tego się zaczęło..

...

Chcieli sprowadzić Wu? Ale.. skąd..?

A/N
Przechodzę na aktualizacje co 2 tygodnie, choć jesteśmy już na tuż przy finale.
Miłego

Niebieska wymianaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz