Życie Adriena Santana i Haily Monet

4.

Pov:Hailie
Jak moja mama się dowiedziała o tej sytuacji była wstanie pojechać do mojego psycho ojca i go zabić.Udusic,postrzelić przewrócić do żywych i znowu zabić.Ale na szczęście uspokoiła się.Monwci mają teraz mniejszą wartość w organizacji.Porwanie mnie to absurd.Absurd nad absurdami.Adrien postanowił że polecimy sobie do Grecji na wakacje a co.Trzeba odpocząć to były jego słowa największego pracoholika na świecie.Wiec tak jutro lecimy do Grecji z podwójną obstawa.Dalej mi sie nie mieści w głowie że chcieli mnie porwać bo ja ich siostrą i powinna być z nimi.No absurd.Po prostu absurd.Reszte dnia spędziłam nad pakowaniem rzeczy bo oczywiście powiedział że lecimy ale pomóc nie nie pomaga.
Na drugi dzień
Boli mnie głowa jak nie wiem.Moja rodzinka wymyśliła se spotkanie organizacji z zemną w roli głównej.Adrien wyznaczył swojego najlepszego przyjaciela bo my niestety uczestniczyć nie możemy.Reszte lotu to spałam to bawiłam się z mała to rozmawiałam z mama i Adrienem.Najlepiej to miał Daktyl nasz kot.Tylko se spał i jadł.Życie jak w bajce Gdy usnełam obudziłam się w Grecji.Powitał nas piękny widok i ciepła pogoda.Ale tą wiadomość która dostaliśmy po przylocie tutaj trochę nam ten klimat zepsuła.Alex czyli najprzyjaciel Adriena został ranny.Ktos do niego strzelał.Na szczęście żyje miał tylko operacje i odpoczywa sobie z szpitalu.Ten nagły wypadek zmienił nasza decyzje.Ja i Adrien weźmiemy udział w konfederacji.Spotkanie miała się odbyć za 2 godziny.Więć szybko się odświeżyłam,ładnie ubrałam i już zasiadaliśmy za komputerem.
C:O witaj Adrienie i córuś mam nadzieję że przemyslałas ofertę.
A:jaką ofertę Camdemie Monecie?
V:a tą Adrienie że nasza siostra zamieszka z nami i z swoim dzieckiem ponieważ jest nasza własnością
Za Vincentem widziałam resztę organizacyjnej śmietanki.
Gabriella:jaką kurwa własnością
Znałam bardzo ale to bardzo dobrze ten głos to moja matka i Scott czyli Gabriela Smith wraca do organizacji.

290 słów