Mała notka będzie na dole!
A teraz enjoy < 3________________________________
Bycie wykorzystywanym nie kojarzy się z niczym
innym jak z bólem. Rozerwanie na kawałki,egzystencja niczym z horroru. Przeszywający na wskroś ból czy to fizyczny,czy psychiczny jest okrucieństwem jakiego może doświadczyć człowiek. Nikt nie zasługuje na to,aby cierpieć. N i k t,ale on z uśmiechem na twarzy potrafił sprawiać ból. Bez skrupułów można było nazwać go demonem. Kochał kiedy ludzie błagali o litość. Miał z tego niezłą zabawę i co rusz znajdywał nowe zabawki,niczym małe dziecko. Okrutny,wstrętny,najgorszy jakiego świat znał. Wszyscy się bali i nikt nie śmiał z nim zadzierać.—Tsunade zawiodła—powiedział spokojnie mężczyzna.
—Nie dziwi mnie to—odparł beznamiętnie drugi mężczyzna.
Siedział na skórzanym,brązowym fotelu. Z policzkiem podpartym o zaciśniętą dłoń i skrzyżowanymi nogami. Z nonszalancją wyrytą na twarzy,popatrzył na swojego wspólnika prychając.
—Co robimy szefie?
—Sam złożę jej wizytę.
—-Domyślam się,ale co z dziewczyną?
Mężczyzna w ułamku sekundy przewrócił stolik kawowy,podrywając się na fotelu. Wszystko runęło z hukiem na podłogę na co drugi z mężczyzn podskoczył w miejscu na ten akt agresji.
Drugi zaś,zmarszczył brwi i ze wściekłością wypowiedział słowa:—Idź do niego! Powiedz,że czas na plan B.
***
Wrzucała do koszyka produkty spożywcze,a ściślej mówiąc-chipsy. Czyli to,co kochała najbardziej.Te cieniutkie plasterki smażonego na głębokim oleju ziemniaka o smaku consomme.
—Mogłaś mi powiedzieć—rzekła do dziewczyny za nią,wkładając do koszyka mleko.
—Wiem,przepraszam. Nie chciałam Ci zawracać tyłka—odpowiedziała z cichym westchnięciem.
Ciemnoskóra dziewczyna zatrzymała się w pół kroku i odwróciła. Wbiła gniewne spojrzenie w swoją współlokatorkę.
—Nie zwracać tyłka? Kochaniutka,mam na tyle duży zad,że uwierz Twoje słowa by się tam zmieściły—mówiła,wymachując jogurtem przed twarzą tej drugiej.
—Jesteś niemożliwa—wybełkotała Himawari między chichotami.
—To jedna z moich zalet—puściła oczko.
—Idę po ketchup—powiedziała wciąż rozbawiona ciemnowłosa i zniknęła z pola widzenia.
Chodziła między alejkami szukając tego sosu z pomidorami. Po drodze zagubiła się dwa razy,wszakże sklep był naprawdę duży i znaleźć tutaj cokolwiek graniczyło z cudem. Chyba,że miało się wysoko rozwiniętą intuicję i potrafiło się jej słuchać.
W końcu znalazła alejkę,w której odnalazła ketchup,ale jak na złość był na wysokiej półce do której ledwo sięgała. Stanęła na palcach,wyciągając rękę na tyle ile mogła i starała dosięgnąć produkt.
Nagle,usłyszała głos dochodzący zza jej pleców:—Pomogę.
Wielka,męska dłoń oplotła plastikowe opakowanie,które z gracją zostało ściągnięte na dół i podane w odpowiednie ręce. Młoda dziewczyna z lekką dekoncentracją dotknęła sosu pomidorowego i przez przypadek musnęła palce mężczyzny. W mgnieniu oka zabrała kończynę,odchrząkując:
—Dziękuję Panu bardzo—powiedziała,spoglądając na jego ubiór.
Facet miał na sobie szary swetr,gdzie rękawy miał podwinięte do łokci,czarne spodnie i białe adidasy. Przeniosła się wzrokiem na jego twarz i to co zobaczyła,zmiękło jej serce. To był najpiękniejszy uśmiech jaki kiedykolwiek mogła zobaczyć. Jego ciemne jak noc oczy wesoło migotały.Za to jej policzki przybrały różowego koloru,aż musiała odwrócić się plecami.
CZYTASZ
Tak,Panie Yamanaka||InoHima
FanficMłody,przystojny,piekielnie bogaty-tak opisują go media. Wpływy i władza są na porządku dziennym. Może wszystko jak za pociągnięciem czarodziejskiej różdżki,jednakże co jeśli złoży propozycję pracy młodej artystce,która nie wie nic o świecie bogaczy...