Widziałam na ich twarzach szczęście lecz ja nie byłam zbyt ucieszona na ich widok.
-hailie jak miło cię widzieć
-a mi nie miło was widzieć czego chcecie.
Powiedziałam nie a raczej warknełam.
-żebyś wruciła do domu.
Teraz to shen się wepchnąć do rozmowy.
-ale laboratorium uważa inaczej
Patrzyłam na nich jak na wroga. Do sali weszła wysoka kobieta z zielonymi oczami i blond włosami.
-dzień dobry państwo monet ja mniemam?
-tak
Odpowiedział lodowato Vince.
-ach wspaniale więc możecie u nas zostać na cały dzień
O chuj ale ja nie chce co teraz? Nie dam rady uciec.
Szliśmy długim korytarzem dotarliśmy do sali prubnej. Weszliśmy tam zauważyłam Izi pomachała mi. Od machałam jej. Stanęłam na jednym z podestów.
-11 pszesuń ten wazon
Kobieta uśmiechnęła się chytro. Ja patrzyłam na wazon i zaczęłam go przesuwać. Kobieta cały czas coś palała przez co mi utrudniało telekinezą przesunąć wazon. W pewnym momencie nie wytrzymałam i zaczęłam duśić kobietę. Moje oko znów napełniło się czarną cieczą. Strażnicy zakuli mnie w kajdanki. A bracia patrzyli na mnie jak na maszynę do mordów.
--------------------------------
(173 słowa)
Dziękuję wam za czytanie tej książki.
Miłego dnia/nocy
CZYTASZ
Rodzina Monet perłka
AdventureHailie ląduje w laboratorium jest eksperymentem. Bracia jej poszukują lecz nie udaje im się to. Wszystko znajdziecie w tej książce! Postacie wzięte od Weroniki Anny Marczak a fabuła jest moja