3

56 7 1
                                    

Szedłem przez szkołę patrząc na Tobio i Tadashiego, którzy szli przede mną... Dostał buziaka... Tak bardzo chciałaby być na jego miejscu, poczuć te miękkie usta... dobrze wiem, że są mięciutkie... Przykładałem swoje usta do jego każdej nocy kiedy u mnie spał...

- hej Tsukishima czy ty masz obrączkę?- usłyszałem głos Hinaty, od razu dwójka przed nami odwróciła się przed nami.
Schowałem rękę za siebie

- napewno to obrączka - Suga pojawił się chyba z nikąd i złapał mnie za rękę - wow wygląda na droższą niż moje organy - zaśmiał się.

Tadashi przybliżył się do mnie naprawdę blisko...za blisko, moje policzki zaczęły zalewać się czerwienią.

- Tsukki dlaczego mi nie powiedziałeś?!- teraz Tadashi trzymał moją dłoń - wow ładna. -chciałbym by była od niego...- mam nadzieję, że wybrali ci kogoś dobrego - nikt nie będzie taki dobry jak on.

- dajcie mi spokój - zmarszczyłem brwi- i jest dobry... - powiedziałem pod nosem, jak zacząłem bardziej nad tym myśleć,to chyba dobrze, że to ktoś kogoś znam...

- no nie bądź taki powiedz kto to, albo pokaż - Suga spojrzał na mnie- jako twoja druga mama martwię się! Chcę wiedzieć

- dacie mi spokój jak wam powiem?- zapytałem wszyscy przytakneli.- to Wakatoshi...

- JAPAN?!- Hinata Aż podskoczył - błagam namów go by z nami zagrał!- dosłownie pchnął dupskiem Suge i Tadashiego i złapał mnie za ręce - błagam.

- Boke nie macaj go tak bo zostawicie na nim swój zapach - Kageyama w końcu się odezwał... nienawidzę faktu, że nie poczuje nigdy zapachu Tadashiego tak mocno jak on to zrobi.
Hinata na szczęście mnie puścił.
Dali mi też spokój... chociaż na kilka godzin, na długiej przerwie Siedziałem jak zawsze w tym samym miejscu i jadłem obiad, kiedy dosiadł się do mnie Tadashi. Tylko on...

- Tsukki... Dlaczego mi nie powiedziałeś?- zapytał i poprawił mi włosy...tylko on może to robić

- nie wiem... Chyba było mi wstyd? - powiedziałem pod nosem

- wiem, że u was to normalne...ale jeśli będzie chciał ci coś zrobić złego to możesz mi powiedzieć, nie pozwolę na to- ta szkoda, że to kłamstwo, nic nie będzie mógł zrobić jeśli Ushijima cokolwiek zrobi. Ani ja ani on nie będziemy mieli nic do powiedzenia kiedy trafię do jego mieszkania

- spokojnie Tadashi. Dam sobie radę, ty masz za to uważać na Tobio, nie pozwól by inni mu coś zrobili, wiesz, że jest popularny wśród alf, zwłaszcza u tych grających w siatkówkę- powiedziałem by dał mi spokój, na szczęście Przybiegł do nas Krewetka, gdyby ta rozmowa trwała dużej znów bym ryczał.
Jestem pierdoloną porażką.

- Tadashi! Oikawa znów nęka Kageyame! Przed szkołą- powiedział, a Tadashi od razu wstał od stołu, wybiegł do Tobio, spojrzałem na Krewetkę - Tsukishima...

- czego?- Spojrzałem na niego- ty naprawdę będziesz z Ushijimą? Słyszałem od Sakusy, że on kogoś lubi...- i już wszystko jasne dlaczego chciał układu z udawaniem pary

- naprawdę z nim będę, a to o czym mówisz to plotka, rozmawiałem z nim o tym - skłamałem, nie chce by chodziły ploty, że mój przyszły Alfa lubi kogoś innego, to wstyd dla mnie. Co z tego, że ja lubię kogoś innego, puki nikt o tym nie wie jest okej.

Ostatni tydzień zleciła tak szybko jak się zaczął, przeniosłem się do Wakatoshiego, wszedłem do mieszkania, chuj mi nawet nie pomógł z moimi rzeczami, obrażony wszedłem do sypialni

- co ty robisz to moja sypialnia.- zamarszyłem brwi jak to powiedział

- chyba sobie w kulki lecisz jeśli myślisz, że będę spał w tym zapiziałym gościnnym lub w salonie, śmiało sam tam śpij- otworzyłem szafę i wyciągnąłem jego rzeczy, wręczyłem mu je i zacząłem wkładać do szafy moje rzeczy - będziesz tak się gapił?- na szczęście wyszedł.

Usiadłem na łóżku i zacząłem się rozglądać, ma dużo zdjęć z drużyną... zwłaszcza z Tendou, wyszedłem z sypialni z jednym ze zdjęć w ręku. Zabrał mi je

- co chciałeś zrobić?- zmarszczył brwi

- chciałem je tylko położył tutaj,  nie lubię spać w pokoju ze zdjęciami - warknąłem na niego, wkurza mnie.- chciałeś tego układu bo zamierzasz się z nim spotykać?- zapytałem krzyżując ręce

- nie.- odwrócił się- jest Betą...i jest właśnie w drodze do Francji- powiedział odkładając zdjęcie- i dla twojej wiadomości, ja nie będę twoim zastępstwem za Yamaguchiego- teraz chuj przesadził

- nie dorastasz mu nawet do pięt - obrażony ruszyłem znów do sypialni

- ty widocznie Kageyamie też jeśli nawet nie miałeś szans, ze zwykłą omegą- jego słowa mnie naprawdę zabolały.

- dobrze, że ty kurwa zdołałeś rozkochać w sobie betę, a nie sorry będzie świetnie bawić się bez ciebie we Francji- wkurwiłem go tak samo jak on mnie, zamknąłem się w sypialni. Jak tylko przekręciłem klucz zacząłem płakać...ja naprawdę jestem gorszy niż Kageyama w każdym calu...

Wyszedłem z pokoju dopiero w środku nocy, śpi w salonie na kanapie... Wziąłem sobie wodę z lodówki i znów skierowałem się do sypialni, ale zanim to zrobiłem pstryknąłem go w czoło i wręcz pobiegłem do pokoju, zamknąłem się na klucz.

łzy Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz